Sport

Rozmowy o wszystkim i o niczym.

Powrót do Offtopic

Re: Sport

Postprzez phantom 14 sie 2011, 11:46

Stelmach, nie wiem, czy to prawda, ale w związku z transferem Fabregasa często pisano o tym, że Guardiola w tym roku chce ustawić 3-4-3. Wtedy miejsce w pomocy jest dla Busquetsa, Xaviego, Iniesty i Fabregasa, który chyba miałby grać jako wysunięty do przodu w tym 'diamencie'. Sanchez zajmie miejsce Pedro albo Villi, zależnie od ich dyspozycji. Tylko ciekawe, co Guardiola zrobi z Alvesem.

Transfer Ibry był fatalny finansowo, bo to Inter powinien dopłacić. Ile to było ostatecznie? 40 mln EUR? Ibrahimović nie grał wtedy źle, strzelił chyba około 20 bramek w sezonie, wiele z nich w ważnych meczach (np. w LM z Arsenalem). Po prostu za dużo od niego oczekiwano. Zastąpił go Villa i właściwie powtórzył jego wynik.

Przewaga Realu i Barcy mnie nie dziwi, bo dla nich ograniczenia finansowe praktycznie nie istnieją. United dokonało ciekawych wzmocnień, w dodatku do klubu wrócili z wypożyczeń Welbeck i Cleverly, którzy w ubiegłym sezonie rozwinęli się w Sunderlandzie i Wigan. Ferguson działał aktywnie na rynku transferowym jeszcze przed formalnym otwarciem 'okna transferowego'. Świetna decyzja; gdyby jeszcze rzeczywiście podpisali kontrakt ze Sneijderem, to mogliby stanowić wyzwanie dla Barcy przez cały mecz, a nie kilkanaście - kilkadziesiąt minut. Wydaje się, że Ferguson już po finale dokładnie przeanalizował błędy i od razu postanowił przygotować zespół na finał LM '12. Na Inter bym nie liczył, a Milanowi brakuje rozgrywającego, bo Seedorf w tym wieku może mieć problem z utrzymaniem wysokiej formy przez cały sezon. City ma natomiast poukładaną obronę i - przynajmniej w teorii - wielki potencjał w ataku. W ubiegłym roku Mancini grał jednak bardzo defensywnie, jednak nie sądzę, żeby grał jednym napastnikiem z trzech, których przecież sam sprowadził do drużyny (Aguero, Dzeko i Balotelli). Chelsea to wielka niewiadoma, ale jeśli wzmocniliby w ostatniej chwili pomoc (Mikel i Essien kontuzjowani, a Lampard i Yossi, którego pozostanie w klubie nie jest przesądzone, są już po 30-tce), to na pewno bym ich nie skreślał.
phantom
 
Wiek: 36
Skąd: wlkp.

Re: Sport

Postprzez Stelmach 15 sie 2011, 10:51

To się Phantom całkowicie zgadzamy. Europę podzielą Barca, Real i MU. Pewno tylko znów Sector będzie kaprysił na grę Barcy w tym sezonie, no ale ma odwieczne powody bo skoro przegrali finał LM w 2006 r., co starcie w Lidze Mistrzów ogrywają kochany Arsenal a teraz jeszcze wykradli im Fabregasa, a i Nasri zgłasza pretensje do odejścia, to raczej nie ma się mu co dziwić. Cóż, dla mnie Kanonierzy skończyli się po odejściu Liundberga i Henrego. Wenger chce tytułów a nikogo konkretnego nie kupił. Trochę śmieszne. Przyjdzie pogodzić się z faktem, że pozostaje mu pary do gry na 4-5 miejsce w tabeli i na nic więcej.

W kwestii ustawienia Barcy w nowym sezonie, Guardiola musi mieć zapewne kilka opcji, mnie jednak niesamowicie żal że tak genialnie grający ofensywny obrońca jak Alves miałby zagrzać ławę. To przecież obok Maicona i Ramosa najlepszy prawy obrońca świata! Wyczytałem że z obrońców na świecie miał w sezonie 2010 najwięcej asyst! Niemożliwe i nie wierzę, tak jak w samobójstwo Andrzeja Leppera :D Rozwiązanie może jednak przyjść samo, bo Puyol wraca po operacji i być może w pierwszych meczach Busquets pogra na stoperze, co było już testowane z powodzeniem, Alves na prawicy a odpocznie sobie Mascherano - teoretycznie chyba "najsłabszy" z tej trójki.

W sprawie Ibrahimovica to liczbą goli owszem gra to samo co Villa, ten drugi jednak wydaje mi się bardziej pracowity, lepiej drybluje i gra nieźle w ataku pozycyjnym co w Barcelonie jest podstawowym wymogiem. To napastnik nr. 1 reprezentacji, a zbliżające się polsko-ukraińskie Euro może być jego pokazem podobnie jak Mundial w RPA. Dodatkowo nadejście Sancheza podziała na niego mobilizująco, podobnie zresztą jak na Pedro.

Welbeck i Cleverly nie widzę jako solidnie wzmacniających MU. Kogo niby mieliby wygryźć z pierwszej jednenastki? Interowski Sneijder to owszem klasa superświatowa - obok Xaviego, Xabiego Alonso, Rooneya - doskonały reżyser środka pola. Zastanowiło mnie tylko dlaczego Murinho nie kupił nikogo na napad? Ronaldo zawodzi w ważnych meczach, a jak on nie strzela to tymbardziej Higuain. Liczę bardzo na Benzemę, bo grając w Lyonie rządził po mistrzowsku. I prywatnie bardzo się cieszę, że Kaka trafił do rezerw. To chyba najbardziej przepłacony i przereklamowany piłkarz ostatnich lat, tak jak kiedyś David Beckam, Adebayor czy Van Nisterloy. I dodatkowo wątły fizycznie gdyż pada przy każdym kontakcie z przeciwnikiem.

Za nami wczorajszy mecz o Superpuchar Real - Barca. Od komentarzy jak widzę trzeszczą już internetowe fora obydwu klubów oraz większość portali internetowych, a jutro dołączy pewno cała prasa. Zgodnie ze złotą myślą Pepa ("Jest to najmniej ważne trofeum do zdobycia") Katalończycy zagrali w rytmie wakacyjno-plażowym, co przy nieźle dysponowanym Realu omal nie zakonczyło się porażką. Już sam skład wyjściowy mocno dziwił. Na ławce supermózg zespołu Xavi, podpora defensywy Pique, ikona mistrzów Puyol, Pedro i Busquets! Linia obrony która była najsłabszą formacją Barcelony skomponowana w sposób prowizoryczny z Mascherano, Adriano, Abidala i Alvesa. Poza Thiago nie istaniała druga linia. Wątpię czy rzeczywiście Pep chciał ten mecz koniecznie wygrać.....

Real wybiegł w najsilniejszym zestawieniu z Benzemą na szpicy, który przy kazdym kontakcie z piłką siał zniszczenie w nerwowo reagującej obronie Barcy, z najsłabszym tego wieczoru ogniwem w postaci Abidala. Co ciekawe na ławce zasiałd nowy nabytek Coentrao, a w bój desygnowano Marcelo, którego wybitnie nie lubię, ale który co ciekawe ustrzegł się błędów i zaliczył bardzo poprawny występ. Świetnie "wszedł" w mecz Ozil, który w pierwszej połówce pełnił rolę rozgrywającego w miejsce Alonso i wspomniany Benzema, który szarpał i dryblował po lewej stronie.

I połowa to pasmo nieudolności i jakiejkolwiek koncepcji na rozegranie piłki ze strony Barcelony. Utrata Xaviego była aż nadto widoczna. Messi przez pół godziny dostał może ze dwa podania i obydwa niecelne, Villa podobnie. W środku dzielnie walczył jedynie Thiago Alcantara i Alexis Sanchez - zdecydowanie najlepszy piłkarz wśród Katalończyków. Obrona na czele z Abidalem popełniała błędy chyba przy każdej akcji Realu. I w sumie to martwi najwięcej, gdyż chyba wszyscy pamiętamy Abidala z doskonałej gry w reprezentacji Francji i z początku ubiegłego sezonu. Wczoraj już na wstępie został ordynarnie "wkręcony" przez kolegę z reprezentacji i może czuć się winowajcą utraty gola...

Real strzelił i Real przeważał mając okazję do kolejnych bramek, zapomniał jednak że w ataku grają cały czas Villa i Messi. Ten pierwszy fenomenalnie obrócił się przy Ramosie w narożniku pola karnego i pięknie uderzył w okolice "okienka" bramki Casillasa. Gol z gatunku "Stadionów Świata", uważam że mimo wszystko obciązający konto bramkarza Królewskich, który mógł nieco głębiej ustawić się w bramce. Messi z kolei dzielnie walcząc bark w brak przewrócił Marcelo, potem minął już przewróconego Pepe, a na koniec bez kłopotów umieścił piłkę w bramce przy wybiegającym Casillasie. I tak z przewagi Realu zrobiło się 1:2 dla Barcy. Jak zabójczo skuteczni są Villa i Messi bez formy przekonaliśmy się wczoraj. Co znaczy gdy są w formie? Wszyscy doskonale wiedzą.

W drugiej połowie Real znów rzucił się do ataków co szybko przyniosło efekt i po wymianie podań w polu karnym ładnie z ok. 15 m uderzył Alonso po ziemi czyniąc interwencję Valdesa zupełnie pozbawioną szans. To był już ostateczny sygnał dla Barcy, że ten mecz można przegrać. Pep wprowadził na boisko trzy gwiazdy z pierwszego składu: Xaviego, Pedro i Pique co od razu dało efekt w postaci groźniejszych akcji. Mecz się wyrównał, Pedno swoją szybkością i dryblingim doskonale wkomponował się w prawostronne ataki, a Barca w końcu zaczęła gra swoją słynną "klepkę" i rozgrywać serię nikończących się podań w ataku pozycyjnym. Końcówka meczu przechylała już szalę wyniku na korzyść Barcy i gdyby Pedro w 79 minucie strzelił płasko zamiast dryblować Pepe w polu bramkowym byłoby pewno 2:3.

