Paul Oakenfold - Global Underground 007: New York
Wytwórnia: Boxed
Rok wydania: 1998
Gatunek: trance i nie tylko
Lista utworów:
CD1
1-01 Mystica - Bliss (Mystica Mix) (5:56)
1-02 Jamie Myerson - Rescue Me (3:49)
1-03 Tastexperience - Summersault (7:23)
1-04 Fathers Of Sound - Water (F.O.S. Main Vocal Mix) (6:29)
1-05 Solar Stone - Day By Day (Red Jerry's Smack The Bigot Up Dub) (7:43)
1-06 Life On Mars - Life In Minds (L.I.M. Alternative Vocal) (4:49)
1-07 The Coffee Boys - The Touch (Paul's Remix) (6:49)
1-08 E Razor - Mantra (7:54)
1-09 Lustral - Everytime (Nalin & Kane Mix) (8:24)
1-10 Miro - Paradise (Red Jerry's Longdubbyvocal Mix) (9:46)
1-11 Three Drives On A Vinyl - Greece 2000 (4:30)
CD2
2-01 Ambrosia - Inside Your Arms (6:11)
2-02 Talisman & Hudson - Leaving Planet Earth (5:30)
2-03 Junk Project - Composure (8:11)
2-04 Albion - Air (5:47)
2-05 Krystal - Burning Flame (4:08)
2-06 Cyclone Tracy - Balla Con Il Ritmo (5:37)
2-07 Amoeba Assassin - Rollercoaster (Oaky's Courtyard Mix) (7:31)
2-08 Planet Heaven - Nautical Bodies (4:53)
2-09 Virus - Hypnotise (Talisman & Hudson Remix) (7:18)
2-10 CM - Dream Universe (4:18)
2-11 Private Productions - Sex Drive (M&B's Instructior Mix) (5:12)
2-12 BBE - Deeper Love (Symphonic Paradise) (4:34)
Drugi miks Oakenfolda w ramach serii Global Underground. Bardziej trancowy i nie tak obfity w czarujące dnb, jak część 004. Oprócz dobrze znanych i ogranych wzdłuż i wszerz klasyków, jak "Air", "Dream Universe", "Everytime" czy "Greece 2000", Oakenfold wplótł również kilka kawałków, które nie pojawiły się nigdzie indziej, a dla samych autorow były właściwie wyłącznym przebłyskiem w karierze. Tak było właśnie z moimi ulubionymi "Bliss" i "Leaving Planet Earth". Oba diametralnie różne, ale każdemu z krążków nadają konkretnego kopa. Etniczny kawałek Mistyki znaczy zmierzch dobrych czasów Oakeya, kiedy sięgał jeszcze również po pozycje niekomercyjne. Jeden z tych kawałków, które zna się na pamięć.
"Leaving Planet Earth", czyli jeden z melodyjnych, trochę transujących drumów końca lat 90. Wyjątkowo ciekawie wypada w zaproponowanym tu zestawieniu. Gdy wydaje się, że rzeczywiście już opuściliśmy Ziemię, Oakie wrzuca chillujące "Composure", by potem wejść z "Air" i taką huśtawką wywołać wrażenie, jakby kompilacja wstawała na nowo. Poza senną, snującą się balearską stylistyką są też momenty bardziej klubowe, a nawet kiczowate - jak "Deeper Love" BBE, czyli wyraźnie przesłodzony poprzednik "Seven Days and One Week".
"GU 007" chyba na zawsze pozostanie już dla mnie takim momentem przejściowym w karierze Oakenfolda. Po znanym z "Perfecto Fluoro" amalgamacie brzmień, szczególnie trancowych i psytrancowych, Oakey wyszedł z materiałem, który może być postrzegany jako konkurencyjny dla "ISOS". Bardziej komercyjny niż wcześniejszy repertuar, ale zarazem ostatnie lata dobrej formy DJ'a. Potem była "Bunkka" i już tylko sukcesywne zwalczanie dawnej renomy. Zdarzały się wprawdzie przebłyski ("Great Wall"), a już niebawem przekonamy się, co przyniesie "Las Vegas".