przez wysher 15 sty 2011, 1:06
Oba zasłyszane niedawno:
Przychodzi baba do lekarza i płacze:
- Panie doktorze, mój mąż wraca każdego wieczora pijany i mnie bije. Ale leje mnie niemiłosiernie (Patrzy spod ciemnych okularów i pokazuje kilka siniaków). Ja już tak dłużej nie mogę. Proszę mi coś poradzić.
- niech pani za każdym razem jak mąż wróci pijany do domu weźmie napar z rumianku i płucze nim gardło, ale niech pani płucze gardło i niczym innym się nie przejmuje. POMOŻE!
Babka wyszła, wraca po miesiącu i mówi:
- Panie doktorze, rewelacja! Ten Rumianek zdziałał cuda. Za każdym razem jak Ziutek wraca pijany to ja płuczę sobie gardło i nic. Już mnie nie bije!
- Bo widzi pani - płucze pani gardło rumiankiem zamiast drzeć ryja.
******************
Małżeństwo chciało sobie kupić abażur. Ale piękny, kryształowy abażur, a zatem i drogi. Ciułali, zbierali kilka miesięcy, aż w końcu udało się uzbierać okrągłą sumkę. Wybrali się do sklepu. Tam kupili piękny, kryształowy abażur i uradowani wracają. Po drodze uznali, że skoro poszaleli z pieniędzmi to przydałoby się to opić. No i kupili jeszcze do zestawu bardzo drogie wino. Jak szaleć to szaleć!
Wrócili do domu, otworzyli butelkę wina wypili troszkę, aż im zaszumiało. Gdy butelka się skończyła, żona powiedziała:
- mężu, a może już dzisiaj powiesimy sobie ten abażur? Bardzo jestem podekscytowana i chciałabym zobaczyć to cudo.
Mąż się zgodził, ale nie mieli żadnej drabiny. Więc ustawili piramidę: Jako podstawa ława, na niej krzesło, które trzymała żona. Mąż rozgrzał się trochę przy winie, a czekała go ciężka praca - postanowił się rozebrać. Po chwili w samych tylko bokserkach wtaszczył się na szczyt piramidy wraz z pięknym kryształowym abażurem i wiesza. Krzesło nieco się chybotało, ale żona wytrwale trzymała je z dołu i spoglądała w górę. Tak się złożyło, że mężowi w trakcie pracy z bokserek wyskoczyło lewe jajko... no, a że żona trochę wypiła i zaszumiało jej w głowie nie wytrzymała i... pstryk palcami w te jajko... Wszystko się rozjebało. Mąż spadł na ziemię, piękny abażur się potłukł, krzesło wywróciło. Żona zaczęła panikować "O jezu, zabije mnie... jezu co ja zrobiłam... Jejku, mój mąż taki agresywny, zleje mnie... Wpierdol jak nic." I taka załamana i przerażona patrzy jak mąż się ocknął. Wstał, otrzepał się z kawałków kryształu i podchodzi do żony. Gdy ona myśli, że zaraz padnie pierwszy cios, mąż mówi: Zośka, nie uwierzysz co się stało... Tak mnie tam na górze prąd kopnął, że aż w lewym jajku poczułem!