Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Westbam :) Olav Basoski
Wszystko o zbliżających się imprezach. Line-upy, tracklisty, zdjęcia, opinie.

Powrót do Imprezy

Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Tulipan aka Nexus 12 maja 2009, 13:07

Obrazek


Termin Festiwalu – 19 i 20 czerwca – w połączeniu z przystępną ceną biletów, sprawią, że będzie to najlepsze miejsce do dwudniowego celebrowania rozpoczynających się wakacji !
Więcej informacji o Festiwalu oraz możliwość zarezerwowania biletów na stronie http://WWW.WARSAWDJFEST.PL

ot ciekawa inicjatywa w stolicy, jest kolejna okazja zeby nasiać boruty i spotkac sie przy napojach wyskokowych :)

Prawda Panie Prezesie ?? :D

bilety na 1 dzien 49 zl a na dwa dni 79zl ... zdzierstwo ale jesli bedzie ladnie wszytsko gralo albo swieciło to moze zmienie zdanie, trzeba kombinowac jak tam sie dostac bez biletu :P moze przez jakies ogrodzenie bo tam przeciez chyba krzaczuny sa :P sie zobaczy hehe dzad Westbam przyjezdza porwac stoliceee hehehe

i taka mala ciekawa historia otoz kiedys zawitałem do Malborka i na dworcu pod peronami na scianie jest napisane WESTBAM JEST BOGIEM ! heheh
Kod: Zaznacz cały
peterhol9: ojjj tutaj nie ściągniesz nic niestety :( tutaj za to poczytasz o niezłych imprezach, ciastkach i ... wkleisz sety, których i tak nikt nie przesłucha :D :D
Avatar użytkownika
Tulipan aka Nexus
bania trwa nadal!
 
Wiek: 39
Skąd: Marki-Warszawa

Re: Warsaw DJ Fest @ Warszawa 19-20 Czerwca 2009

Postprzez Vidia 12 maja 2009, 13:33

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Weeeeeeeeeeestbaaaaaaaaaaaaam!!!!!!!! Będę na 99 % :mrgreen:
Tyle na razie :D
Westbam w Warszawie... o kurka wodna aż mi ciśnienie skoczyło
Bogiem może nie ale na pewno jedną z najważniejszych osób na scenie techno (kiedyś przynajmniej), a dla mnie prywatnie jednym z kilku najważniejszych DJów i producentów w ogóle. Nie mogę nie być wręcz.
Ostatnio edytowano 12 maja 2009, 17:23 przez Vidia, łącznie edytowano 1 raz
Vidia
Die Sehnsucht.
 
Skąd: Mazowsze

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Sisiek 12 maja 2009, 15:49

Prawda Panie Prezesie, prawda. Pan Prezes dba o nas jak ojciec najlepszy :D Jak będzie pogoda i sprzyjające okoliczności to na piątek z Wesbamem, Poziom-X i Alanem Whitem można wpaść troszkę się zbydlaczyć, pogadać i potańczyć :P Bilety cenowo zawyżone no ale co tam. Jak to ostatnio mówiliśmy na samym początku befora cały czas się zarabia hehe :D
5-hydroksytryptamina | 3,4-dihydroksyfenyloetyloamina
Obrazek
Avatar użytkownika
Sisiek
Let's Go Techno
 
Wiek: 39
Skąd: Kraina Złudzeń

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez artt 12 maja 2009, 16:06

Sisiek napisał(a):Bilety cenowo zawyżone no ale co tam. Jak to ostatnio mówiliśmy na samym początku befora cały czas się zarabia hehe :D

no wlasnie wlasnie :D :D
mialem napisac, ze gdyby byly za pińć - dzisińć zeta max, to jeszcze bym sie wybral, a tak to nie moja bajka :D co jak co, ale w-wskich djow omijam z daleka :shock: taki qrde ze mnie lokalny patriota :lol: za dlugo tu chyba mieszkam, za duzo widzialem :P
Avatar użytkownika
artt
 
Wiek: 114

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Tulipan aka Nexus 13 maja 2009, 0:21

deeeejayyyyy Weast baaaaaaammmmm hehhe damy rade heheh trzeba to rozkminic
:)
Kod: Zaznacz cały
peterhol9: ojjj tutaj nie ściągniesz nic niestety :( tutaj za to poczytasz o niezłych imprezach, ciastkach i ... wkleisz sety, których i tak nikt nie przesłucha :D :D
Avatar użytkownika
Tulipan aka Nexus
bania trwa nadal!
 
