Podstawy tworzenia muzyki

Rozmowy o wszystkim i o niczym.

Powrót do Offtopic

Podstawy tworzenia muzyki

Postprzez Echinokaktus 28 paź 2011, 13:25

Czołem ludzie :)

Od kilku miesięcy siedzę w Abletonie, oglądam trochę samouczków do niego, cośtam niby już kminię, ale z tego co słyszę, to to co jest przeze mnie tworzone, nadal nie brzmi tak jak powinno. Pierwsze co zauważyłem, to nie wiedzieć czemu, wszystko wychodzi mi strasznie ciche, a jak chcę podgłośnić z poziomu urządzenia w Abletonie, to momentalnie pojawia się clipping i pierdzi. Następna rzecz, to to, że dźwięki nie do końca chcą ładnie współgrać ze sobą, co widać na spektrogramie na przykład, że widać że jest to surowe i technicznie niedopracowane. Czy macie jakieś proste wskazówki, co mogę zrobić żeby w muzyce pojawiła się spójność, głębia, i przestrzenność dźwięku? Prosiłbym głównie o wskazówki od ludzi którzy tworzą minimale, electro, i pokrewne temu gatunki, które stawiają na precyzję w doborze dźwięków.
Echinokaktus
 

Re: Podstawy tworzenia muzyki

Postprzez Vibez 28 paź 2011, 17:15

Pytanie co potrafisz i na jakim jesteś poziomie. Jeżeli wszystko jest cicho i nic nie gra jak powinno domniemam że nie korzystasz z korektorów i kompresorów. Gdybyś wrzucił tu swój jakiś numer było by łatwiej stwierdzić na czy mstoisz i nad czym trzeba by popracować i się aktualnie skupić. ;)
Avatar użytkownika
Vibez
aka Douglas Howarth
 
Wiek: 34
Skąd: Jastrzębie Zdrój | Kraków

Re: Podstawy tworzenia muzyki

Postprzez Echinokaktus 29 paź 2011, 10:45

Na jakim poziomie jestem, Wy ocenicie :) Tutaj zapodaję utwór, który jest bardziej zabawą z krótkimi frazami muzycznymi, niepowiązanymi ze sobą niczym poza przejściami.

http://soundcloud.com/echinokaktus/echi ... l-whistler

Tyle że podczas eksportowania za pomocą Audacity, do mp3, pojawia się znaczny spadek jakości, i nie wiem czy to przez kartę dźwiękową, czy przez mój brak ingerencji w ustawienia eksportu.
Zaś co do korektorów i komporesorów na przykład, to akurat używam ich, i staram się w miarę mądrze nimi działać. :)
Echinokaktus
 

Re: Podstawy tworzenia muzyki

Postprzez Vibez 29 paź 2011, 13:55

Spadek jakości wynika najpewniej z ustawionego stopnia kompresji mp3. Upewnij się że zawsze eksportujesz do 320kbps.

Od razu ci powiem, wracając do twojego pierwszego postu, że robienie głośnych i dynamicznych utworów jest zawsze nie lada wyzwaniem. Do tego potrzeba nawet i lat praktyki a i tak często poprostu się nie da bądź nie wychodzi. Ja zupełnie szczerze polecam ci na początek robić jednak ciszej, ale zachowywać dynamikę w utworze. Wielu ludzi w pogodni za głośnością niszczy swoje produkcje prasując cały materiał niezliczoną ilością kompresorów. Bo ma być głośno. A potem jak przychodzi co do czego to w klubie się tego słuchać nie da bo membrany w głośnikach zamiast ładnie jeździć do tyłu i do przodu wykonują ruch 1 do -1.

Proponuje ci porzucić Audacity (ten program jest straszny pod każdym względem, nie przyznawaj sie że z niego korzystasz :) i ściągnąć do anlizy swoich numerów coś lepszego, np Adobe Audition. Tam gdzieś w opcjach (teraz nie pamiętam dokładnie gdzie bo już nie używam) jest taka pozycja a'la "Waveform Statistics". Jest to narzędzie które ci pokazuje kilka najważniejszych informacji o twoim utworze, jak np najgłośniejszy i najcichszy moment, czy - co najważniejsze - Avarage RMS Power. RMS - wartość średnia kwadratowa, czyli "głośność" twojego utworu. Przeanalizuj sobie kilka swoich numerów, powrzucaj też cudze, najlepiej jakiś znanych producentów i popatrz sobie w jakich wartościach to oscyluje. Z doświadczenia ci powiem że najlepiej żeby numer oscylował w granicy -12dB do -10dB RMS i tak też masterują największe labele na świecie. Różne gatunki oczywiście mają inne standardy, w jazzie np zauważyłem że oscyluje sie w okolicy -15db czyli znacznie ciszej. KWestia muzyki. Pamiętaj jednak że lepiej mieć ciszej te -15db RMS niż sprasowane -8db RMS które jest w większości przypadków nie do użytku.

