http://www.discogs.com/Björk-Homogenic/release/208286
Od wydania tej płyty minęło prawie 15 lat, a dla mnie dziś nadal to jest jakaś przyszła, jednak niemożliwa do zrealizowania wizja popu. Pomysł i sposób połączenia chłodnych IDM-owych bitów i niosącego potężny ładunek emocjonalny wokalu Björk mnie przytłacza. To chyba jej najbardziej "równy" album, razem z późniejszym "Vespertine", i jednocześnie jego stylistyczna zapowiedź. "Pluto" może być natomiast potraktowane jako wstęp do eksperymentów z następnej dekady w karierze Björk. Nie chodzi tu o pojedyncze numery, ale gdybym miał wymieniać, to pewnie zacząłbym od "Jóga", "Bachelorette", "Immature" i "All is Full of Love" (wersja ze smyczkami jest chyba jeszcze lepsza; a teledysk? O_O).
Wiem, że trochę dziwnie ten temat wygląda pośród tych Corstenów i Arminów w tym dziale, ale warto
.