Wiek: 39
Skąd: Marki-Warszawa

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez tymek 13 maja 2009, 9:50

ciekawiej zapowiada sie Festiwal Sztuki Otwartej Wislostrada od 19 do 21.06.

Maria Peszek, Pink Freud, Dick4Dick, Czesław Śpiewa, Jacek Sienkiewicz, Wighnomy Brothers, Tymon & Transistors, Brygada Kryzys, Kenny Knots, Bush Chemist, Łąki Łan, Kochankowie Gwiezdnych Przestrzeni, Jurek Przezdziecki, Chłopomania, Dixie Peach, Syrbski Jeb, roots revival, Motyl, dr. dip oraz milf dj lab

bilety ok 15 zl za dzien
Avatar użytkownika
tymek
 

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez artt 13 maja 2009, 22:28

o o :D przezdziecki i sienkiewicz dobra opcja :yay: i bilet w rozsadnej cenie :D

a wiadomo szjemmm mniej wiecej ile (jak dlugo) beda grali? :faq:
Avatar użytkownika
artt
 
Wiek: 114

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez BecameOne 17 maja 2009, 14:19

We wrześniu ma być Orange Festival czy coś w tym stylu, wjazd za free i Groove Aramda będzie.
BecameOne
 

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Tulipan aka Nexus 15 cze 2009, 11:33

czyli ktos idzie ?? bo ja raczej odpadam gdyz termin zbiega sie z najazdem sił kresowo bałtyckich na stolice :P chyba ze pojawi sie inicjatywa współpójścia na ten pierdolnik :P
Kod: Zaznacz cały
peterhol9: ojjj tutaj nie ściągniesz nic niestety :( tutaj za to poczytasz o niezłych imprezach, ciastkach i ... wkleisz sety, których i tak nikt nie przesłucha :D :D
Avatar użytkownika
Tulipan aka Nexus
bania trwa nadal!
 
Wiek: 39
Skąd: Marki-Warszawa

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Vidia 15 cze 2009, 12:40

z tego co wiem to idę ja (na 100%), Sisiek i nie wiem czy ktoś jeszcze:> Boguś idziesz?
Vidia
Die Sehnsucht.
 
Skąd: Mazowsze

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez tymek 15 cze 2009, 13:53

artt napisał(a):o o :D przezdziecki i sienkiewicz dobra opcja :yay: i bilet w rozsadnej cenie :D

a wiadomo szjemmm mniej wiecej ile (jak dlugo) beda grali? :faq:

naturalnie :D
zaczynaja o 14, wighnomy koncza ok 8 rano :D :D
daj znac jak bedziesz mial zamiar sie przejsc, my ruszamy pewnie kolo 22
bilety po 20
Avatar użytkownika
tymek
 

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Amnes 15 cze 2009, 19:24

Tulipan aka Nexus napisał(a):czyli ktos idzie ?? bo ja raczej odpadam gdyz termin zbiega sie z najazdem sił kresowo bałtyckich na stolice :P chyba ze pojawi sie inicjatywa współpójścia na ten pierdolnik :P

Co to są te siły i jak mają na imiona, żebym nie przegapił?
Amnes
Mr. Ogien w (_o_)
 
Wiek: 35

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Sisiek 15 cze 2009, 19:33

Czytaj temat off topic.
5-hydroksytryptamina | 3,4-dihydroksyfenyloetyloamina
Obrazek
Avatar użytkownika
Sisiek
Let's Go Techno
 
Wiek: 39
Skąd: Kraina Złudzeń

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Helevorn 19 cze 2009, 15:49

Dziś Warsaw Dj Fest i się musiała akurat pogoda zepsuć... no nic wyruszam właśnie z domu i zobaczymy jak tam będzie ;)
Avatar użytkownika
Helevorn
 
Wiek: 38
Skąd: Warszawa

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Sisiek 20 cze 2009, 10:19

Było super zwłaszcza ze względu towarzystwa pewnej super dziewczyny :) :) Westbam ładnie pozamiatał jak i rownież Alan White i Poziom :D Szersza relacja później :P
5-hydroksytryptamina | 3,4-dihydroksyfenyloetyloamina
Obrazek
Avatar użytkownika
Sisiek
Let's Go Techno
 
