L.S.G. - Rendezvous in Outer Space
Label: Superstition
Gatunek: trance
Rok wydania: 1995
Lista utworów:
01 - Wrong Time ... Wrong Place (9:50)
02 - Lonely Casseopaya (3:56)
03 - My Time is Yours (5:53)
04 - Can You See the Yellow Turtles (5:40)
05 - Miss Understanding (2:42)
06 - Sweet Gravity (4:43)
07 - Sweet G (#2) (2:43)
08 - The Hidden Sun of Venus (5:05)
09 - Lunar Orbit (2:27)
10 - Everything is ... (2:18)
11 - Enter - Paradise (7:02)
12 - Fontana (8:17)
13 - Reprise (1:43)
Na łamach tego działu pojawiły się już "Black Album" i "Into Deep". Brakuje jednak pierwszego albumu spod aliasu L.S.G., czyli "Rendezvous in Outer Space". Dziś czternastoletnie wydawnictwo od prawdziwego wirtuoza muzycznego hardware'u, Oliver Lieba, bez wahania można nazwać najbardziej trancowym długograjem w historii tego właśnie projektu. Stosunkowo niewiele tu ambientowych fragmentów, które w końcu tak chętnie wypełniały późniejsze prace Niemca. Jest za to wszystko, co najlepsze we wczesnym 'berliner trance'. Pędzące tempo, piękne melodie, absolutny brak przesadnie rozegzaltowanych, ckliwych breakdownów - tak tylko w skrócie można opisać tę randkę w kosmosie. Ze względu na to, że jest to wydawnictwo z czasów, gdy trance i techno chętnie się ze sobą przeplatały, komplementując się nawzajem, zamiast tworzyć dwa antagonistyczne obozy, myślę, że "Rendezvous in Outer Space" spodoba się również tym, dla których słuchanie trance'u dziś to obciach. Warto po nie sięgnąć, bo - jak większość prac Lieba - zachowało świeżość mimo upływu czasu. W końcu po tym poznajemy klasyki.
Wokale? Panieeeeee, jakie wokale.
Wyszedł panegiryk, ale nie mogłem się powstrzymać .