Nic nie napisałem o C.Ronaldo, o którym zwykle wszyscy wypowiadają się w samych superlatywach. A no, bo tym razem nic w zasadzie nie warto pisać. Cały mecz Ronaldo biegał co ciekawe jako lewoskrzydłowy ustępując miejsca w ataku Benzemie i Higuainowi i był bardzo szczelnie kryty przez Alvesa, który jako jedyny z obrońców Barcy grał na swoim normalnym poziomie. Poza dwoma niegroźnymi strzałami Ronaldo nic nie pokazał. "Brazylijczyk wyróżniał się w defensywie pilnując, aby przez 90 minut Cristiano był stosunkowo grzeczny. Wyraźnie jeszcze odstaje fizycznie (zaczął treningi w poprzednim tygodniu), ale wciąż był jednym z najlepszych w szeregach Barcelony." Pep Guardiola o grze Alvesa.

Sumując, warto stwierdzić, że wynik 2:2 praktycznie przesądza losy pojedynku, gdyż na Camp Nou w środę Barcelonie wystarczy remis 0:0 lub 1:1, żeby zdobyć pierwsze w sezonie trofeum i na "dzień dobry" utrzeć nosa największemu rywalowi. Przy poprawie grze obronnej i desygnowaniu od pierwszych minut Pique oraz Xaviego można pokusić się o zwycięstwo. Wszyscy czekamy na prezentację Fabregasa, który z pewnością wybiegnie na boisko! :-)

Najlepszy piłkarz meczu: Benzema (ze składu wygryzł Higuaina i już niewiele go dzieli od formy jaką prezentował w Lyonie)
Najsłabszy piłkarz meczu: Di Maria (same straty, niecelne podania i ani jednego rajdu lewą stroną z których słynął w ubiegłym sezonie)
Co warto zapamiętać ?: kapitalne uderzenie Davida Villi z gatunku strzału "za kołnierz" Casillasa
A o czym zapomnieć ?: stawka i okres rozgrywania meczu, który nijak nie może być wyznacznikiem formy obydwu drużyn w perspektywnie zbliżającego się sezonu
Z czego warto się cieszyć ?: bardzo dobry debiut Sancheza. Zaprezentował doskonałą prędkość, drybling, świetnie krótko prowadził piłkę. Wiele razy urywał się Ramosowi. Będzie z niego pożytek.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez phantom 15 sie 2011, 14:20

Stelmach napisał(a):Cóż, dla mnie Kanonierzy skończyli się po odejściu Liundberga i Henrego. Wenger chce tytułów a nikogo konkretnego nie kupił. Trochę śmieszne. Przyjdzie pogodzić się z faktem, że pozostaje mu pary do gry na 4-5 miejsce w tabeli i na nic więcej.

Wiesz co, ja coraz bardziej nabieram przekonania, że to nie wina Wengera, lecz zarządu. Dał to niejako do zrozumienia, choćby w ostatni piątek powiedział, że nikt z drużyny nie odejdzie tego lata. Wciąż powtarzał, że stara się zatrzymać Fabregasa w Londynie, ale widocznie władze klubu miały inne zdanie. Wszystko będzie jasne, jeśli Arsenal nie zainwestuje większości / całości środków w nowych piłkarzy w tym i przyszłym roku.

Dla mnie najsłabszym graczem meczu był Mascherano. Z takim wzrostem w ostatnich latach tylko Cannavaro mógł grać z powodzeniem na środku obrony. Nie wiem też, czy Benzemę - mimo asysty przy pierwszej bramce - można wybrać graczem meczu. Przecież zmarnował dwie czy trzy setki.
phantom
 
Wiek: 36
Skąd: wlkp.

Re: Sport

Postprzez Stelmach 18 sie 2011, 11:48

phantom napisał(a):Dał to niejako do zrozumienia, choćby w ostatni piątek powiedział, że nikt z drużyny nie odejdzie tego lata. Wciąż powtarzał, że stara się zatrzymać Fabregasa w Londynie, ale widocznie władze klubu miały inne zdanie. Wszystko będzie jasne, jeśli Arsenal nie zainwestuje większości / całości środków w nowych piłkarzy w tym i przyszłym roku.


Z tak skrzywionym podejściem do budowania zespołu, Arsenal może liczyć, że w tym sezonie zostanie jeszcze tzw. "mocnym średniakiem", ale już w kolejnych latach będzie walczyć o zaszczytny środek tabeli.
Odszedł Clichy, Fabregas, za chwilę Nasri. Nowe nabytki Grevinho, a głównie Chamberlain mogą raczej zasilić skład rezerwowych, bo do poprzedników dzieli ich epoka. Głupotą było płacić za nieznanego nikomu Chamberlaina aż 12 mln EUR (!!!), kiedy to za tyle samo Real kupił o klasę lepszego Nuriego Sahina! A praktyka pokazuje, że obecnie trzeba wyłożyć lekką ręką minimum 40-50 mln EUR na wzmocnienia, żeby na tle innych drużyn prezentować się lepiej. Ci którzy, kiedyś byli z tych "lepszo/niezłych", a postanowili oszczędzać na transferach kończyli marnie - czytaj: Bayern, PSG, Schalke, Marsylia, Werder, Valencia, Juventus, FC Porto, Inter, Benfica, itd. Sztandarowym przykładem pseudooszczędności i fatalnego zarządzania polityką transferową jest Liverpool. Klub przypomina skansen, uciekł nawet Benitez, a jako eksponat muzealny obrośnięty kurzem pozostał targany kontuzjami Gerrard. Kiedyś chciał Murinho ściągnąć go do Realu, dziś nadaje się na sanatorium i szpital, na dodatek klub nic za niego nie zarobi. Kwota zakupów ok. 50 mln na sezon nie jest wcale wygórowana i dobrze zainwestowana w transfery z łatwością zwraca się za grę w Lidze Mistrzów.

Na potwierdzenie tego co piszę polecam przeczytać: http://www.sport.pl/pilka/1,65041,10118 ... toczy.html

I jeszcze to: http://sport.onet.pl/pilka-nozna/samir- ... omosc.html

Skoro już o Arsenalu mowa to przedwczoraj na nSport oglądałem mecz IV rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z Udinese. Pomimo wygranej 1:0 Arsenal zagrał zabójczo słabo, w II połowie miał kłopoty wymienić celnie 2-3 podania i to do Włochów należała przewaga. Jedynie Walcott zasłużył na pochwały bo poza bramkną jeszcze w 68 min i 90 min po jego akcjach było groźnie. Reszta składu, a głównie pomocnicy zagrali poniżej przeciętnej z ugiegłego sezonu. Rewanż w Udine będzie bardzo trudny.

Mecz na Camp Nou między Barcą a Realem był z kolei rewanżowym starciem gigantów w konfrontacji o Supercopa De Espana. Specjalnie rozegrano go o 23.00 tak aby Chilijczycy mogli zobaczyć grę Alexisa Sancheza (w Chile jest wtedy 17.00 i ludzie akurat kończą pracę), choć ten akurat nie zagrał. Transmisje odbyły na całym świecie także w zupełnie egzotycznych krajach: Nepalu, Bangladeszu, Tajlandii, Cejlonie! Co jak co, ale to chyba pierwszy przypadek, żeby El Clasico wzbudziło tak poteżne zainteresowanie. Mecz określany mianem "najmniej ważnego trofeum do zdobycia" znów wzniósł się na szczyt uwagi, zaprezentował maksimum walki, wielkie umiejętności piłkarskie i emocje na równe 90 minut, choć o koncowej bójce piłkarzy i chamstwie Marcelo z Pepe będziemy raczej chcieli zapomnieć. Nie ma na świecie obecnie ciekawszego widowiska. I radzę przygotować się niedowiarkom, na dalsze macze tych drużyn w lidze i LM, bo nie widzę realnie mocniejszych zespołów w Europie mogących zagrozić twórcom El Clasico.

Barcelona wybiegła w składzie zbliżonym do optymalnego już od pierwszych minut z Xavim, Busquetsem i Pique. Jakość gry w porównaniu z meczem w Madrycie widać było od pierwszych minut. Wszyscy mogliśmy się przekonać jak wiele znaczy dla zespołu Xavi i dobrze dysponowany Iniesta, którzy nadawali ton poczynaniom drugiej linii Katalończyków. Real z kolei rozpoczął w maksymalnie najsilniejszym zestawieniu, włącznie z Coentrao, który zastąpił Marcelo - najsłabsze ogniwo obrony Królewskich.

Prędkość meczu była IMPONUJĄCA, szybkość podań i dryblingów niczym gra na Play Station. Dokładne podanie Messiego do Iniesty - jak nazywają to komentatorzy angielscy: "no look pass" odbyło się niczym lekki ruch joysticka. Real z kolei doskonale stosował krótkie krycie 1/1 i pressing już na środku pola. Pierwsza połowa to kapitalna gra Abidala, który w końcu grał bardziej ofensywnie na lewej flance i Pedro, z którym Coentrao nie dawał sobie w ogóle rady. W Realu nieźle zamykał akcje Xabi Alonso, dobrze grał Ramos, a tradycyjnie zawodził CR07, który zarówno w Realu, jak i reprezentacji miękknie w meczach o wysoką stawkę. Inna sprawa że Alves znów zagrał wybitnie i odebrał mu wiele piłek.

Mecz uważam wydobył na światło dzienne dwa poważne ubytki w grze obydwu zespołów
Real: kłopoty z rozegraniem piłki w II linii. Alonso sam niezbyt daje radę, Ozilowi lepiej idzie gra na skrzydle, a Khedira ma braki w technice. Stąd Królewscy albo grają przerzutami obrona - atak, albo przesuwają wyżej grę i zagęszczają środek. Atak pozycyjny i rozegranie muszą zdecydowanie poprawić.
Barca: błędy w obronie i przy wyprowadzeniu piłki. Fakt, że brakuje bardzo Puloya, a Mascherano nie nadaje się do gry na stoperze, niemniej jednak momentami Barca grała w sposób jak wczoraj Wisła z AOPEL'em.... Katalońska "klepka" nie przypomina tej gry jaką pamiętamy z wiosennych meczów z Realem czy finału z Manchesterem.

