przez tymek 24 lip 2009, 13:20
wychowywalem sie na wsi dlatego dziecinstwo mialem wysmienite. zawsze bylo mnostwo zabawy i nie bylo czasu zeby sie nudzic. najbardziej lubilem ujezdzanie swini albo szczekanie na kola nadjezdzajacych samochodow (niestety nie jezdzilo ich zbyt duzo ale jak sie juz jakis pojawil obszczekiwalismy go jak ta lala!). wiejskie jedzenie jest o niebo lepsze i zdrowsze niz miejskie. w prawdzie kurki i gaski jadalismy tylko od swieta ale rodzice zawsze dbali o to abym nie bawil sie glodny, dlatego dostawalem w kieszen saznego muchomora, ktorego skubalismy z kolegami bawiac sie z roznymi dziwnymi istotami ktorych istnienia do dzis nie potrafie zrozumiec...ale nie zawsze bylo tak fajnie, bo gdy cos przeskrobalem rodzicie zaprzegali mnie w brony i musialem za kare robic dwie dlugosci pola, ale z perspektywy czasu jestem im za to wdzieczny poniewaz wplynelo to pozytywnie na moja tezyzne fizyczna, ktora jest bardzo przydatna na budowie, na ktorej pracuje od 20 lat. dziecinstwo bylo fpyte