Jak poziom edukacji leci na łeb w naszym kraju.... :P

[Monisia]

w to to już nie uwierzę

nie wymagane...

wziąć kurwa! ekhm kurde blaszka!

nie sraj :]

[Infrared]

hahahahahahhaahha

[dj3500]

dziwię, że połowa ludzi oblewa egzamin ustny z polskiego

no chyba aż tak źle to nie jest. chociaż pamiętam jak srałem ze śmiechu jak przeglądałem statystyki wyników matur sprzed roku i w pozycji średni wynik matury z matematyki dla ludzi z techników uzupełniających widniała liczba 0,4%
z drugiej strony, znajomego komisja ujebała, zupełnie nie z jego winy i nic specjalnie nie mógł zrobić. odwołał się, komisja dostała op.. ale wyników matury się nie zmienia. i musiał chyba w sierpniu poprawiać. a chłopak bardzo inteligentny, wygrał ogólnopolską olimpiadę z niemieckiego, itd.

książki się do ręki wsiąść się nie chce...

wybacz ale to słowo z dwoma bykami w kontekście całego zdania jest przekomiczne

na mój kierunek (matematyka) jest coraz mniej chętnych co rok... obecnie chyba nawet nie ma progu i kwalifikują się jakieś ananasy z 10% z mat. rozszerzonej lub 25% z podstawy od tego roku wprowadzono dodatkowy przedmiot obowiązkowy: matematyka elementarna, opis przedmiotu: "to, czego mieli was nauczyć w liceum". smutne to trochę. a na dziennikarstwo 20 osób na miejsce.

a no i na pewno dużo złego spowodowało wprowadzenie gimnazjów. jak jeszcze chodziłem do gim (dwujęzycznego), to obok było inne, rejonowe, cieszące się dodatkowo raczej złą opinią. akurat wyszło, że miałem tam pójść i znaleźć jakąś nauczycielkę... wchodzę, rozglądam się, nie minęło 10 sek (sic!) i podbija do mnie jakiś szczyl z 1 klasy i pyta grzecznie: wpierdol?

[bAchoR]

nie wymagane...

Niewymagane ku..rwa. Jak można zabierać głos w temacie, który m.in jego dotyczy Ja bym siedział cicho jak mysz pod miotłą

zmienia. i musiał chyba w sierpniu poprawiać. a chłopak bardzo inteligentny, wygrał ogólnopolską olimpiadę z niemieckiego, itd.

Jak ja lubie jak ludzie mieszają inteligencje z nabytą wiedzą. Piona stary

[dj3500]

Gdyby nie był inteligentny, to uwierz że by jej nie wygrał :> Może to nie przedmiot ścisły, ale też wymaga sporo myślenia.

[Infrared]

wybacz ale to słowo z dwoma bykami w kontekście całego zdania jest przekomiczne

No co Ty, 'nie sraj' hahahahahahah

Co do matematyki to zawsze było mniej ludzi chętnych. Niestety ludzie myślą dziwnie, że skoro ni chu chu nie kumają maty to są humanistami i potem jest przeludnienie ludzi z przypadku na społecznych uczelniach.
Gimnazjum to największe zło oświaty. Ile razy ja się tam biłam to już zliczyć nie potrafię- prawo dzungli na każdym kroku gdzie argumenty to jakaś abstrakcja i to tak jak mówić do ludzi pierwotnych poprawną polszczyzną, reakcja byłaby taka, że dzida w dupę i heyah. Poniekąd dobrze wspominam ze względu na to, że człowiek musiał się albo uodpornić albo pozostać gnojonym. Nie było niczego pomiędzy. Działo się tak dlatego, że gimnazjum to debilna instytucja która w najbardziej brzydkim, buntowniczym okresie zycia młodego gówniarza zmienia mu miejsce bytowania i tym samym daje pewną swawolkę i przyzwolenie bo nie czuje się już respektu jak to było wtedy gdy chodziło się od malucha do 8 klasy do jednej placówki, gdzie każdy każdego znał i było wstyd coś odjebać. Gimnazjum to same ściepy najgorszych ludzi. Z edukacyjnego punktu widzenia cofnęłam się o jakieś 3 lata. Musiałam wiele w liceum nadrobić bo te 3 lata to jakaś czarna dziura.