Podsumowanie tego wielkiego meczu:
Najlepszy piłkarz meczu: Messi (wiadomo czemu), Abidal (bezbłędny w obronie, pożyteczny w ataku)
Najsłabszy piłkarz meczu: Di Maria (podobnie jak w meczu w Madrycie notował wyłacznie straty)
Co warto zapamiętać ?: Messi (to jeszcze nie ta forma jak z wiosny tego roku, kiedy po przyjęciu piłki na środku boiska mijał połowę obrony rywala, rozgrywał i grał nawet jako obrońca, ale optimum formy jest coraj bliżej)
A o czym zapomnieć ?: chamstwo Marcelo, który skopał bez piłki Fabregasa, brutalna gra Pepe, bójka Ozila, tradycyjne narzekania Murinho....ciekawe czy znów zwęszono spisek i czary w UEFA?
Z czego warto się cieszyć ?: z poziomu meczu, walki, zaangażowania, poziomu techniki, szybkości. Żadna obecnie rywalizacja na świecie nie może równać się meczom Real - Barca.
A nad czym płakać ?: nad głupotą niektórych piłkarzy, w tym Pinto i Ozila, którzy nawet z ławki rezerwowych skoczyli do gardeł
Zawiedli: Villa (ledwo kilka razy przy piłce - dlaczego nie grał Sanchez?), Mascherano (błędy i jeszcze raz błędy w obronie), Marcelo (najsłabszy gracz obok Di Marii i Kaki w dwóch pierwszych meczach)
Wyróżnili się: Benzema (znów wygryzł ze składu Higuaina), Ramos, Alonso (podpora rozegrania Królewskich), Cesc (króciutka gra, ale bezbłędna)

Z ostatniej chwili: z powodu urazów Puloya, Maxwella i Affelaya, Pep włączył do kadry I zespołu Dos Santosa i Montoyę - wychowanków z La Masia.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez sector 18 sie 2011, 12:49

Czasami az mi sie nie chce czytac tych wszystkich mongolskich teorii, ale, ze mam chwile wolnego w pracy to odpisze na niektore teksty.

Stelmach napisał(a):Z tak skrzywionym podejściem do budowania zespołu, Arsenal może liczyć, że w tym sezonie zostanie jeszcze tzw. "mocnym średniakiem", ale już w kolejnych latach będzie walczyć o zaszczytny środek tabeli.


Na chwile obecna tak to wyglada, ale przesadzasz i to zdrowo. To, ze odszedl Fabregas to nie jest wielka tragedia. Najgorsze, ze odejdzie Na$ri. Kibice juz mu pokazali co o nim mysla i w sumie im sie nie dziwie. Widac, ze leci jedynie na kase, mimo, ze to wlasnie dzieki Wengerowi stal sie tym kim jest.
Pozatym wracajac do tematu. Predzej teraz bedzie polowa tabeli (o ile oczywiscie nikogo nie kupia) aby w pozniejszym czasie wyjsc na prowadzenie. Jak mlodzi zawodnicy za pare lat moga grac gorzej? Tego nie rozumiem... Nie ma to jak skreslic kogos z gory na pare nastepnych lat - troche smiech na sali :!:

Stelmach napisał(a):Nowe nabytki Grevinho, a głównie Chamberlain mogą raczej zasilić skład rezerwowych, bo do poprzedników dzieli ich epoka. Głupotą było płacić za nieznanego nikomu Chamberlaina aż 12 mln EUR (!!!), kiedy to za tyle samo Real kupił o klasę lepszego Nuriego Sahina!
Jesli uwazasz, ze Gervinho jest h... pilkarzem to brawo dla Ciebie. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, z tego jak gral we Francji? Swietnie drybluje, dobrze trzyma sie na nogach, jest szybki, gra na lewej i prawej stronie. Brakuje mu jeszcze zgrania z kolegami, ale oprocz tego wg mnie jest swietnym nabytkim i uwazam, ze moze byc swietnym graczem w tym sezonie. Ale oczywiscie wg Ciebie mistrz francji nadaje ise jedynie na rezerwy :lol:
Druga sprawa to 12mln za Anglika. Po pierwsze kasa jest taka wlasnie dlatego, ze jest go Anglik a druga sprawa, to ze ktos nie jest znany nie znaczy, ze nie jest wart takich pieniedzy. Nie kazdy klub to real czy chelsea, ze kazdy transfer wynosi miliony funtow i sa to tylko znane nazwiska. W arsenalu juz od dawna transfery nie sa tak przeprowadzane. Tutaj nie kupuje sie kogos tylko dlatego, ze glosno o nim w mediach, tak jak o meczach barcelony i realu, o ktorych nawet sasiadka, ktora wie wielkie g.... mowi od tygodnia, tylko kupuje sie zawodnikow, ktorzy potrafia cos wniesc do skladu i sa dostepni za rozsadne pieniadze.

Stelmach napisał(a):Sztandarowym przykładem pseudooszczędności i fatalnego zarządzania polityką transferową jest Liverpool. Klub przypomina skansen, uciekł nawet Benitez, a jako eksponat muzealny obrośnięty kurzem pozostał targany kontuzjami Gerrard.

Widac Stelmach, ze teraz to nie masz pojecia o czym piszesz. Moze i ogladales rok temu jakies mecze, ale to co bylo rok temu a to co jest teraz to zupelnie dwa inne swiaty.
Liverpool odkąd pozbył sie Torresa ma się coraz lepiej. Wreszcie zaczeli inwestowac w druzyne po ostatnim nieudanym dla nich sezonie. Nie trzeba daleko patrzec w stecz aby zobaczyć, że od zeszłego roku posiadają w swojej druzynie Suareza i Andy Caroll'a, który w Newcastle gral pierwsze skrzypce a rok wczesniej wygral z nimi lige i awansowal do Premier League. Do tego w tym roku kupili Charliego Adama (ex Bolton), ktory rok temu był jednym z najlepszych pomocnikow w calej lidze. Do tego dochodzi Steward Downing z Aston Villi, Henderson z Sunderlandu, Doni brazylijski bramkarz z Romy i Jose Enrique z Newcastle - czyli praktycznie wszyscy gracze byli ograni w lidze i wiedza jakimi prawami liga ta sie rzadzi. Tak wiec nie uwazam, ze Liverpool w tym sezonie znowu bedzie gral o wielkie G bo wygladaja naprawde groznie. Wliczajac w to prawdziwa legende Stevena Gerrarda (nie zapominajmy, ze ma juz on 31 lat...), ktory jest ikona Liverpoolu i gdy jest w formie to nie ma na niego mocnych. Jest/byl to jeden z najlepszych OP w calej angli (lacznie z Lampardem). Do tego jeszcze jest Kuyt, reprezentant Holandii, ktory tez strzela duzo bramek w kazdym sezonie. Benitez uciekl bo sam zawalil sprawe wg mnie. Nie potrafil nic osiagnac z tym sezpolem. Raz wygral i tyle mu zostalo. Pozniej juz jego swietne transfery typu Aquillani daly o sobie znac. Ten czlowiek powinien byc uznany za transfer dekady. Non stop lawka...
Avatar użytkownika
sector
the king of bongo!
 
Wiek: 38
Skąd: /dev/null

Re: Sport

Postprzez Stelmach 18 sie 2011, 14:10

sector napisał(a):Najgorsze, ze odejdzie Na$ri. Kibice juz mu pokazali co o nim mysla i w sumie im sie nie dziwie. Widac, ze leci jedynie na kase, mimo, ze to wlasnie dzieki Wengerowi stal sie tym kim jest.

Zupełnie się nie zgadzam Sector z Tobą. Piszesz i patrzysz na futbol przez pryzmat jednego zespołu, który akurat ani nie jest wyznacznikiem formy, ani jakości, ani kierunku w jakim zmierza aktualnie futbol. Nasri wcale na kasę nie leci. Zawodnik niezły, który ma dość 4-5 miejsca w lidze, braku tytułów i wyprzedaży czołowych graczy. Od 2006 roku Wenger nie jest w stanie więcej wyciągnąć z zespołu, pokaźnych wzmocnień nie ma, odchodzi więc do ekipy, która będzie walczyć o wyższe cele niż Arsenal i która przynajmniej na papierze wygląda lepiej.

sector napisał(a):Jak mlodzi zawodnicy za pare lat moga grac gorzej? Tego nie rozumiem... Nie ma to jak skreslic kogos z gory na pare nastepnych lat - troche smiech na sali :!:

A skąd Ty to wiesz tak doskonale, że 20 latek dziś będzie drugim Fabregasem, Nasrim czy Walcottem za kolejne 5 lat? Rozwój zawodnika jest długotrwały i nikt nie gwarantuje dziecku na starcie występów w pierwszym zespole. Fakt talent, zaangażownie się liczy.... ale to żaden wyznacznik powodzenia w przyszłości. Dla przykładu powiem Ci że w La Massia trenuje regularnie 60 najlepszych chłopaków w wieku 15-18 lat, a do kadry I zespołu co roku Pep powołuje tylko 2-3.

Przykład kolejny - szkółka Ajaxu czy Feyenordu. Owszem, była skuteczna 10-15 lat temu kiedy to rozpoczynał karierę Overmars, Blind, van der Saar, van Basten, a Ajax grał co roku w finale Ligii Mistrzów. Dziś Ajax przeżywający kryzys i bazujący tylko na wychowankach nie ma szans w Europie, nie mówiąc nawet o lidze krajowej. Nie da się wyłącznie kształcić i bazować na młodzieży. Potrzebne są transfery.

sector napisał(a):Jesli uwazasz, ze Gervinho jest h... pilkarzem to brawo dla Ciebie. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, z tego jak gral we Francji? Swietnie drybluje, dobrze trzyma sie na nogach, jest szybki, gra na lewej i prawej stronie.

Widziałem mecz z Udine i grał tak samo kiepsko jak inni. Nie jest solidnym wzmocnieniem pierwszego składu, przynajmniej na razie. Do Walcotta dzieliła go klasa jakości. Porównywać z Nasrim czy Cescem nie ma sensu. Dla mnie realne wzmocnienie to zakup piłkarza takiego który wygryzie i wyśle na ławkę zawodnika z pierwszego zespołu np. Marcelo - Coentrao, Villa - Sanchez, Seedorf - Mark Van Bommel, itd.

A co to za teoria? Drogi Anglik = dobry Anglik? Napisałem też że brak tu logicznego odniesienia do formy piłkarza, umiejętności w stosunku choćby do Sahina z Realu. Zachwiana jest podstawowy stosunek handlowy jakość-cena. Poczekaj jeszcze miesiąc, to porównasz sobie po pierwszych meczach w lidze który gra lepiej. Chamberlain został syto przepłacony.