Wiek: 39
Skąd: Kraina Złudzeń

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Helevorn 20 cze 2009, 10:57

Dobra tym razem moja mini relacja będzie pierwsza :)

Udaliśmy się na Warsaw DJ Fest w składzie: Agnieszka + Sisior + ja. Początkowo planowaliśmy wpaść na imprezę w miarę wcześnie czyli już po 16/17... na szczęście plany się zmieniły (głównie przez pogodę). Ja dotarłem ostatecznie w okolicach 19:30. Pierwsze wrażenie: jedna wielka stypa. Mało ludzi (Ci co są no to mają taki wyraz twarzy jakby byli na pogrzebie a nie imprezie), brzydka pogoda, jakaś taka siermiężna atmosfera. Żeby tak nie stać wybraliśmy się na piwo (przy wejściu do sektora piwnego stali panownie ochroniarze, którzy skrupulatnie za każdym razem sprawdzali patrząc na nasze opaski czy na pewno mamy 18 lat... miło gdy ktoś nas tak odmładza nie? :) ).Po piwo - żadnych kolejek... sprzedawany był Carslberg z beczki (naprawdę dobry w porównaniu z przeciętnym eventowym piwem) i w puszce. Trochę posiedzieliśmy z tym piwem, trochę się pozastanawialiśmy co my tutaj robimy (w refleksji pomogła nam pani reporter z RMF Maxxx, która koniecznie chciała zrobić wywiad z Agnieszką :) ). Później udaliśmy się do namiotu techno (w innych poza paru sekundową eksploracją właściwie nie byliśmy) - na początek Optymist. Optymist miał wkurzającą tendencję... jak tylko udawało mu się rozkręcić kawałek, publikę... to nagle ciach - takie przejście przez które tracił całą moc. Po Optymistie za deckami zameldował się Alan White. Udaliśmy się wtedy pod samą scenę (żeby między innymi sprawdzić moc głośników - o wyniku pewnie napisze Sisiek bo on ma w uszach dobry sprzęt pomiarowy). Alan White zagrał znacznie bardziej energiczne - czuć było klimatem elektro ale chyba nikt na to nie mógł narzekać. Pod koniec setu White'a udaliśmy się na konsumpcję... i mieliśmy rozkminę... ryzykowny hot dog, droga kiełbasa, czy podejrzana kaszanka. Agnieszka zdecydowała się na podejrzaną kaszankę, z którą był później niezły ubaw (ale w szczegóły nie wchodzę, nie będę też wspominał o chlebie :P bo mnie zabije przy kolejnym spotkaniu :D). Następny set - Poziom X. Wchodząc po Whicie jak dla mnie gość trochę przymulał, nie przeszkadzało to jednak ludziom, którzy powoli zaczęli przybywać do namiotu techno. Pod koniec setu Poziom X przyszedł z innej sceny jakiś pajac i zaczął przez mikrofon uskuteczniać hip hopowy freestyle... kurwa co za żenada, ręce opadały, inaczej nie da się tego opisać. Dobrze, że ktoś wytłumaczył kolesiowi jak Westbam zaczynał grać, żeby przestał... bo pewnie w końcu jakaś butelka by poleciała... O występie Westbam najlepiej jak napisze Agnieszka - ona zdecydowanie najbardziej z naszej trójki przeżyła ten set :) Po Westbamie zawijaliśmy się z imprezy... najpierw udaliśmy się na stację benzynową (o dziwo nie po alkohol). Później mieliśmy szczęście bo się załapaliśmy do podstawionego przez organizatorów autobusu który nas szybciutko zawiózł do centrum.