[Monisia]

za tym jednym bykiem będziecie się śmiać przez 5 stron ... co z tego że zrobiłam błąd tak was to boli spuszczacie się jak by nie wiadomo co się stało... ?

no chyba aż tak źle to nie jest. chociaż pamiętam jak srałem ze śmiechu jak przeglądałem ..............iemieckiego, itd.

niestety w mojej szkole średniej znalazło się wiele osób z różnych klas, które uzyskało ledwo 4/5 punktów...znajoma była doskonale przygotowana stanęła przed komisją zatkało ją nie powiedziała słowa... dostała 1 punkt za wstawienie się na egzamin bo każdy myślał, że sobie olała wszystko a ona miała takiego stresa, że nie wydusiła z siebie ani słowa... także znalazły się osoby, które komisja niesprawiedliwie oceniła
nie tylko brak wiedzy powoduje, że człowiekowi się nie udało są też inne czynniki, które wpływają na to jak pokazujemy się przed komisją...
co do matematyki koleżanką z klasy była najlepsza ze wszystkich umiała zrobić każde zadanie a na maturze uzyskała tylko 3 punkty...

[Infrared]

za tym jednym bykiem będziecie się śmiać przez 5 stron ... co z tego że zrobiłam błąd tak was to boli spuszczacie się jak by nie wiadomo co się stało... ?

Nie przystoi panno takim językiem, nie przystoi. Ładna z Ciebie dziewczynka a taka wulgarna hahaha izi izi zarcik z przekąsem
Nie dziw się, że ktoś ciśnie z tego, że piszesz o zaniżaniu poziomu edukacji waląc byk na byku a przy tym wykazujesz zero pokory. Akcja reakcja. Sama prowokujesz takie sytuacje.

Z tą odpornością na stres cóż... lajf yz brutal widocznie są mało inteligentni skoro nie potrafią sobie radzić w sytuacjach stresowych.

[Kubo]

co do matematyki koleżanką z klasy była najlepsza ze wszystkich umiała zrobić każde zadanie a na maturze uzyskała tylko 3 punkty...

Jakim cudem zdobyla 3 pkt. jak "była najlepsza ze wszystkich umiała zrobić każde zadanie" ? Jakos wierzyc mi sie nie chce

[Monisia]

no właśnie nikt nie mógł uwierzyć wszystko źle miała :]

[wasyl]

Monisia, ja również miałem w klasie dziewczynę, która dość często błyszczała elokwencją i ogólnie przyjętą wiedzą na języku polskim. Co się później okazało? Że jako jedna z dwóch kobiet jakie znałem, nie zaliczyła matury właśnie z języka polskiego . Faktycznie imo & +1 do tego co powiedziała Infra, było to wynikiem zbyt niskiego ilorazu inteligencji, ponieważ wszystkie jej wypowiedzi zarejestrowane w przeciągu roku szkolnego były wyuczone na pamięć! Wystarczyło, że polosnistka przerwała jej słowotok i już miała megaśny problem by powrócić płynnie do tematu, bo... Urwał się film jak po imprezie ;p. Jestem zdania, że człowiek nie posiadający zbyt dużej wiedzy, ale mający inteligencję wrodzoną, poradzi sobie w życiu znacznie łatwiej, niż jeśli miałoby to być odwrotnie. Uważam po prostu, że człowiek mający IQ powiedzmy 20, 25 oczek powyżej imbecyla - (IQ ~80) jest w stanie wyratować się na pozytywną ocenę mimo braku wiedzy z danego tematu, bądź szczątkowej wiedzy.

[bAchoR]

Gdyby nie był inteligentny, to uwierz że by jej nie wygrał :> Może to nie przedmiot ścisły, ale też wymaga sporo myślenia.

Wiesz ilu znam inteligentów z konkursów, a jak co do czego, takiego życiowego to zachowuje się gorzej jak ...
To, ze każdy kto skończył Harvard z wyróżnieniem to znaczy, że jest inteligenty ? Nieprawda.
Chociaż nie można wykluczać, że tak nie jest, bo też bym mijał się z prawdą.

[badzio]

Znam kilka osób po podstawówce bądź zawodówce bardziej inteligentnych od przysłowiowych inteligentów z konkursów.

Chuj w oceny. Ważne, żeby sobie w życiu radzić i być szanowanym.