A co do Liverpoolu:
W maju 2005 w finale Ligi Mistrzów Liverpool pokonał AC Milan w rzutach karnych. Pozorny sukces okazał się gwoździem do trumny. Klub zamiast wykorzystać niezwykłe osiągnięcie zaczął pozbywać się najlepszych, nikogo w zamian nie kupując. Radzę przejrzeć kilka dość znanych nazwisk które potem odeszły (bądź nie trafione transfery, bądź głupota Beniteza który nie był w stanie ich powstrzymać). Odszedł praktycznie pierwszy skład całego zespołu.
- Luis Garcia
- John Arne Riise (chyba największa strata)
- Harry Kewell
- Peter Crouch (drugie b. poważne osłabienie)
- Robbie Keane
- Sami Hyypia
- Alvaro Arbeloa (po odejściu etatowiec w Realu)
- Xabi Alonso (dziś Real - jak gra chyba widziałeś wczoraj)
- Maxi Rodriguez (stały reprezentant Argentyny)
- Javier Mascherano (Barca)
- Alberto Aquilani (Juve)
- Fernando Torres (Chelsea)
- Dietman Hamman (Manchester City)
- Budewejn Zenden (odszedł do Marsylii, gdzie był czołowym piłkarzem)

Chyba więc najwidoczniej nowe nabytki Liverpoolu nie sprawdziły się na tyle żeby powtórzyć sukces z 2005 r., bądź choćby się do niego zbliżyć.

Wymienieni przez Ciebie Suarez, Caroll, Downing, Henderson i reszta to już nie gwiazdy wielkiego formatu, a "małe iskierki", czyli zawodnicy nie mający potencjału zastąpić tych którzy odeszli. Dirk Kuyt jest chyba jedyną jasną postacią.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez phantom 18 sie 2011, 17:25

Stelmach napisał(a):Na potwierdzenie tego co piszę polecam przeczytać: http://www.sport.pl/pilka/1,65041,10118 ... toczy.html

I jeszcze to: http://sport.onet.pl/pilka-nozna/samir- ... omosc.html

Stelmach, nie czytaj sport.pl, bo to marny portal. Fatalnie redagują teksty, ale może to i mała strata, bo najczęściej niska jest ich wartość merytoryczna. To samo można powiedzieć o drugim cytowanym medium. Jeśli już ma być po polsku o EPL, to tylko portale branżowe, ale mimo wszystko nie jest to poziom mediów angielskich i nic w tym dziwnego. W końcu to ich liga.

Co 'skrzywionego' w podejściu Arsenalu? Dwa największe kluby, Real i Barca, których meczem tak się zachwycasz, są w głównej mierze odpowiedzialne za spłaszczenie i praktycznie 'jednobiegunowość' Ligi Mistrzów w ostatnich latach. Zobacz, jakie kluby grały i wygrywały LM jeszcze w latach 90. Dzisiaj Ajax nie ma szans na powtórzenie tryumfu nad Milanem, bo jego najlepsi wychowankowie są przedwcześnie sprowadzani przez zespoły, które są finansowo silniejsze. To i tak mało, jeśli spojrzeć bliżej na transfer Ibrahimovicia do Barcy, o którym pisałem wyżej. Jaka była ostatecznie jego kwota? Eto'o plus kilkadziesiąt milionów EUR. Ile klubów na to stać? Jak bardzo zawęża to konkurencję na najwyższym poziomie?

Wymieniłeś Clichy'ego jako pierwszego, choć jego odejście jest najmniej znaczące. Miał jeden świetny sezon, ale to kilka lat temu (przez publicystów został wtedy wybrany najlepszym LO ligi - przed Evrą). Potem było już tylko gorzej - głupim karnym w końcówce meczu kiedyś wyprowadził z równowagi Gallasa, ciągle pędził do przodu, pozwalając później na luki w defensywie, a asystował tak często jak bramkarze. Z Nasrim jest z kolei powtórka z Rooneya i Teveza. I tu akurat pochwalam twarde stanowisko drugiej strony, bo jeśli raz klub ulegnie i podniesie stanowczo pensję zbuntowanemu piłkarzowi, szybko może się zadłużyć. Żałuję tylko odejścia Fabregasa, bo to w tej chwili jeden z najlepszych pomocników na świecie. Wystarczy spojrzeć, gdzie był w jego wieku Xavi.

Real tanio kupił Sahina, a w ubiegłym roku Oezila i Khedirrę, bo stał na silniejszej pozycji. Piłkarze bardzo chcieli przejść do tego właśnie klubu, poza tym wydaje mi się, że przynajmniej jeden z nich był przed ostatnim rokiem kontraktu. Piszesz, że Oxlade-Chamberlain kosztował 12 mln EUR, bo znów pewnie przeczytałeś na którymś z tych polskich portali, podczas gdy kwota transferu nie została oficjalnie ujawniona. Jeśli już mamy bazować na plotkach, to O-A miał kosztować 12 mln funtów (a nie euro), ale to po wypełnieniu wszystkich klauzul. Poza tym jak można porównywać O-A, o którym grze pewnie nie masz pojęcia, bo nie wierzę, że oglądasz mecze League One, z Nurim Sahinem, grającym na innej pozycji i w innej lidze. Gervinho nie jest słabszy od Walcotta o klasę, jest raczej dokładnie odwrotnie. Walcott to jak na razie przeciętny zawodnik. Może dlatego, że ciągle jest wystawiany na skrzydle, podczas gdy sam jest napastnikiem. Ma słabe dośrodkowania i technikę - nie potrafi kiwać. Prędkość na tej pozycji już nie wystarczy.

Stelmach napisał(a):A co to za teoria? Drogi Anglik = dobry Anglik?

Nie zrozumiałeś go. Ceny angielskich piłkarzy są po prostu w tej chwili niesamowicie zawyżone. Andy Carroll kosztował Liverpool 35 mln funtów, choć 1) był wtedy kontuzjowany, 2) znane były jego problemy z prawem (kurator, musiał mieszkać razem z Kevinem Nolanem), 3) miał dobre tylko pół sezonu w Premier League i chyba jeden występ w reprezentacji. Teraz porównaj to z transferem Villi do Barcy, który był już wtedy mistrzem Europy i mistrzem świata (in-the-making). To samo można odnieść do innych transferów Liverpoolu (Downing, Henderson) i będziesz wiedział, dlaczego Wenger tak zwleka z zakupem obrońcy (zaporowe ceny za Jagielkę i Cahilla), a niezmiennie popularne są transfery piłkarzy z Francji i Niemiec.

Stelmach napisał(a):Nasri wcale na kasę nie leci. Zawodnik niezły, który ma dość 4-5 miejsca w lidze, braku tytułów i wyprzedaży czołowych graczy.

Dowody? Jeszcze na początku lipca możliwy był transfer Nasriego do United. Miałby tam szansę na walkę o tytuły i stałe miejsce w składzie (szukają kreatywnego ofensywnego pomocnika). Teraz mówi się już tylko o City (podobno to kwestia godzin), które owszem, ma świetne perspektywy, ale mimo setek milionów funtów wpompowanych razem z ropą przez ostatnie kilka lat zdołało zdobyć tylko Puchar Anglii i 3. miejsce w lidze, głównie dzięki słabemu finiszowi Arsenalu. Oszałamiające. Widziałeś może, jak w zeszłym roku grali u siebie z Wigan, które było wtedy - jak zwykle - w strefie spadkowej? Końcówka 1:0 (po błędzie Al-Habsiego przy łapaniu piłki) dla City, a na boisku jeden napastnik, pięciu obrońców (Kolarov był usposobiony bardziej ofensywnie) i trzech defensywnych pomocników (Vieira, De Jong i Barry). Do tego Yaya Toure.

Nie zgadzam się też z tym chaotycznym wyliczeniem 'lepszych / niezłych' zespołów, które podobno tak straciły na transferach. Po pierwsze - można wydawać dużo, ale niewłaściwie (przykład Liverpoolu za Beniteza i Hodgsona). Dalej, sukcesy PSG w latach 90. to równocześnie jedyne tłuste lata dla tego klubu, więc to raczej wyjątek niż reguła. Juve straciło na aferze korupcyjnej. Skąd tam Bayern? Przecież dopiero co byli w finale LM, podobnie jak Inter. Naprawdę trzeba dodawać, że niektóre kluby zawsze pozostaną co najwyżej niezłe ze względu na infrastrukturę albo obecny układ, czyli finansową przewagę jednych lig nad innymi?

Stelmach napisał(a):W maju 2005 w finale Ligi Mistrzów Liverpool pokonał AC Milan w rzutach karnych. Pozorny sukces okazał się gwoździem do trumny. Klub zamiast wykorzystać niezwykłe osiągnięcie zaczął pozbywać się najlepszych, nikogo w zamian nie kupując. Radzę przejrzeć kilka dość znanych nazwisk które potem odeszły (bądź nie trafione transfery, bądź głupota Beniteza który nie był w stanie ich powstrzymać). Odszedł praktycznie pierwszy skład całego zespołu.
- Luis Garcia
- John Arne Riise (chyba największa strata)
- Harry Kewell
- Peter Crouch (drugie b. poważne osłabienie)
- Robbie Keane
- Sami Hyypia
- Alvaro Arbeloa (po odejściu etatowiec w Realu)
- Xabi Alonso (dziś Real - jak gra chyba widziałeś wczoraj)
- Maxi Rodriguez (stały reprezentant Argentyny)
- Javier Mascherano (Barca)
- Alberto Aquilani (Juve)
- Fernando Torres (Chelsea)
- Dietman Hamman (Manchester City)
- Budewejn Zenden (odszedł do Marsylii, gdzie był czołowym piłkarzem)

Nie czuj się urażony, ale w miejscu pokazałeś moim zdaniem, że czasami nie opierasz się wystarczająco na faktach, żeby wydawać tak stanowcze opinie na temat ligi angielskiej. Keane czy Aquilani w 2005 r. nie grali nawet w Liverpoolu. Mało tego, obaj, razem z Rodriguezem, są postrzegani jako piłkarze, którzy nie sprawdzili się w Liverpoolu. Keane zagrał tylko pół sezonu, po czym jakoś za połowę ceny wrócił do Spurs. Aquilani albo łapał kontuzje, albo grał we Włoszech (cały ubiegły sezon), choć piłkarzem jest bardzo dobrym, co znów potwierdził w minionym okresie przygotowawczym i ostatnim meczu towarzyskim z Włochów z Hiszpanią. Zresztą w pierwszym sezonie z The Reds zaliczył 6 asyst, choć zagrał tylko ~800 minut. Sprzedaż Mascherano to była moim zdaniem dobra decyzja, bo piłkarz to średni, a w dodatku głupi, co w przypadku defensywnego pomocnika może być szczególnie bolesne. Trzy lata temu w meczu z United jego wczesna czerwona kartka przesądziła o wygranej Manchesteru, z którym Liverpool wtedy z zacięciem walczył o tytuł. Wreszcie, część piłkarzy, których twoim zdaniem Liverpool powinien zatrzymać, opuściła klub ze względu na wiek. Luis Garcia w Atletcio Madryt już nic nie osiągnął, a za to pomógł w sprowadzeniu Torresa (też nie grał w wspominanym przez Ciebie finale LM z 2005 r.), Hamman i podatny na kontuzje Kewell - podobnie. Odejście Croucha też nie było jakimś wielkim osłabieniem, bo niby dlaczego Redknapp wciąż szuka panicznie napastnika, choć ma go w składzie - obok Defoe i Pavlyuczenki?
phantom
 
Wiek: 36
Skąd: wlkp.