Tak krótko podsumowując:

Plusy:
+ doborowe towarzystwo Agnieszki i Siska :)
+ brak kolejek do wejścia/piwa/jedzenia/kibli (ale nie w wyniku dobrej organizacji tylko z powodu tego, że były pustki)
+ sety Westbama i Alana White'a
+ nagłośnienie (w porównaniu z innymi eventami bardzo dobrze nagłośnienie, i w miarę ciche - to akurat nie jest zarzut)
+ plusem jest także to, że w ogóle taka impreza się odbyła w Warszawie... dojazdy całodzienne do innych miast i powroty kolejnego dnia jednak cholernie męczą
+ podstawione przez organizatorów autobusy

Minusy:
- pogoda
- mało ludzi
- ci ludzie co byli... ehh dlaczego w Warszawie zawsze na takie imprezy zjeżdża się głównie dresiarnia? Nie wiem jak to jest, ale gdziekolwiek człowiek nie pojedzie (Poznań, Wrocław, Płock) to ma na imprezie do czynienia z różnymi ludźmi, ale generalnie się czuje w porządku. Natomiast Warszawa... wczoraj wygląło to na jeden wielki spęd dresiarni z podwarszawskich miejscowości.
- kretyn, który uskuteczniał hip hopowy free style w namiocie techno
- długość setu Westbama: to jednak lekkie nieporozumienie, że gwiazda wieczoru grała dokładnie tyle samo (1,5 h) co wszyscy inni dj'e
Avatar użytkownika
Helevorn
 
