ja również mam obawy co do tego albumu. O ile dawne Cosmic Gate to był coś na niemieckiej scenie hard trance i jako nastolatek jarałem się ich produkcjami o tyle ostatnie ich single oraz solo w wykonaniu Chagalla nie trafiały zupełnie w mój gust. Chociaż ich ostatni album za sprawą m.in. takich pozycji jak Analog Feel mógł się podobać.
JohnnyKnoxville napisał(a):Not Enough Time jest tragiczne
tandeta wieje od tego na kilometr, wogóle jakoś tak mało Cosmiców w tym kawałku
w 101 % się zgadzam - ja nie słyszę tu ich wcale
bez złośliwości ale numer ma pewne miejsce w podsumowaniu 2009 roku przez Armina
JohnnyKnoxville napisał(a):troche Van Riel go uratował swoim remixem
brzmi lepiej to fakt, szczególnie po breaku, na marginesie słyszałem jeszcze remix Duguida - sample rodem z Wasted - czuć lekki, plażowy klimat.
Jestem w trakcie odsłuchu - przyznam, że już miałem poddać się po Not Enough Time ale 8 pozycja na albumie wbrew temu co ją poprzedza może się podobać
w przypadku
F.A.V. mamy bowiem do czynienia z naprawdę dobrym stuffem pozostającym w sprzeczności z obecnymi trendami na scenie trance. Ale jak wiadomo jedna jaskółka wiosny nie czyni. Numery od 1 do 7 koneserom tech/uk/hard trance'u radzę omijać szerokim łukiem, gdyż są nijakie, pop'owate, pełne tanich wokali - szkoda miejsca żeby się rozpisywać ... ewentualnie Sign Of The Times momentami z racji podobieństwa do Tales From The South Estuery może się podobać. W kategoriach nietrance'owych in plus można jeszcze zaliczyć spokojne Seize The Day ale to już zupełnie inna bajka.
Trip To P.D. - kolejny dobry numer - fajnie zaznaczona stopa, chwytliwa melodia, na tle albumu wypada naprawdę świetnie
Podobnie rzecz ma się z
Arctic Sunset które również z czystym sumieniem polecam
Body Of Conflict z kolei znane i osłuchane
Wieńczący album
Whatever ma dobre momenty znane z Analog Feel.
Podsumowując - lekki w odsłuchu album, pierwsza część, przynajmniej mnie irytuje - najchętniej wyróżniłbym pierwszą minutę intra, która jednak szybko się kończy
druga część zdecydowanie lepsza z moimi faworytami: F.A.V. , Trip To P.D. i Arctic Sunset oraz kończącym album Whatever