Re: Sport

Postprzez sector 18 sie 2011, 20:06

Stelmach napisał(a):Zupełnie się nie zgadzam Sector z Tobą. Piszesz i patrzysz na futbol przez pryzmat jednego zespołu, który akurat ani nie jest wyznacznikiem formy, ani jakości, ani kierunku w jakim zmierza aktualnie futbol. Nasri wcale na kasę nie leci. Zawodnik niezły, który ma dość 4-5 miejsca w lidze, braku tytułów i wyprzedaży czołowych graczy. Od 2006 roku Wenger nie jest w stanie więcej wyciągnąć z zespołu, pokaźnych wzmocnień nie ma, odchodzi więc do ekipy, która będzie walczyć o wyższe cele niż Arsenal i która przynajmniej na papierze wygląda lepiej.

Mowisz o Arsenalu prawda? Jesli Arsenal nie jest wyznacznikiem jakosci i sposobu jakim powinno sie grac to dlaczego ogladasz Barcelone? Przeciez graja praktycznie takim samym ustawieniem jak Arsenal. Wymieniaja mnóstwo podan i graja pilka jak Arsenal. Jesli to sie nie podoba i tak sie nie powinno grac to nie rozumiem co masz na mysli. Pozatym chyba lepiej i fajniej sie oglada ofensywny football niz druzyny, ktore muruja bramke i chca jedynie nie przegrac z przeciwnikiem.
Nie leci na kase? A co powiesz o tym co napisal Phantom? United rowniez chcieli go kupic. Juz Evra namawial go do przejscia, jednak wtedy pojawilo sie City i ogromna tygodniowka, ktora podobno moze siegac 200.000Ł tygodniowo, podczas gdy w Arsenalu ma cos okolo 80.000 o ile mnie pamiec nie myli. To samo co mowisz TY mowil i Adebayor, ktory rowniez przeszedl do City bo chce wygrywac trofea. Jak widac, maja go gleboko w 4 literach bo od czasu gdy zagral jeden sezon w City to reszte albo przesiedzial na lawie albo na wypozyczeniu. Teraz nawet za bardzo nie chce odejsc bo ma taka tygodniowke, ze fajnie mu sie nawet siedzi na lawce skoro i tak ma placone. Zyc nie umierac. City jest dla mnie zalosna druzyna. Nic soba praktycznie nie prezentuja. 0 zgrania co bylo widac po ostatnim meczu z labedziami. Pila do przodu i ogien. Jedynie Silva cos staral sie pograc. Oni chca chyba wykupic wszystkich najlepszych zawodnikow, zeby nie mial im kto strzelac bramek.
Pomijam juz fakt, ile zawodnikow wykupili w ostatnim czasie z Arsenalu a ilu gra. Na chwile obecna jedynie Clichy - ciekawe jak dlugo i kiedy kupia jego zastepce :lol:

A skąd Ty to wiesz tak doskonale, że 20 latek dziś będzie drugim Fabregasem, Nasrim czy Walcottem za kolejne 5 lat? Rozwój zawodnika jest długotrwały i nikt nie gwarantuje dziecku na starcie występów w pierwszym zespole. Fakt talent, zaangażownie się liczy.... ale to żaden wyznacznik powodzenia w przyszłości. Dla przykładu powiem Ci że w La Massia trenuje regularnie 60 najlepszych chłopaków w wieku 15-18 lat, a do kadry I zespołu co roku Pep powołuje tylko 2-3.

Skad Ty wiesz, ze nie beda? Tutaj juz nie jest szkolka a mlodzi zawodnicy z profesjonalnymi kontraktami. Wiec to nie jest tak, ze Ci zawodnicy maja po 14-16 lat bo sa juz starsi. To sa wlasnie Ci 2-3 zawodnicy wylowieni przez trenera. Wystarczy popatrzec na Gibbs'a, Wilshire'a, Ramsey'a czy Walcott'a, ktorzy w tak mlodym wieku graja dla reprezentacji swojego kraju. Do tego Ryo, ktory ostatni sezon gral w Holandii i zostal uznany za najlepszego zawodnika ligi Holenderskiej (o ile mnie pamiec nie myli). Dlaczego wiec ich skreslasz? I dajesz im 4-5 miejsce, skoro sam Rooney wypowiada sie, ze chcialby grac w reprezentacji z Jack'iem. Dodatkowo nie wiem czy pamietasz jak swego czasu Gibbs jezdzil na lewej stronie z Ronaldo, ktory tylko rozkladal rece bo nie byl w stanie nic wskorac :)
Zgadzam sie do tego, ze potrzeba jak cholera dodatkowych zawodnikow. Z obecnym skladem marnie to widze, jednak wiem, ze Wenger potrafi sprowadzic odpowiednich zawodnikow. Jednak co z tego wyjdzie zobaczymy.
Wspomniec jeszcze trzeba o tym Stelamch, ze zawodnik nie wygrywa sam meczu (no chyba, ze nazywa sie Henry). Druzyne tworza wszyscy zawodnicy a nie jednostka.

Stelmach napisał(a):Widziałem mecz z Udine i grał tak samo kiepsko jak inni. Nie jest solidnym wzmocnieniem pierwszego składu, przynajmniej na razie. Do Walcotta dzieliła go klasa jakości. Porównywać z Nasrim czy Cescem nie ma sensu.

To Twoja opinia. Mi sie wydaje inaczej i mam nadzieje, ze jeszcze nie raz to udowodni. Pozatym nie ma go co porownywac do Fabregasa czy Na$riego poniewaz to zupelnie inny typ zawodnika. To jakby porownac obronce do rozgrywajacego :!:

A co to za teoria? Drogi Anglik = dobry Anglik? Napisałem też że brak tu logicznego odniesienia do formy piłkarza, umiejętności w stosunku choćby do Sahina z Realu. Zachwiana jest podstawowy stosunek handlowy jakość-cena. Poczekaj jeszcze miesiąc, to porównasz sobie po pierwszych meczach w lidze który gra lepiej. Chamberlain został syto przepłacony.

Juz pomijajac fakt, o ktorym napisal Phantom, ze cena nie zostala ujawniona to tak jak pisalem wyzej - ceny zawodnikow Angielskich sa bardzo wysokie na wyspach. Zobacz ile chca za Cahila czy Jagielke. Za ta cene mozna kupic zawodnikow rownie dobrych z innego kraju - w tym wypadku pewnie z Francji. Vermalen zostal kupiony za 10 mln Euro (podobno) a po pierwszym sezonie zostal uznany za najlepszego SO w lidze. Za wspomnianych wyzej Anglikow chca praktycznie 2x wiecej.

Stelmach napisał(a):Wymienieni przez Ciebie Suarez, Caroll, Downing, Henderson i reszta to już nie gwiazdy wielkiego formatu, a "małe iskierki", czyli zawodnicy nie mający potencjału zastąpić tych którzy odeszli. Dirk Kuyt jest chyba jedyną jasną postacią.

Przyznaj sie Stelmach kiedy ostatnio ogladales regularnie mecze PL? Suarez okazal sie strzalem w 10. To wlasnie on podczas kontuzji Carolla zdobywal dla nich gole. Nie rozumiem dlaczego wszyscy kieruja sie tak bardzo tym co widac w mediach. Jesli ktos jest popularny to placa za niego straszna kase. Ma swoje 5min i nagle jaki to jest swietny zawodnik. Popatrz na Torresa. Penie bys powiedzial Arsenal mogl kupic Torresa na napastnika. Przeciez to reprezentant Hiszpanii, swietny zawodnik. I co? Transfer do CHelsea, podobno za 70mln i nagle zapomnial jak sie strzela bramki.
Avatar użytkownika
sector
the king of bongo!
 
Wiek: 38
Skąd: /dev/null

Re: Sport

Postprzez Stelmach 18 sie 2011, 22:15

phantom napisał(a):Co 'skrzywionego' w podejściu Arsenalu? Dwa największe kluby, Real i Barca, których meczem tak się zachwycasz, są w głównej mierze odpowiedzialne za spłaszczenie i praktycznie 'jednobiegunowość' Ligi Mistrzów w ostatnich latach. Zobacz, jakie kluby grały i wygrywały LM jeszcze w latach 90. Dzisiaj Ajax nie ma szans na powtórzenie tryumfu nad Milanem, bo jego najlepsi wychowankowie są przedwcześnie sprowadzani przez zespoły, które są finansowo silniejsze.

Cóż, rozpaczać nie będę nad rozrzutnością niektórych klubów, skoro w ślad za wydatkami idą wyniki, a gra zyskuje na atrakcyjności. Od czasów Ajaxu zmieniło się wiele i jak napisałem wcześniej poza wychowankami klubowymi potrzebne są niezbędne transfery, a tu z kolei pieniądze które mają nieliczni. Realu z Barcą radzę Ci jednak nie oskarżać, bo pojedynki tych drużyn między innymi dzięki transferom wzniosły się na poziom futbolowego ideału, a zainteresowanie, o którym wspomniałem wcześnie nie jest przypadkowe. Widzę także, że dominacja tych drużyn w tegorocznej LM wcale nie musi być absolutnie przesądzona. Będą Manchester, Manchester City, Milan, Inter, może Borussia okaże się "czarnym koniem"?
phantom napisał(a):Z Nasrim jest z kolei powtórka z Rooneya i Teveza. I tu akurat pochwalam twarde stanowisko drugiej strony, bo jeśli raz klub ulegnie i podniesie stanowczo pensję zbuntowanemu piłkarzowi, szybko może się zadłużyć.