Wiek: 38
Skąd: Warszawa

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Sisiek 21 cze 2009, 21:11

To ja będę w środeczku czyli drugi bo po mnie na pewno napiszę jeszcze Agnieszka i to jej relacja pewnie najlepiej podsumuje co tam się działo. 8-)
Zaczęło się od pewnej dozy nie pokoju bo tylko zdążyłem wyjść z domu i w moment zaczęło padać dość intensywnie. Jeszcze mam traumę po Creamfields 2008 więc spodziewałem się najgorszego. :P Dobrze, że jeszcze po drodze spotkałem się z Kubusiem i Lotnikiem gdyż pewnie pojechałbym bez parasola co skończyłoby się dla mnie fatalnie ;) Dojazd na miejsce zajął mi sporo czasu ale akurat trochę przestało lać i przede wszystkim pięknie zgraliśmy się w czasie i przestrzeni z Vidiad. Prawie w tym samym czasie znaleźliśmy się na placu Wilsona, jeden telefon i mogłem ujrzeć Agusie która sprawnie konsumowała bułeczkę pod delikatesami mini europa :P Widok ten bardzo mnie ucieszył i w dobrym nastroju mogliśmy pójść na teren imprezy. Lekko zabłądziliśmy ( to chyba będzie nasz znak rozpoznawczy :P ) ale udało nam się dotrzeć. Przy wejściu mały chaos organizacyjny ale jakoś się ogarnęliśmy. Wymiana biletów na opaski, -1 do parasolki i już mogliśmy zmierzać do namiotu techno. Reszta scen nie bardzo nas interesowała a że i pogoda nie była najlepsza na początku nie bawiliśmy się w zwiedzanie. Po wejściu do namiotu mogliśmy poczuć się jak vipy :P W końcu nie padało a DJ grał jakby specjalnie dla nas bo oprócz naszej dwójki w środku były może jeszcze ze 3 osoby :D Niestety mimo kilku dobrych momentów nieco zbijał fazę więc poszliśmy się przejść i zobaczyć co dzieje się w terenie. W między czasie dotarł do nas Hevelorn i w pełnym składzie w oczekiwaniu na set Optymista poszliśmy posiedzieć i pogadać. Oprócz jednego gościa, który był już nieźle porobiony reszta ludzi wydawała się jakaś smutna. Dobrze, że chociaż u nas przy stoliku panowała radosna atmosfera. Jak zwykle śmiechy hihy i tak dalej :D Agnieszka udzieliła ekskluzywnego wywiadu dla radio. Pytania były dość tendencyjne ale za to odpowiedzi na najwyższym poziomie :P ( Poziom 10 hehehe :D ) Jak zawsze pisze w dobrym towarzystwie czas szybko leci tak więc zrobiło się dość późno i trwał już set Optymista. Aga dała znak do odlotu i udaliśmy się do tekno namiotu :P Optymist grał całkiem całkiem ( tech hałsiki wjechały :P ) ale często po dobrym numerze strasznie zbijał fazę dziurawymi przejściami podczas których siadał cały wkręcający się nastrój. Tak więc nawet dobrze, że jego set szybko się skończył. Na Alanie postanowiłem nieco przy szarżować i udałem się pod same głośniki gdyż na końcu namiotu było dla mnie zdecydowanie za cicho. Bardzo fajnie, że zaraz potem dołączyła do mnie Aga. :) Zresztą okazało się to być bardzo dobrym wyborem. Alan przycisnął electrusami. Mimo, że na co dzień słucham mało tego typu rzeczy to na imprezie ładnie się rozkręciłem :P Przemek melduje iż pomiary dźwięku zostały przeprowadzone w profesjonalny sposób i oceniam iż było przyzwoicie. :P Alan dobrze rozkręcił towarzystwo aż nasza przemiła Agnieszka zgłodniała. Udaliśmy się na małe co nieco ale może nie będę opisywał co tam się działo żeby Vidiad się nie obraziła hehe :P Mi tam się bardzo podobało :P Następnym razem nakarmię Cie osobiście :D Aguś na piękne oczy i informacje o secie Westbama zdobyła jeszcze trochę chleba (Twoja Stara wyłudza chleb na Warsaw DJ Fest :D ) po skonsumowaniu którego wróciliśmy na końcówkę Alana. Potem za stery wjechał Poziom-X . Nikomu oprócz mnie się nie podobało ale co tam :P Poziom ładnie wkręcił gęstym minimalem. No ale taka muzyka akurat po secie Alana nie wszystkim mogła pasować. Poziom cisnął surowo niczym Villalobos. Na troszkę lepszym nagłośnieniu secik jeszcze lepiej by pozamiatał. Jak już mówiłem mi się bardzo podobało aż do momentu o którym pisał Przemek. Organizatorzy chyba przestraszyli się, że Poziom rozgoni im towarzystwo wiec ostatnie minuty jego seta uprzykrzył nam jakiś mega pajac drący się do mikrofonu. Na miejscu Pozioma raczej bym go znokautował ale widocznie nie chciał przesadzać. Dobrze, że ta popelina szybko się skończyła i swój set zaprezentować mógł Westbam. Nagle w namiocie zaczęło się robić tłoczno i Łysy zaatakował :D Set bardzo mi się podobał ale najbardziej uradowało mnie to iż Agnieszka była w 7 niebie :D Byłem pod dużym wrażeniem gdy aniołek przeistoczył się w małego diabełka :) Dzięki temu mimo już dużego zmęczenia dostałem +10 do energii. Z tego co teraz widzę było sporo kawałków które grał również na tegorocznym Mayday tak więc Aga mam dla Ciebie niespodziankę ale to już na osobności :P Reszta ludzi również bardzo spontanicznie reagowała na Westa który nie zawiódł. Oczywiście skrecze łokciem :P Duża dawka electro techno zmiksowana na wysokim poziomie. Miło patrzeć jak ktoś tak pięknie ciśnie z vinyli. Pięknie i z dużą dawką emocji opisze to pewnie Aga gdyż miałem już mały przedsmak relacji podczas odprowadzania.
Po zakończeniu seta Westbama miał niby grac EDD ale coś nie dotarł więc drugi raz zaczął grać Alan. Po zakończeniu seta tradycyjne przybicie 5 przez Westbama i ładnie podziękował wszystkim zebranym za to iż wysłuchali jego spektakl. Szkoda, że nie udało się zrobić fotek ale może i to nadrobimy. Za to jeszcze przed wyjściem zrobiliśmy sobie fotki sami z sobą wiec będzie co wrzucić na naszą-klase :D :P Nieobecność Edda nie zmartwiła nas gdyż i tak mieliśmy już wychodzić. Krótka wizyta na stacji benzynowej żeby uzupełnić płyny i udaliśmy się do autobusu. Teoretycznie mieliśmy iść na Plan Wilsona ale skorzystaliśmy z uprzejmości organizatorów i pojechaliśmy specjalnie podstawionym autobusem imprezowym :P Linia Warsaw DJ Fest szybko i sprawnie zawiozła nas na centralny gdzie rozstaliśmy się z Przemkiem. A ja z Agą pojechaliśmy na Pragę. W drodze jeszcze bardzo miło pogadaliśmy no i niestety szybko znaleźliśmy się na Szaserów gdzie tradycyjnie doszło do pożegnania.
Impreza mimo pogody, małej ilości osób bardzo mi się podobała. Szalenie miło spędziliśmy wieczór a i muzycznie było na poziomie. Najlepszy set do tańczenia od Alana White, najlepszy do słuchania od Pozioma a najradośniejszy ze względu na Age od Westbama. Oby więcej imprez w tak miłym towarzystwie i w takim dobrym stanie. ;) Kochani bardzo Wam dziękuje i mam nadzieje, że do zobaczenia niebawem :) Agnieszkę jak zawsze bardzo miło było mi spotkać. :) :) Obecność Przemka również bardzo mnie ucieszyła. Dawno się nie widzieliśmy a tak można było posiedzieć i pogadać o starych polakach :)
5-hydroksytryptamina | 3,4-dihydroksyfenyloetyloamina
Obrazek
Avatar użytkownika
Sisiek
Let's Go Techno
 
