Dopiero co wróciłem do domu... Ja to jak zwykle żałuje kilku rzeczy, ale przede wszystkim jednego zdania które powiedziałem do pewnej dziewczyny która do mnie przyszła...
gdy człowiek napatrzy sie na te wszystkie szybkie i lekkie panny to, zapomina że są też normalne dziewczyny.... Ale to nigdy z tym nie zgadniesz i akurat spudłowałem w jej przypadku
(( Chyba się starzeje troche już tak wogóle, musze zmienić tempo zabawy i przerzucić się na wyjazdy na zupełnym lajcie, żeby spotkać sie ze znajomymi i posłuchać muzyki, a nie napie..alać całą noc na maxa że aż sie ludzie patrzą...
DDD Ciężko się zmienić, ale będe musiał....
Teraz podziękowania... Dzięki Bachor za telefon... !!!! Mało pogadalismy bo i ja i Ty już byliśmy zrobieni, ale to czego mi życzyłeś to było to czego szczerze potrzebuje, pierwszym słowem trafiłeś w to o czym wszystkim ludziom mówiłem żeby mi życzyli jak do mnie ktoś dzwonił.... Chodzi o prostą sprawe- zdrowie.... Stawiam flache gdzieś jak sie spotkamy, bo bedzie o czym gadać
Bardzo się ciesze ze spotkania z Nexusem, miło było pogadać, posmiać sie i wypić piwko.... Nexus nie zamulilismy i było momentami na prawde wesoło jak sie ogarniałem
DD
Teraz co do ILNY
Po pierwsze tak było strasznie dużo ludzi, ktostam mówił o 12 tysiącach, nie wiem czy to prawda, ale z 10 mogło być.... Wszędzie był cały czas ścisk, wszystkie trybuny zajęte, wszystkie miejscówki, na parkiecie non stop ludzi full, scena bardzo duża i zajmowała sporo miejsca, całą boczną trybune, szatnia też była częściowo w głównej sali co tez zajmowało sporo miejsca.... Moim zdaniem organizatorzy nie przewidzieli tego, a gdy dowiedzieli sie ile biletów sie sprzedało to zamiast przestać ich dalszej sprzedaży chcieli pewnie zarobić na maxa i sprzedawali do końca, czego skutkiem tyło to że organizacja w środku była tragiczna... Do szatni czekało sie godzinami, miejsc siedzących nigdzie nie było, wszedzie kolejki kilometrowe.... Jak czytam opinie na ftb to są komentarze o kradzieżach kurtek, zniszczonych rzeczach itp. ale dobra w sumie nie ma co rozwodzić sie nad organizacja....
2) Masa przypadkowych ludzi którzy przyszli na tego sylwestra w ostatniej chwili, nie koniecznie nawet wiedząc co tam będzie grane i kto bedzie grał.... Ma to swoje i dobre i złe strony...
3) Z powodu tego że bylismy w małym gronie znajomych cięzko było poczuć atmosfere sylwestra, bardziej czułem sie jak na zwykłym evencie... Inaczej było by gdyby pojechało ode mnie wiecej ludzi, a nie tylko jeden kolega z którym tłuczemy sie po eventach zawsze...
4) Muzycznie średnio, na połowie setu Gelderena stałem w szatni, z tego co słyszałem to zagrał dobrze, zaczął chyba swoim wokalem śpiewając swoje This Way, później poleciały też Mark Norman - Restart, Chakalaka Wippenberga i wiele kawałków które ostro młóciły, był to bardzo techniczny i ostry set mozna nawet powiedzieć.... Power Hower to tragedia takiego gówna w zyciu nie słyszałem na evencie, mixing tragedia, kawałki po minucie, lipne przejście wybijające wogóle z rytmu zabawy i następny numer, z Tranceowych rzeczy było na pewno Something Up, Lost Connection, Smack, La Gitarra, bardzo dużo badziewia i pop tranceu.... Durand jak dla mnie lipa, gra praktycznie zawsze to samo, 80% swoich rzeczy, fajnie było tylko usłyszeć po raz kolejny Brazen Weep, Sander natomias mnie i nie tylko mnie rozwalił końcówką seta, postaram sie odnaleźć jeden numer który grał w klimacie cięzkiego electro jak Eden, ogólnie nie przepadam za nim, bo od jakiegos czasu gra i produkuje lipe, ale + dla niego jednak i co by nie pisać to najlepiej się chyba bawiłem podczas jego seta.... Aly& Fila jak dla mnie średnio zagrali, dziwne przejścia, ogólnie to nie przepadam za 100% upliftami takimi w których sie stoi z rozłożonymi rękami przez pół numeru i wałkami bez jakiegoś pierdol...nięcia, wole wersje upliftów z wysp które są szybsze i bardziej energiczne, a breaki to chwila melodii, po której numer dostaje +2 do pełnej kur..wy i startuje jak rakieta, a takich rzeczy Aly&Fila u nas niestety nie zagrali, chociaz nie byłem do końca ich setu tak że nie wiem co sie działo w końcowych 20 minutach.... Wiem że zagrali na pewno Verracoca - Carte Blanche, Sean Tyas - Melbouren, FKN Feat. Jahala - Still Time (Aly & Fila Remix) + wiele wolnych upliftowych zamulaczy na początku seta, kto lubi 100% upliftingu w upliftingu to może i by mu sie podobało, dla mnie było za mało energii i za wiele przerw w secie na których sie stało.....
Czekając na kurtki z szatni ochłonąłem juz troche i poznałem fajną koleżanke, jednak jej znajomi mi ją zabrali i tez kiepsko było.... Jednym słowek to ciesze sie że nie zamuliłem sie po raz kolejny na domówce, ale z drugiej strony to zabrakło wyjątkowości jakoś w tym sylwestrze....