Nie zgodzę się. Jak głosi mój podpis rodem z imprezy z Markiem Sherrym: "Tam gdzie kończą się argumenty, zaczyna się siła pieniądza" także i piłkarz ma prawo walczyć o swoje i albo klub chce go zatrzymać (czytaj: podnieść pensje) albo zarobić na jego transferze. Pamiętam jak rok temu Alves pół roku negocjował z Barceloną nowy kontrakt i w końcu klub ugiął się i dał mu podobno aż 7 mln EUR rocznie. Dodam, że z korzyścią dla gry zespołu, bo Dani jest obecnie chyba najlepszym prawym obrońcom na świecie. Rodzi się więc pytanie - czy Wenger i zarząd Gunnersów chcieli zatrzymać Nasriego i mieć kreatywnego zawodnika środka pola, kosztem podwyżki zarobków czy woli zarobić na jego sprzedaży?

Nie chcę też licytować się i śledzić mecz po meczu w aspekcie każdego piłkarza którego stracił Arsenal. A także kto jak grał. Faktem jest wyprzedaż rdzenia drużyny i brak kreatywnych następców. Ot, tylko tyle. Bądźmy szczerzy, ale tak jest. Jak sobie zinterpretujesz Ty lub Sector ten fakt - Wasza święta sprawa. Ja jako kibic zauważam delikatnie mówiąc bardziej regresję niż postęp, a kiepski występ przeciw Udine chyba nie był tzw. "wypadkiem przy pracy".

phantom napisał(a):Piszesz, że Oxlade-Chamberlain kosztował 12 mln EUR, bo znów pewnie przeczytałeś na którymś z tych polskich portali, podczas gdy kwota transferu nie została oficjalnie ujawniona. Jeśli już mamy bazować na plotkach, to O-A miał kosztować 12 mln funtów (a nie euro), ale to po wypełnieniu wszystkich klauzul.

Dziękuję, że wyprowadziłeś mnie z błędu w kwestii waluty. Ale jeśli to GBP a nie EUR to tymbardziej jest dla mnie szokujące że tak słaby piłkarz wart jest taką fortunę. Uważaj jak chcesz, ale dla mnie to grubo przepłacony transfer. Będę z wielką uwagą śledził poczynania tego piłkarza, jak również Sahina który mam nadzieję szybko wyleczy kontuzję.
phantom napisał(a):Gervinho nie jest słabszy od Walcotta o klasę, jest raczej dokładnie odwrotnie. Walcott to jak na razie przeciętny zawodnik.

Jak wyżej. Biorę go również na warsztat. Rozumiem, że jest początek sezonu, piłkarze się nie dograli, mają jeszcze zaległości. Póki co widziałem obydwu w akcji z Udinese i to Walcott był o wiele lepszy, być może wzrok mnie mylił, ale w najbliższą środę zdam specjalną relację z tego jakże istotnego spotkania, w które niewątpliwie i Grevinho i Walcott włożą serce i będą gryźć ze smakiem włoską trawę.

Teraz temat Liverpoolu. Nie chcę się wymądrzać i analizować kariery każdego z zawodników jakich wymieniłem. Jak w każdym zespole byli lepsi i gorsi. Fakty generalne przemawiają jednak za moją tezą, wyniki tymbardziej.
1) Od roku 2005 po zdobyciu Pucharu LM trwa rotacja - czytaj: wyprzedaż drużyny
2) Sukces który można było wykorzystać od strony sportowej i kontynuować w latach kolejnych zaprzepaszczono
3) Klub nie zakupił adekwatnie dobrych następców, cokolwiek by nie mówić o poziomie gry tych którzy odeszli
Nie chcę krakać, ale w podobnej sytuacji znajduje się obecnie Arsenal i jak nie wyda rozsądnie pieniędzy z Nasriego i Cesca to popadnie w ligowy marazm, dodatkowo tracąc szeroki strumień pieniędzy jakim jest awans i gra w Lidze Mistrzów.
sector napisał(a):Mowisz o Arsenalu prawda? Jesli Arsenal nie jest wyznacznikiem jakosci i sposobu jakim powinno sie grac to dlaczego ogladasz Barcelone? Przeciez graja praktycznie takim samym ustawieniem jak Arsenal. Wymieniaja mnóstwo podan i graja pilka jak Arsenal. Jesli to sie nie podoba i tak sie nie powinno grac to nie rozumiem co masz na mysli. Pozatym chyba lepiej i fajniej sie oglada ofensywny football niz druzyny, ktore muruja bramke i chca jedynie nie przegrac z przeciwnikiem.

1) Ustawienie Barcelony jest (było) w zasadzie inne w każdym meczu, Pep bardzo wiele eksperymentuje ze składem, a po dwóch meczach o Superpuchar z Realem w zasadzie nikt nie wie jak będzie wygłądała pierwsza 11. Dodatkowo, trzech ważnych zawodników leczy urazy, a niektórzy dopiero co łapią formę.
2) Obawiam się że Arsenal nie opanował w takiej formie sztuki "klepki" i ataku pozycyjnego co Barca. "Wymienić mnóstwo podań" nie musi oznaczać efektowno-efektywnej gry.
3) Barca muruje bramkę ??? Z tego co mi wiadomo to raczej drużyny Murinho grały bardziej kunktatorsko i były ustawiane defensywnie. A skoro Twoje obserwacje wynikają z wczorajszego meczu, to przeczytaj uważnie moją relację, uwagi jakie miałem do gry i daj na wstrzymanie - powiedzmy jakieś 3-4 tygodnie, tak aby Pep mógł zgrać zespół po wakacyjnej przerwie.
4) Nie rozumiem też uwag o "ofensywność" gry Barcelony. Drużyna dwa sezony temu w lidze strzeliła ponad 100 bramek (!), w ubiegłym sezonie "jedynie" 96, ostatnie mecze z Realem z dwóch sezonów to 1-3, 2-5, 3-2, 3-1, 5-0, 2-0, 1-1, 0-1, 2-2, 3-2. Ani Real, ani Barca nie wychodzą na boisko z zamiarem murowania bramki, ale stawiają na otwartą grę. Bardziej już Manchester jak gra z Chelsea kalkuluje wynik, gra na 0-0, albo w ostateczności pada jedyna wymęczona bramka. W przypływie szczęścia powiedzmy dwie. Atrakcyjność meczy Barcelony i Realu wcale nie jest przypadkowa. Jest wiele goli, technika, akcji bramkowych starczyłoby na kilka meczy, upór, zawziętość i walka (dosłownie i w przenośni).

Kasa - nie/kasa i Nasri. Faktem jest że MUC i szejkowie płacą grubą kasę. Ale i zespół papierowo przed sezonem prezentuje się bardzo przyzwoicie. Wielu stawia go jako kandydata do mistrza Anglii i nawet Ligii Mistrzów. Oprócz kasy i transferów jest także nadzieja na wysokie wyniki. I w tym aspekcie twierdzę, że Samir postąpił rozważnie. Dobra drużyna = dobra wypłata + dobry wynik

A jeśli chcecie już podawać przykłady jak piłkarze lecą na kasę, to dziwię się że nie wspomnieliście o transferze Eto, zarobkach 15 mln EUR za rok, 3 willach z prywatnymi polami do golfa jakie ma dostać od ropnego oligarchy ze Wschodu. Całkowity przesyt pieniężnej formy nad piłkarską treścią.

sector napisał(a):Przyznaj sie Stelmach kiedy ostatnio ogladales regularnie mecze PL? Suarez okazal sie strzalem w 10. To wlasnie on podczas kontuzji Carolla zdobywal dla nich gole. Nie rozumiem dlaczego wszyscy kieruja sie tak bardzo tym co widac w mediach.

Ja w mediach chcę zobaczyć dobry mecz, zwycięstwo drużyny i nowych, ciekawych zawodników. Jeden Suarez Liverpoolu nie zbawi. Drużynę shandlowano, a po 5 latach jest cieniem tryumfatora Ligii Mistrzów. Schorowanego Gerrarda już 2 lata temu trzeba było się pozbyt, zainkasować 40 mln funtów i zakupić z 3-4 nowych piłkarzy. Wolę sto razy Real czy Barcę, które nawet jeśli nie sięgają po Puchar Europy ocierają się o półfinał i od lat są wyznacznikiem jakości gry. Gdybym miał wymieniać i analizować grę takich a la "Suarezów" w tych dwóch klubach.... Panowie wybaczcie....

Póki co, jako że ocena gry Arsenalu i nowych nabytków wzbudziła tak wielką dyskusję proponuję wstrzymać się z wydaniem wyroków do dn. 24.08 i godz. 20.45, kiedy to w Udine odbędzie się rewanż z Arsenalem. Jak o finansach mowa, odpadnięcie z gry Kanonierów to odcięcie żyły złota płynącej z boisk LM, która w aspekcie aktualnych osłabień wróży dalsze zaciskanie pasa. Transmisja na nSport.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez Stelmach 19 sie 2011, 18:56

Mały update z mojej strony :-) Szczęśliwym zrządzeniem losu, drużyny o których była mowa zagrają ze sobą w najbliższy weekend, a wszystkie transmisje będą na Canal+ Sport i Canal+ Gol. Oczywiście z niebywałą chęcią obejrzę mecze i nie omieszkam napisać recenzji oraz ocenić nowych gwiazd Arsenalu czy Liverpoolu, które tak chwalicie.

SOBOTA:
13:45 Arsenal - Liverpool (Canal+ Gol)
18:30 Chelsea - West Bromwich (Canal+ Sport)

NIEDZIELA:
17:00 Bolton - Manchester City (Canal+ Gol)

PONIEDZIAŁEK:
21:00 MU - Tottenhan (Canal+ Sport) - to chyba najciekawsza rywalizacja tego weekendu

W Hiszpanii strajkują, 1 kolejka odwołana, stąd przyjrzę się bliżej wydarzeniom na Wyspach.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez phantom 20 sie 2011, 8:36

Stelmach napisał(a):Wolę sto razy Real czy Barcę, które nawet jeśli nie sięgają po Puchar Europy ocierają się o półfinał i od lat są wyznacznikiem jakości gry.