Wiek: 39
Skąd: Kraina Złudzeń

Re: Warsaw DJ Fest - Warszawa - 19-20.06.09

Postprzez Vidia 13 lip 2009, 20:34

[
Sisiek napisał(a):jeden telefon i mogłem ujrzeć Agusie która sprawnie konsumowała bułeczkę pod delikatesami mini europa

pewnie komicznie to wyglądało ale musiałam się najeść przed imprezą;d
Sisiek napisał(a):Przemek melduje iż pomiary dźwięku zostały przeprowadzone w profesjonalny sposób i oceniam iż było przyzwoicie.

:mrgreen: nagłośnienie rzeczywiście nie było złe, jedynie lipa była jak się stało na końcu namiotu, bo dźwięk się odbijal (przynajmniej na początku), ale w środeczku czy pod sceną i jeszcze po włożeniu zatyczek było naprawdę nieźle.
Sisiek napisał(a):Aguś na piękne oczy i informacje o secie Westbama zdobyła jeszcze trochę chleba

zrobiłam się głodna choć przedten jadłam ile moglam xP a musiałam jeszcze jakoś dotrwać do Westbama. I jak się okazało siły były mi bardzo potrzebne:P
Sisiek napisał(a):Nagle w namiocie zaczęło się robić tłoczno i Łysy zaatakował

:mrgreen:
Sisiek napisał(a):Set bardzo mi się podobał ale najbardziej uradowało mnie to iż Agnieszka była w 7 niebie

a no była:D chyba pierwszy raz aż tak na livesecie
Sisiek napisał(a):Oby więcej imprez w tak miłym towarzystwie i w takim dobrym stanie.

