Fuckpony "Let The Love Flow"

out 26.10. 09 on BPitch

Powrót do Albumy/Kompilacje

Fuckpony "Let The Love Flow"

Postprzez paauli_83 02 lis 2009, 16:57

Obrazek
Artist : Fuckpony
Album : Let the Love Flow
Label : Bpitch Control
Cat. : BPC204

TRACKLISTING:
01. R U Feeling Abroad 6:22
02. I´m Burning Inside 9:14
03. I Know It Happened (feat. Chela Simone) 6:25
04. Real Love Is Forever 6:16
05. Orgasm On The Dancefloor Saturday Night 6:33
06. Fall Into Me (feat. Chela Simone And Laila Tov) 5:12
07. A Pills Medley 6:32
08. You Can´t Touch But Feel Free To Look 6:35
09. Always Sunday 5:33
10. Let The Love Flow 3:25

Płyta rozpoczyna się długim wprowadzeniem – wibrujące pasaże klawiszy, podbite mechanicznymi stukami i improwizowaną partią „żywej” perkusji, niosą syntetyczne wejścia dęciaków, oplecione dubowymi efektami („R U Feeling Abroad”). Dopiero w połowie utworu uderza house`owy bit, doprowadzając całość do energetycznego finału. Podobnie jest w „I`m Burning Inside”. Pierwsze dźwięki nagrania wskazują, że będziemy mieli do czynienia z nastrojowym IDM – dopiero twardy bit techno, opleciony mrocznym basem, sprawia, iż kompozycja nabiera tanecznego pulsu, łącząc kąsające akordy klawiszy z wokalnym samplem.
Ten ostatni wątek rozwija pełniej „I Know It Happened”. Na zbasowanym podkładzie o dub-house`owym tempie, rozbrzmiewa bowiem zmysłowa wokaliza Cheli Simone, idealnie korespondując z rwaną partią saksofonu, stanowiącą jakby groteskowe odbicie podobnej wstawki ze słynnego „Destination Unknown” Alexa Gaudino. Po raz drugi żeńskie głosy pojawiają się w „Fall Into Me”. Tym razem to duet – wraz z Chelą Simone śpiewa Laila Tov, tworząc emanujący erotycznym tchnieniem detroitowy deep house.
Podobnie głębokie bity znajdujemy w „A Pills Medley”. W tym przypadku Haze podbarwia swoją kompozycję jeszcze bardziej na amerykańską modłę. „Żywy” pochód bębnów, wspartych plemiennymi congami, niesie tu soczystą partię jazzujących organów i melodyjnie pobrzękujące piano. Choć wszystko to ma euforyczny charakter, kończy się zaskakującym wejściem filmowych smyczków o niepokojącym klimacie. Perkusja i fortepian są również głównymi elementami brzmienia „You Can`t Touch But Feel Free To Look” – tym razem Haze uzupełnia je transowym arpeggio, niespodziewanie przełamanym dubstepowym breakiem.
Bardziej oldskulowy charakter mają dwie inne kompozycje – „Real Love Is Forever” i tytułowa „Let The Love Flow”. Amerykański producent składa w nich hołd mistrzom house`u z Chicago, sięgając po mechaniczny rytm automatu perkusyjnego i radosne akordy syntetycznego piano.
To, że Haze trzyma jednocześnie rękę na pulsie modnych brzmień, staje się jasne po przesłuchaniu „Orgasm On The Dancefloor (Saturday Night” i „Always Sunday”. W pierwszym nagraniu pojawiają się popularne obecnie wtręty w stylu latino (fortepian i perkusjonalia), a w drugim – zgrabna stylizacja na minimal, zmiksowany z melancholijnymi dźwiękami spod znaku IDM.
Pomijając groteskowe tytuły utworów, „Let The Love Flow” robi świetne wrażenie: pomysłowością aranżacji, ciekawymi melodiami, bogatym brzmieniem, świeżym spojrzeniem na kanon klubowego grania. Kiedy się słucha takiej płyty, przyszłość klubowej elektroniki maluje się w jasnych barwach. - źródło nowamuzyka.pl

sample - http://www.kompakt.fm/releases/let_the_love_flow
Avatar użytkownika
paauli_83
 
Wiek: 40
Skąd: from your head

Re: Fuckpony "Let The Love Flow"

Postprzez phantom 27 lis 2009, 20:23

Album jest mega. Skrojony wprost na wszelkie jesienne wieczory, spacery i zamułę. Jest tu wszystko, czego można chcieć od dobrej płyty z EDM, no, może poza wyszukanymi tytułami utworów (choć te też w końcu można uznać za niebagatelne :)). Dobry groove, konsekwencja, klimat, wciągające wokale. Znalazły się nawet klawiszowe symfonie dla miłośników trancowego maksymalizmu. Poza tym taki element trance'u w klasycznym pojęciu przewija się tu nieustannie, zresztą jak w wielu wydawnictwach BPC. "Let the Love Flow" nie nudzi i chyba już teraz można je nazwać jednym z szerzej omawianych albumów jesieni / zimy. Podobnie, jak wydany w tej samej porze, lecz dokładnie przed rokiem, krążek Kalkbrennera.
phantom
 
Wiek: 36
Skąd: wlkp.

Re: Fuckpony "Let The Love Flow"

Postprzez Julius 28 lis 2009, 22:18

Jest to gdzies do dostania ? Sample sa zajebiste i chetnie nawet bym to zakupil, ale w polsce raczej nie ma na to szans. W necie szukalem i tez cholernie ciezko dostac cokolwiek.
Julius
 
Wiek: 35
Skąd: Wrocław


Powrót do Albumy/Kompilacje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości

cron