Z tym Realem to nie przesadzaj, bo o półfinał LM to on się ociera dopiero od roku. Gervinho nie ocenisz, bo pauzuje za czerwoną kartkę. Poza tym nowym piłkarzom mimo wszystko trzeba dać trochę czasu. Z kolei z nowych piłkarzy chwaliłem tylko Suareza. Downing ma świetne dośrodkowania, ale na pewno nie jest wart 20 mln funtów. Adam i Carroll to sensacje ubiegłego sezonu, ale obaj mają jeszcze nad czym pracować. O Carrollu już pisałem; Adam ma kiepski odbiór i wślizg, jest wolny (chyba ma nadwagę) i nie lubi wracać do obrony, a gra tuż przed obrońcami. Potrafi jednak potężnie i precyzyjnie uderzyć z lewej nogi i dośrodkować, szczególnie przy stałych fragmentach. Henderson też nie zapracował na te blisko 20 mln funtów, jakie za niego wyłożono. Jest młody i na pewno ma potencjał, ale w Sunderlandzie nawet nie miał jednego całego dobrego sezonu.

Moim zdaniem warto zobaczyć mecz Swansea - Wigan. Obie drużyny grają ofensywną, całkiem techniczną piłkę i są raczej słabe w obronie (poza bramkarzami), więc powinno być kilka goli. Do tego dodałbym jeszcze mecz derbowy Sunderland - Newcastle.
phantom
 
Wiek: 36
Skąd: wlkp.

Re: Sport

Postprzez Stelmach 23 sie 2011, 16:01

Sumiennie odrobiłem pracę domową zadaną na weekend i zgodnie z obietnicą obejrzałem wszystkie transmisje spotkań z ligii angielskiej :D

Szumnie ogłoszony szlagier Arsenal - Liverpool, miałem ochotę wyłączyć już po pierwszej połowie. Chaos i masa niedokładnych podań narażały widza na pogorszenie się wzroku. Głównie Arsenal miał problem żeby celnie odegrać choćby 2-3 piłkę. Druga linia obydwu ekip zupełnie nie istniała. Gra toczyła się głównie poprzez przerzuty od obrony aż pod pole karne "The Reds" gdzie liczono, że może jakimś cudem Van Persie wyczaruje strzał. Problem rozegrania piłki, nie mówiąc już o jej przytrzymaniu i ataku pozycyjnym okazał się dominującą słabością również w spotkaniu z Udine, i będzie zapewne pokutować jutro we Włoszech, gdzie Wenger nie znajdzie na niego szybko rozwiązania. Dla mnie Arsenal jest skończony i na prawdę nie rozumiem Was nad czym tu piać z zachwytu. Dziś dodatkowo sprzedano definitywnie Nasri'ego. Nie chcę się cofać i wspominać "złotych lat" kiedy grali Liundberg, Henry, Campbell, A.Cole, Gilberto Silva, Robert Pires, Reyes, Bergkamp. Nie widziałem żeby z Liverpoolem, ktokolwiek zbliżył się choćby do poziomu gry tych wielkich nazwisk. Jedyną jaśniejszą postacią był Szczęsny. Ławę zagrzał supernabytek Chamberlain (kontuzja, zasłona dymna, czy Bóg wie co?). Bardzo mizernie wypadł też Van Persie odcięty od podań. Napastnik bez wsparcia na pewno goli nie strzeli, a jest to tak jaskrawy i dobitny fakt jak porównanie gry Messiego w Barcelonie i w reprezentacji Argentyny. W lidze Arsenalowi grozi kolejny blamaż bo w następnej kolejce gra z Manchesterem United, który łatwo rozbił Tottenham.

W drugiej połówce Arsenal rozluznił krycie, szczególnie kiedy Frimpong popisał się głupotą na równi z poziomem tego meczu, przez co Liverpool miał więcej swobody na rozegranie piłki. Zaczął rozgrywać Downinig z Kuytem, którzy już w pierwszej odsłonie dawali sygnały do ataku, pokazał się też Kelly, Jose Enrique i Lucas. Groźny był Carroll, który nie sądziłem że jest tak mocny fizycznie i krótko trzyma przy nodze piłkę. Styl gry ma podobny do Drogby czy Ibrahimovica za najlepszych lat z Juve, a taki uważam za najlepszy dla klasycznego napastnika na szpicy tzw. "9". Zamienił się z Suarezem, którego na wyrost chwalił Sector, i który pomimo bramki wrażenia na mnie nie zrobił. Oceniam go w kategorii dobrego rezerwowego, który pada przy każdym mocniejszym wejściu obrońcy - przykład z gatunku Kaki z Realu. Przy drugim trafieniu dołożył jedynie nogę co specjalnie trudne nie było. Sumując - przeciętny Liverpool zasłużenie ograł słaby Arsenal.

W ramach rekompensaty za utracone wrażenia estetyczno-wizualne przełączyłem szybko na mecz Chelsea - West Bromwich. Tu na boisku działo się znacznie więcej, a przy kiepskiej dyspozycji The Blues w pierwszej połówce, goście pokazali, że mają w swoich szeregach piłkarzy mogących nawiązać równorzędną walkę: Morisson, Thoyi, Loung, Brown. W składzie Chelsea można podkreślić dobrą grę jaką zaprezentował Malouda. Aktywny był także weteran Anelka, który nie sądziłem że po tylu przejściach tak doskonale wkomponuje się w skład. Niewiele stracił ze swojej szybkości. Zawiodły za to inne sztandarowe nazwiska londyńczyków typu Lampard (niewidoczny w zakresie podań i strzałów), A. Cole (ileż niedokładności na lewej stronie !), Terry (nieporadność przy wyprowadzaniu piłki z obrony do linii pomocy). Odnotujmy doskonałą grę w destrukcji Bosignwy i asystę w postaci minięcia dwóch rywali i dośrodkowaniu zakończonego bramką Maloudy.

Kolejnym wydarzeniem był wyjazdowy mecz The Citizens z Boltonem. Prywatnie Manchester City będę w tym sezonie pilnie śledził i po cichu wspierał bo uważam, że ciekawy skład jest skrojony na lepszą miarę niż Chelsea i ma szansę realnie zagrozić rywalom z United. Mocno też wierzę w talent Sergio Aguero. Był to jedyny mecz faworytów, w którym zaobserwowałem element konstrukcyjnego prowadzenia akcji, a to za sprawą Davida Silvy, który znów zaliczył trafienie. Przy tak kombinacyjnej grze jaką prezentuje będzie "Messim ligi angielskiej" i lepszym rozgrywającym niż np. Rooney. Ładnie grał też kolejny strzelec gola Dzeko, doskonale rozgrywał Millner i prawy obrońca Richards. Atak Citizens'ów na pewno prezentował się lepiej niż wczorajszy Manchesteru United w meczu z Tottenhamem. Ze straconych dwóch bramek tragedii nie robię, bo padły (szczególnie druga) po błędach krycia. Kompany i Kolarov zaliczyli w sumie udany mecz.

A po wczorajszym meczu United z Tottenhamem zastanawiałem się nad ustawianiem Rooneya w ataku. W pierwszej połowie grał zaraz za samotnym Walbeckiem i pożytku z niego nie było. Bardzo brakowało kogoś w stylu Scholes'a, kto prowadzi grę i rozgrywa zamiast podawać przez pół boiska od obrony na pole karne rywala. Efektem była całkiem poprawna gra Tottenhamu i o ile dobrze pamiętam 65% czasu posiadania piłki! W drugiej odsłonie, Rooney zaczął się cofać i odbierać piłki na środku boiska, a to z kolei miało decydujący wpływ na przebieg reszty meczu. W ogóle w ataku United widzę Berbatova z Walbeckiem, a za nimi duet Rooney z Young'iem. Fatalnie grała za to obrona MU i szkoda że Koguty nie skorzystały z szansy po kardygodnych błędach De Gea (78 min.) i Evry (50 min.). Ciekawe jak dalej będzie grać MU z dobrym atakiem, mizerną obroną zaś przy mocniejszych rywalach w LM?

We Włoszech trwają jeszcze wakacje, ale wstępnie rywalizację w Serie A uważam na najciekawszą w tym sezonie i tu radzę Wam zwrócić uwagę. O ile w Hiszpanii o tytuł powalczą 2 znane wszystkim zespoły, w Anglii będzie ich 3, to na Półwyspie Apenińskim eksperci wymieniają nawet 5-6 pretendentów! A to daje szansę na wyrównany poziom i wiele ciekawych spotkań. W sobotę fajny mecz Udine - Juve.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez phantom 23 sie 2011, 18:16

Stelmach napisał(a):Jedyną jaśniejszą postacią był Szczęsny. Ławę zagrzał supernabytek Chamberlain (kontuzja, zasłona dymna, czy Bóg wie co?).

A Vermaelen? Sagna? Chamberlain dopiero co skończył 18 lat i grał wcześniej w League One. Nie trenował z Arsenalem w okresie przygotowawczym. To nie jest zawodnik na teraz.

Stelmach napisał(a):Groźny był Carroll

Żartujesz? Vermaelen czyścił go przez cały mecz. Carroll wyglądał przy nim, jakby był świeżo po sezonie w Championship.

Stelmach napisał(a):Oceniam go w kategorii dobrego rezerwowego, który pada przy każdym mocniejszym wejściu obrońcy

Facepalm. Przecież to jest silny fizycznie napastnik, który w dodatku potrafi świetnie zastawić piłkę i wykorzystać spryt. Bez podwójnej zmiany (Suarez, Meiereles) pozostałoby 0:0.

Stelmach napisał(a):Przy drugim trafieniu dołożył jedynie nogę co specjalnie trudne nie było.

ale znalezienie się w sytuacji i szybkie cofnięcie się ze spalonego i 'wejście w akcję' - tak.

Skład City nie jest moim zdaniem skrojony na miarę, tylko raczej pod szyldem - kupujemy, kogo się da. Fluktuacja piłkarzy w tym sezonie będzie większa niż pracowników w McDonaldzie. Mecz Chelsea z West Brom nie był raczej ciekawszy od spotkania Arsenalu i Liverpoolu, czyli obu drużyn w 'przebudowie'. Lampard od czasu zeszłorocznej kontuzji gra już jak gliniany golem. Jeśli wraz z transferem Maty nie znajdzie się w składzie nowy kreatywny środkowy pomocnik, to Chelsea nic wielkiego raczej nie osiągnie w tym sezonie. Jeżeli chodzi o Liverpool, to ogólnie szkoda Aquilaniego, który niemalże na pewno odejdzie do końca sierpnia, bo z Charlie Adamem w tej formie (a właściwie bez), kontuzjowanym Gerrardem i Meierelesem na ławce, wyjątkowo brakuje pomysłów w środku pomocy.