+1 :P
Moja recenzja juz dawno miała być...
Najpierw myślałam że tylko we dwójkę pojawimy się na tym festiwalu, ale dołączył się do nas Przemek, którego bardzo dawno (z rok) nie widziałam i którego milo mi było znów spotkać. Zdziwiona byłam, że tak mało ludzi. Pogoda była faktycznie marna - zimno i padało, ale jednak mieli pewnie wykupione bilety, ja to nawet jak by śnieg padał a miałabym bilet tobym przyszła:> Szczeg.olnie że bilet był drogi i miał grać Westbam. To głownie dla niego tam poszłam - uznałam że nie mogę przepuścić takiej okazji. Na bramce po raz pierwszy mnie przeszukiwali:P No i wiem już że lepiej nie brać na festiwale żadnych przedmiotów o ostrym zakończeniu, w tym parasolek:p Oczywiście za depozyt tak jak na Tegorocznym Open’erze 10 zł. I jeszcze bez gwarancji pilnowania tej rzeczy, więc naprawdę nie wiem za co sie płaci O_o Na początku było strasznie mało ludzi. Ale wolę to niż ścisk:p Od razu skierowaliśmy swoje kroki do - a jakże - namiotu Techno. Grał chyba Komix. średnio mi podchodziło. Wyglądał jak hiphopowiec. Wt5edy było dla mnie zdecydowanie za głośno. W namiocie było kilka osób. Jeden koleś zaczął tańczyć. Później poszliśmy się przejść i na piwo. Gdy siedzieliśmy przy stole, podeszła do nas pani, która była z rmf maxxx i chciała koniecznie zrobić wywiad z przedstawicielką płci pięknej, bo jak twierdziła, wszędzie miała samych chłopaków. Z niechęcią ale się zgodziłam wreszcie na kilka pytań. Później pani zwróciła się do Przemka, który powiedział, że przede wszystkim ceni sobie dobre towarzystwo na imprezie:)) Niestety tego wywiadu nie udało mi się nigdzie znaleźć:(( Gdy poszliśmy z powrotem do namiotu techno, grał już chyba Optymist. Teraz już prawie nie pamiętam, jak i co grał (minus późnego pisania recenzji). Tak jak Sisiek pisał, niektóre numery były dobre, ale za chwilę set tracił energię. Podobało mi sie średnio. Następnie wszedł Alan White. Słyszałam i czytałam, że to dobry zawodnik. Jego grę słyszałam po raz 1szy. Właściwie się nie zawiodłam. Jak to Sisiek stwierdził, Alan grał bardziej electro, niż techno. Technoelectro;) Dużo ciężkiego, masywnego, elektrusowego basu pamiętam, co mi nawet odpowiadało. Mało to było lekkie i skoczne, raczej ciężkie, mocne. Nawet OK, można było się pogibac pod sceną. To byłaby dobra rozgrzewka przed Westbamem. Jednak wcześniej przed nim wcisnęli jeszcze Pozioma X. Pewien akt odwagi:p Pozioma też po raz 1 słyszałam. Spodziewałam się, że nieco inaczej zagra - nie tak minimalno-progresywnie, spokojnie. Po Alanie to była kompletna odmiana. W set AW się jakoś tam wkręciłam, za to w miks Pozioma ciężko mi było... Nie spodziewałam się czegoś takiego... to namiot techno w końcu a nie progg/mnml;| Techno tam prawie nie było. Po secie Alana wydawało sie że Poziom zamula (Sisiek zaprzeczył, musze mu przyznac pewna rację, ale takie było me pierwsze wrażenie). Dla mnie za cicho za spokojnie, nie to czego oczekiwałam przed Westbamem. Może akurat wtedy nie trafiła do mnie taka muzyka (choć pewnie ambitne miksowanie, technicznie było b. dobrze), a może takie granie jest nie dla mnie.. Przed Westbamem taki set to nie do końca chyba dobry pomysł. Na koniec seta Pozioma wszedł jakiś koleś z innej sceny (chyba z tej pierwszej hałsowej... choć tam słychać było więcej Hiphopu i praktycznie cały czas pustki pod tą sceną były, myślałam że na hałsy się ludzie zlecą o_O), który miał już raczej „w czubie”, i zaczął „rozgrzewać” ludzi typowo hiphopowym freestyle’owym nawijaniem, które do muzyki Pozioma miało się nijak (nie mogliśmy wyrobic, jak najpierw wołał „Poziom dziesiąty!” a dopiero potem go poprawił ktoś i wołał „Poziom Iks” <lol> nawet nie wiedział, kto tutaj gra, a wlazł przeszkadzać, nie mając pojęcia, że do takiej muzyki freestyle nie pasuje). Wręcz kaleczyło to uszy. Na początku sie śmiałam z tego pajaca i było dość zabawnie, jednak kiedy wszedł Westbam, a ten koleś (nie wiem, czy to nie był Wujek Samo Zło) nie przestał, zapowiedział Westbama - ok, ale jak leciał już pierwszy kawałek puszczony przez Gwiazdę wieczoru, a on dalej coś tam co takt (jakieś głupoty) dokrzykiwał, przestało być mi wesoło... W miarę upływu czasu coraz bardziej się denerwowałam. Nie pojmowałam czemu ktoś stamtąd go nie zdejmie. Czemu Poziom