A ty monisia nie bądź taka wulgarna, bo prostota rani mnie w oczy..

[Sisiek]

Widze temat rozwinął się w dobrą stronę. Popelina na całego

Chuj w oceny. Ważne, żeby sobie w życiu radzić i być szanowanym.

"Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć"

Znam kilka osób po podstawówce bądź zawodówce bardziej inteligentnych od przysłowiowych inteligentów z konkursów.

Niektórzy myślą, że dwa tytuły magistra otwierają przed nimi wrota do nieba a potem idą do pierwszej lepszej pracy i wysypują się np. pod wpływem stresu.

Tak więc pamiętajcie weście książki i czytajcie ale z rozwagą

[Infrared]

Faktycznie imo & +1 do tego co powiedziała Infra, było to wynikiem zbyt niskiego ilorazu inteligencji, ponieważ wszystkie jej wypowiedzi zarejestrowane w przeciągu roku szkolnego były wyuczone na pamięć!

No bo to jest tak. Ktoś ma wiedzę a inteligencji zero. Miałam również identyczną sytuacje w liceum. Laska co wydziobała to ładnie wyśpiewała ale weź pogadaj z nią na tematy wykraczające poza zarys materiału to ciężko.

Znam kilka osób po podstawówce bądź zawodówce bardziej inteligentnych od przysłowiowych inteligentów z konkursów.

Dokładnie. Wiedza nie implikuje inteligencji.

Niektórzy myślą, że dwa tytuły magistra otwierają przed nimi wrota do nieba a potem idą do pierwszej lepszej pracy i wysypują się np. pod wpływem stresu.

i tu jest pies pogrzebany bo (wracam ciągle do tego) radzenie sobie w trudnych sytuacjach to jest właśnie inteligencja. Można mieć wiedzę ogromną ale nic to nie da kiedy w prostych życiowych sytuacjach, którym często towarzyszy stres spaniczymy.

[rdk]

ie naleze do ludzi którzy idą na łatwizne, cwaniaków i innych nie bede wymieniał tutaj dalej określeń którzy zasłaniają swoje lenistwo kwitkami od psychologów, pedagogów i kogo tam jeszcze, czy idą na prywatne studia zaoczne albo wieczorowe na jakiś marketing

no to teraz przyjebałeś a ja nie poszedłem na łatwiznę i nie siedzę 5 lat za pieniądze rodziców w domu lub na stancji żeby mieć 12904782736523 godzin na uczenie się wzorów*


każdy mówi że mgr to dziś standard i byle kretyn go zdobędzie - zgadza się, ale odważy się ktoś złamać stereotyp i skończyć technikum/liceum a później pójść pracować za dobre pieniądze do dużej firmy na np kierownicze stanowisko?

tak, wiem - są takie przypadki, ale to tylko jakiś promil całości, którym się to nie udaje niestety.
pogoń za tytułem i skrótem przed imieniem i nazwiskiem wypaczył tytuł chociażby magistra... nie mówię o szkołach krzakach bo takie są u mnie w mieście, ale uważam że zrobienie licencjatu z marketingu w WSB ucząc się w weekendy i pracując nie jest takie proste jakby się mogło co niektórym wydawać, i ten post nie jest spowodowany frustracją, bo już się nauczyłem że chociażby na UMK wbijają do głowy młodym ludziom wręcz jakieś popierdolone tezy z których jasno można wywnioskować że po studiach u nich to normalnie świat stoi tylko dla Ciebie a mam znajomego który mimo fantastycznych średnich, stypendiów i czterech latach spędzonych w dupie profesorów, poszedł do jakiejś firmy pracować, to po tygodniu pracy się zwolnił bo musiał kserować i faxować dokumenty i powiedział ze szuka czegoś spokojnieszego... nie no kurwa może mieli prokurentem go zrobić masakra... tak samo jak ostatnio robiłem projekt z kolegą z przedmiotu "logistyka" ja praktyk, on teoretyk - powiem tak - masakra

[dj3500]

Gdyby nie był inteligentny, to uwierz że by jej nie wygrał :> Może to nie przedmiot ścisły, ale też wymaga sporo myślenia.