Stelmach napisał(a):Davida Silvy, który znów zaliczył trafienie. Przy tak kombinacyjnej grze jaką prezentuje będzie "Messim ligi angielskiej" i lepszym rozgrywającym niż np. Rooney.

Rooney ma zazwyczaj trochę więcej zadań na boisku, ale Silva rzeczywiście gra świetnie od początku tego roku. Miał problemy z przystosowaniem się do ligi angielskiej, ale teraz urasta do miana najlepszego playmakera ligi. Dzeko to zupełnie inny gracz niż ten, którego pamiętamy świeżo po transferze w zimowym oknie transferowym. Wreszcie wygląda jak piłkarz za 27 mln euro.

Acha, a defensywa United była wczoraj eksperymentalna (tylko Evra jest podstawowym graczem linii obrony), lecz mimo to zagrała całkiem pewnie. Smalling praktycznie skasował Bale'a, Evans grał równo i bezbłędnie przez całe spotkanie. Właściwie pamiętam tylko tę akcję, o której wspomniałeś, czyli kiedy Evra odpuścił Lennona, przez co ten mógł z zastanowieniem podać do niekrytego Van der Vaarta. Niestety u niektórych taki proces myślowy to więcej niż kilka sekund.
phantom
 
Wiek: 36
Skąd: wlkp.

Re: Sport

Postprzez Stelmach 27 sie 2011, 0:01

Za nami kolejny mecz z udziałem Barcy, tym razem o Superpuchar Europy, w którym mogliśmy ocenić formę Katalończyków, jak również zobaczyć w akcji niezmiernie ciekawy zespół jakim jest drużyna "Smoków" z Portugalii. Zespół Porto, który w 2004 r. wylansował Murinho na szczyt trenerskich osiągnięć i szereg zdolnych piłkarzy (C. Alberto, Deco, Aleniczew, V. Baia, R. Carvalho), tym razem wystąpił w wydaniu obrońcy Pucharu Ligii Europy z ubiegłego sezonu.

Mecz w sumie mnie rozczarował i na pewno był słabszym widowiskiem pod względem piłkarskim niż niedawne konfrontacji z Realem Madryd. Po pogromie Napoli aż 5:0 zdecydowanie liczyłem na lepszą grę. Barca znów pokazała brak zgrania w obronie i linii pomocy, atak pozycyjny istniał jedynie w drugiej połowie, zaś Portugalczycy przystąpili do meczu wyraźnie ustawieni defensywnie (wszyscy obrońcy grali w jednej linii stopera), co z góry zakładało grę z kontry, jak się przekonaliśmy, mało skuteczną. Jedynym usprawiedliwieniem dla Pepa są ciągle trwające kontuzje i czas jaki musi upłynąć żeby zgrali się nowo pozyskani zawodnicy. Wynik znów zawdzięczamy indywidualności Messiego, który pomimo iż nie błyszczy formą z wiosny, w 4 sierpniowych meczach zdobył od niechcenia już 6 bramek i 3 asysty! Ciekaw jestem kto go zastąpi, gdy pechowo przytrafi się mu kontuzja?

Pierwszych 20 minut przypadło Portugalczykom, którzy umiejętnie grali wysoko obroną, zaś pomocnicy kryjąc krótkim pressingiem na niewiele pozwalali Barcelonie w rozegraniu piłki. Tragicznie grał Mascherano, którego moim zdaniem trzeba szybko sprzedać, bo są na niego chętni i kupić porządnego stopera. Przy braku Puyola i Pique szwankowało po całości wyprowadzenie piłki z obrony do linii pomocy, mnożyły się niedokładności, żałośnie wyglądały "świece" - czyli pionowe podbicie piłki w górę na zasadzie "byle dalej...". Niedokładności tworzył nawet sam Iniesta i Abidal, który jako boczny obrońca spisuje się wybornie, natomiast jako stoper poniżej przeciętnej. Na szczęście Barca miała w swoich szeregach Xaviego, który po raz kolejny dowiódł że w rozgrywaniu piłki nie ma sobie równych i jak podano w statystykach z 260 podań Barcy przejął 92 ze skutecznością 81% celnych. Był najlepszy na boisku.

Druga odsłona wyglądała już o wiele lepiej; Barcelona przesunęła grę na środek boiska, momentami mogliśmy zobaczyć całkiem nieźle grany atak pozycyjny, podania z "klepki" i akcję Messi - Cesc będącą ozdobą widowiska. Całość popsuł za to sędzia, który zaliczył dwa fatalne błędy i w końcówce brutalnie grający rywal (2 czerwone kartki).

W sprawach personaliów mecz z Porto odsłonił kilka ciekawych spostrzeżeń. Pierwsze jest takie, że kiedy brakuje Puyola i Pique siada rozegranie akcji i wyprowadzenie podań całego zespołu. Pep próbował zaradzić temu wprowadzając Keitę na pozycji defensywnego pomocnika, co jednak powodowało ubytek jednego zawodnika w "ofensywnej pomocy" a tym samym mniejszą siłę ognia ataku. Cesc nie zagrał od początku, gdyż niby ciągle zgrywa się z zespołem, odniosłem jednak wrażenie że z tego co grał z Napoli i z Porto rzadko ustawia się charakterystycznie jak Xavi czy Iniesta na linii podania i nie bierze na siebie ciężaru rozegrania. Źle też stara się odebrać piłkę i nie umie grać wślizgiem. Tu Dani Alves powinien dać mu szkolenie. Villa zagrał dobrze (czytaj: poprawnie) bez fajerwerków, kontratak z pierwszej połowy z Adriano wykonał podręcznikowo, szkoda że złapano go aż 5 razy na spalonym. Wydaje się odrobinę lepszy od zmiennika Alexisa (poczekamy jak się dogra i jak się wyleczy konkurent Affelay). Bardzo mnie cieszy wysoka dyspozycja Pedro, który pokazał tradycyjnie szybkość i zręczny drybling podobnie jak w meczach z Realem. Szkoda że centymetrów zabrakło do przejęcia genialnego podania od Iniesty z okolic 60 min. drugiej połowy. Czekam z niecierpliwością na dzień, kiedy Pep będzie miał w końcu wszystkich zdrowych do dyspozycji, tak aby wybrać podstawową 11. Na razie co mecz to wybiega inny zespół.

Teraz start Primera Division i II kolejka z Villareal. Mecz w poniedziałek o 21.00 na Canal+. No i ciekawe spotkanie MU - Arsenal w niedzialę.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez Juma 28 sie 2011, 18:14

Lukaszu, czy moglbys opisac niedzielny mecz Man Utd z Arsenalem ? Ciekaw jestem Twoich spostrzezen ;]
Avatar użytkownika
Juma
 

Re: Sport

Postprzez Stelmach 30 sie 2011, 11:43

Obawiam się Marku drogi, że nie jestem tak fachowym ekspertem ligii angielskiej co moi szanowni przedmówcy i nie oddam w słowach dokładności podań jakie miały miejsce w tym meczu :-) Oddaję więc palmę pierwszeństwa i sam również chętnie się dowiem co się tam działo. Ale podobno mecz był nudny i padło w nim mało bramek.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez Stelmach 09 wrz 2011, 13:04

Jak obstawiacie jutrzejszą walkę Kliczki vs. Adamek?

Ja uważam, że:
a) sukcesem będzie jak obroni się przed nokautem do 8 rundy
b) mistrzostwem jak dotrwa do końca
c) euforią jak przegra w stosunku mniejszym jak 116:112

Po tym jak dwa tygodnie temu widziałem walkę Powietkina z Czagajewem, Adamkowi nie daję żadnych szans. Powietkin jest w super formie i w perspektywie planowanej walki z Władymirem jest kandydatem nr. 1.

Dziś też ciekawy mecz w lidze włoskiej: Milan - Lazio (Canal+ Gol, 20.45). Warto zerknąć i ocenić Milan, przed wtorkowym szlagierem z Barceloną w Lidze Mistrzów.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez Stelmach 07 gru 2011, 19:02

Wielkimi krokami zbliża się centralny punkt weekendu a więc kolejna konfrontacja Realu z Barcą, która w ciemno obstawiając, oczekiwań nie zawiedzie. Jak tam Wasze typy?

Właśnie zamierzam rozsądnie zainwestować 100 zł i łamię się między remisem a x1 na Real... Niby ludzie w przewadze stawiają na remis (3,50), ale na drugim miejscu premiowane jest już zwycięstwo Królewskich (2,45) na większości portali bukmacherskich. Co by nie mówić Real osiągnął niebywale wysoki poziom ostatnimi czasy, no a bramka Ronaldo z meczu z Ajaxem 3:0 jest dla mnie Golem Jesieni 2011 w Europie - http://www.youtube.com/watch?v=aSM0jDONvbQ Ciężki wybór... Barca gra zdecydowanie słabiej, niektórzy typu (Villa, Pedro, Iniesta) zapomnieli jak się gra w piłkę, choć z drugiej strony pięknie zagrali z Milanem 2:3, a bił im brawo nawet Szef Bunga-Bunga - Berlusconi :D

Póki co stawiam na:
1:1
2:1 na Real
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Re: Sport

Postprzez Juma 08 gru 2011, 11:04

visca el Barca! jak mozesz sie Lukasz lamac w strone tej Hali widowiskowo sportowej z Madrytu ?
Avatar użytkownika
Juma
 

Re: Sport

Postprzez Stelmach 08 gru 2011, 14:57

Wietrzę Marku spisek w UEFA! I przekupionych sędziów dla Barcy! To skandal, ale miejmy nadzieję że Matvel szybko wyśledzi i wskaże tych sprzedawczyków z Barcelony :D

PS. Dobra, koniec żartów :D Na rozsądek biorąc, Real jesienią poczynił wielki wzrost formy, gra szybko z pierwszej piłki (link powyżej), a Oezil, Higuain i Benzema osiągnęli życiową dyspozycję. Barcelonie będzie ciężko, jak nigdy dotąd.
Stelmach
Rave on!
 
Skąd: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Offtopic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości

cron