mu nic nie powiedział. Ja bym od razu takiego wywaliła... set mi będzie psuł:[ Na myśl że ten pajac zepsuje set Westbamowi (nie dało się słuchać muzyki przez niego) krew mnie zalewała. Miałam ochotę sama tam pójść i powiedzieć komuś żeby zdjął tego kolesia ze sceny. Chyba na szczęście się w końcu opamiętali, bo gościu zszedł i wreszcie mogłam spokojnie słuchać Westbama. I wówczas zaczęło się najlepsze :) Już od pierwszego tracka byłam niemalże wniebowzięta. Każdy kolejny był tak samo dobry jeśli nie lepszy, praktycznie. Pamiętam że zaczęłam skakać bez opamiętania i mówić „jak on super gra!!”, euforia. Ten set to właściwie było spełnienie marzeń... Oczywiście nie muszę pisać, że przebił wszystkich innych, których słyszałam tej nocy... Westbam grał dość wolno i chyba wyłącznie z winyli. Jak juz ktoś pisal, aż miło słuchac i patrzeć, gdy ktoś tak ładnie ciśnie z winyli. (Jakoś ostatnio dość rzadko słucham/widzę kogoś grającego z winyli. Może przypadek;) Przy 3-4 tracku seta miałam z tej wielkiej radości łzy w oczach, podobało mi sie niezmiernie... zrobił mi sieczkę z mózgu. Wolne tempo, mocne, elektrusowate uderzenia. nie byłby sobą, gdyby nie wplótł gdzieniegdzie breakbeatu, sążnego breakbeatu. Oszalałam usłyszawszy motywy z Hard times, niestety nie cały track. (Ten kawałek to jeden z niewielu utworów mojego życia. 50/10.) Kolejne szaleństwo przy Westbam & Afrika Bambaataa - Agharta (The City Of Shamballa) i niedowierzanie, że to puscil (bałam się, że hitów za bardzo nie będzie grał). Tak się darłam, że cały kolejny dzień i jeszcze trochę następnego miałam chrypkę. Ale niech wie, że nam (mi) się podoba. (Jedna dziewczyna koło mnie strasznie się rozpychała , machała rękami i koniecznie chciała, żeby Westbam na nią popatrzył. Wkurzające, rozpraszała mnie przy słuchaniu seta. W końcu się zamieniłam z Siśkiem na miejsca, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna. Westbam zresztą był dość daleko, mimo że stałam (a jakże) przy przedniej barierce.)
Oprócz hitów takich jak Agharta, Beatbox rocker czy Hard times (częściowo) własciwie nie znałam żadnego utworu. Technicznie wyśmienicie, niekiedy w ogóle przejść nie było słychać. Oczywiście skrecze łokciem:-D Niestety nie zdążyłam tego nagrać.
Nie chciałam, żeby kończyl. Tak jak pisał Przemek to jakaś pomyłka, żeby on grał tylko 1,5 h, jak wszyscy. Od razu jak tylko to zobaczyłam w timetable przed imprezą, mina mi zrzedla.
Na koniec zamachał charakterystyczną okładką „Beatbox rocker” i już wiedzialam, co poleci. Była to chyba wersja rozszerzona, ale strasznie się cieszę, że nie żaden remix. Wykorzystałam swoje ostatnie siły do tańca. Byłam już prawie nieprzytomna ale i przeszczęśliwa. Cudownie było słuchac na żywo i mieć tak blisko kogoś, kogo się słucha od 13 roku życia do dziś i uwielbia. Kto jest właściwie legendą (nawet hiphopowy pajac na scenie mówił : „Westbam! Legenda!” chociaż pewnie prawie nic nie wiedział o nim..). A setem mnie poskładał. True King Of Technoelectro (Pop;).
Jakaś dziewczyna obok mówiła, że on podobnie gra na Maydayu, co potem się potwierdziło (ponoć podobnie zagrał na tegorocznym Mayday w Niemczech). Bardzo mnie zachęcała do przyjazdu na tęże imprezę. Już w tamtym roku miałam być. W tym - wahałam się, ale jeszcze parę innych czynników zdecydowało, że postanowilam pojechać:p Po występie Westbama stwierdzilam, że musze być.
Po nim miał grać ktoś kto chyba nie dotarł, więc jeszcze raz za stery wszedł Alan White. My już byliśmy wyczerpani, mieliśmy zamiar sie zmywać. Cały namiot skandował na bis: „West-bam! West-bam!” Niestety DJ był już zdaje się zmęczony. Nie zagrał ani traka wiecej. Długo żegnał się z publicznością. Nawet na chwilę do niej wyszedł i niektórzy szczęśliwcy, którzy stali bliżej, zdążyli z nim czy zamienic słowo czy cyknąć fotkę. My próbowaliśmy sie dopchać, ale nim się udało , Westbam udał się na zasłużony spoczynek. Szkoda, ale rozumiem go. Robiliśmy wiec sobie na koniec fotki sami ze sobą:D
Ze względu na towarzystwo oraz głównie Westbama, ten Event (;P jak na Creamfields było prawie;) wspominam fantastycznie. Warto było czekać, przyjechać i wydac te 49 zł:P
Vidia
Die Sehnsucht.
 
Skąd: Mazowsze


Powrót do Imprezy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 7 gości