Wiesz ilu znam inteligentów z konkursów, a jak co do czego, takiego życiowego to zachowuje się gorzej jak ...
To, ze każdy kto skończył Harvard z wyróżnieniem to znaczy, że jest inteligenty ? Nieprawda.
Chociaż nie można wykluczać, że tak nie jest, bo też bym mijał się z prawdą.

W drugą stronę też nie działa. Np. fajny z Ciebie chłop ogólnie, a pierdolisz teraz jak połamany (j/k) Nie napisałem że jest inteligentny bo wygrał olimpiadę, tylko że jest inteligentny i do tego wygrał olimpiadę. Co swoją drogą dowodzi jednak tego, że a) nie był do dupy w publicznych wystąpieniach i b) nie był takim kretynem, żeby nie móc nawet nauczyć się swojej prezentacji. A jednak go ujebali i nic nie poradzisz.

każdy mówi że mgr to dziś standard i byle kretyn go zdobędzie - zgadza się, ale odważy się ktoś złamać stereotyp i skończyć technikum/liceum a później pójść pracować za dobre pieniądze do dużej firmy na np kierownicze stanowisko?

no, to chyba nie jest kwestia odwagi po prostu chyba większość ludzi, którzy się do tego nadają, z jakichś powodów idzie wcześniej studiować.

Jak powszechnie wiadomo, inteligencję zdefiniować jest niełatwo, ale na ogół mówi się o tzw. IQ czyli inteligencji syntetycznej, mierzonej testami gdzie trzeba dopasowywać figury geometryczne itp. Dlatego nazywanie inteligencją "umiejętności radzenia sobie w trudnych życiowych sytuacjach" jak dla mnie jest bez sensu, co ma piernik do wiatraka. "Inteligentny" to nie jest uniwersalna superlatywa, określa jedynie abstrakcyjną umiejętność myślenia. Rzecz jasna, wiedza to co innego, odporność na stres albo też tzw. inteligencja emocjonalna to jeszcze co innego, itd. Na koniec: oczywiście, można być inteligentnym, a do tego tępym chujem.

Co do przypadku z 3 punktami z matury z matmy, no cóż, może po prostu zawsze miała wykute rozwiązania albo ktoś robił jej zadania Z takimi przypadkami też się można spotkać.

[bAchoR]

a czemu zaraz kierownicze stanowisko 4 brutto to Cię kręci... jak to mówił Tede.

A tak na serio :

Wole jeździć szczęśliwy tramwajem niż zestresowany mercedesem. W życiu ważne jaki jesteś, a nie kim jesteś. (+1 badzio) Szacunek od ludzi, ale nie przez pryzmat pieniędzy. To jest coś. Jak jesteś wporządku dla siebie i dla innych zawsze spoko, to chociażbyś był w największym gównie to i tak z niego wyjdziesz.



Ave

[rdk]

oj Rafałku nie odwracaj kota ogonem, wiadomo że są większe wartości w życiu, ale temat nawiązuje do wykształcenia, inteligencji a co za tym idzie, do radzenia sobie w życiu, przecież inteligencja i szkoła nie wiąże się ze spokojem, zdrowym duchem i ciałem w takim aspekcie w jakim rozmawiamy... liczy się człowiek, tu się zgodzę, żadne testy i wyniki i tytuły nie są odzwierciedleniem tego jakim człowiek jest naprawdę, a często gęsto jest w drugą stronę, czyli im więcej kwitów tym większy debil

[phantom]

Co do przypadku z 3 punktami z matury z matmy, no cóż, może po prostu zawsze miała wykute rozwiązania albo ktoś robił jej zadania

Albo po prostu zadania, które wcześniej rozwiązywała, były dużo prostsze. Kiedyś, już po maturze, rozmawiałem z kumplem z podstawówki, który kończył technikum i był po próbnej. Zaczęliśmy rozmawiać o egzaminie z angielskiego, mówił, że mają dziewczynę w klasie, która chce iść na filologię, u nich jest najlepsza. Stwierdził, że rozszerzona to musi być jakiś hardkor, bo napisała na 4%...
Gimnazja to - wiadomo - epic fail. Podziękujcie Handkemu.
A z matematyką? No robi się z tego gminny przesąd, że jak słaby z matmy, to humanista i w ogóle nie wypada łączyć nauk humanistycznych czy społecznych ze ścisłymi, o czym pisała Infrared.
Kto by pomyślał, że kiedyś 'humanista' będzie obelgą.