Jak już ustalisz na jakim poziomie grasz, to przyjdzie kwestia podgłośnienia twoich produkcji. Będziesz potrzebował przyzwoitego limitera który będziesz musial wrzucać na sumę, aby sygnał nie dochodził (i nie przekraczał!) wartości 0.0dB (zrób sobie mały research w necie, poszukaj fora i poczytaj, ściągnij ich najlepiej kilka i przetestuj - zobaczysz że po którymś znajdziesz dla siebie odpowiedni). Sam limiter już pozwoli ci podgłośnić numer o 1,2 dB bez większego uszczerbku dla dynamiki (chociaż to też zależy jaki limiter, i jaki utwór). Drugą sprawą będzie odpowiedni podział częstotliwości i kompresowanie niezbędnych elementów utworu. Każda część musi mieć swoje wydzielone pasmo w którym gra. Wrzuć spectrum na każdą ścieżkę i obseruj jakimi częstotliwościami gra poszczególny dźwięk. Problem z głośnością właśnie najczęściej występuje jak utwór przesterowuje w określonej częstotliwości. Najczęściej właśnie przez to że np stopa z bassem przepychają sie i walczą o 100Hz, zabierając całą energię sreszty ygnału na tą czynność. Nie słychać stopy, nie słychać bassu, i koniec końców w ogóle nic nie słychać bo robi sie bałagan. A rozwiązanie jest bardzo proste, bo wystarczy stopie dać te 100Hz i troche podbić, a lini basowej je wyciąć :) Tak więc stopa z basem dostaje dół (20-200Hz), wszystkie melodje i przeszkadzajki (bębenki itp) niski środek i środek (200Hz do 2000Hz), talerze, haty, crashe, podkłady, kliki to będzie niska góra i góra (4000Hz do 20 000Hz).

Kompresja to już temat na kiedy indziej, pamiętaj tylko że robiąc minimale będzie ci zależeć właśnie na dużej dynamice. Jeżeli chcesz aby pewne podkłady typowo 'klikały', nie ustawiaj najkrótszych czasów ataku, tylko troche dłuższe (ustawiając bardzo krótki czas ataku kompresor zareaguje na sygnał najszybciej jak może zaraz po pojawieniu się dźwięku i zje ci cały transjent, czyli ten klik). Release znówóż nie powinien być za długi (bo będzie ci z pozornie krótkich dźwięków wyciągał ich zawartość na o wiele dłuższą). Nie przesadzaj też z ratio (stopniem kompresji), stosunek 2:1 jest jak najbardziej wskazany, w bardziej wymagających przypadkach 4:1 też będzie w porządku, ale już idąc w 8:1 zaczynasz właśnie prasować dany dźwięk.

Tak czy inaczej, wszystko to kwestia wyczucia. ;) Zacznij poszukiwania limitera, przeanalizuj sobie utwory tak jak wspomniałem. Powinieneś dość szybko usłyszeć efekty.
Avatar użytkownika
Vibez
aka Douglas Howarth
 
Wiek: 34
Skąd: Jastrzębie Zdrój | Kraków

Re: Podstawy tworzenia muzyki

Postprzez Echinokaktus 29 paź 2011, 22:22

Wielkie dzięki, postaram się zająć zatem tym co mi teraz poleciłeś, i zdam relację z postępów, dziękuję za wartościową odpowiedź :)
Echinokaktus
 

Re: Podstawy tworzenia muzyki

Postprzez Amnes 30 paź 2011, 13:05

O kurde Vibez ale pojechałeś. Echinokaktus, posłuchałem twojego wała, i słychać w nim pasję i zawziętość do tworzenia muzy, więc wiem, że będą z Ciebie ludzie jeżeli chodzi o produkcję. Ja się na tym nie znam, a słucham głównie jazzu i rzeczywiście jest tak jak Vibez mówi - lepiej ciszej i z większą dynamiką. Od tego są wzmacniacze, żeby wzmacniać. Jak ktoś chce słuchać muzyki z pełną dynamiką to musi mieć mocy pod dostatkiem i nic tego nie zmieni. To świetnie, że się pytasz o takie rzeczy a nie bezmyślnie kompresujesz do niebotycznych poziomów. Mam w źródle analogowe wskaźniki wysterowania i wyraźnie słychać, że nagrania, które non stop oscylują w okolicach czerwonego pola brzmią generalnie płasko i do dupy, a te które wahają się od początku skali do końca tylko w najgłośniejszych momentach brzmią godnie. Oczywiście te drugie najczęściej można spotkać w muzyce symfonicznej, gdzie decybeli dynamiki nie brakuje a te pierwsze, w transie gdzie wszystko jest skompresowane na amen i napierdala jak pojebany murzyn w bęben. Co ciekawe zauważyłem, że w hard housach i hard dansach na etapie produkcji obcinane są najniższe częstotliwości. Widoczni producenci tej muzyki wiedzą, że wielkie bas pierdolnięcie mocno obciąża mocowo wzmacniacze kosztem reszty pasma o czym wspomniał Vibez. Nigdy nie zapomnę jak na pewnej pamiętnej bani organizowanej przez forumowicza johnny knoxville polscy dejoci przesterowywali wszystko co się da, aż się rzygać chcialo, a Greg Downey i Paul Webster grali czysto. Kontynuuj drogę poszukiwania prawdziwej wiedzy i filtruj banialuki, którymi karmić cię będzie 90% ludzi. Kluczem do dobrego brzmienia muzyki jest dynamika a żeby ją wykorzystać, trzeba mieć mocne piece i tego nie zmieni nic. Piecy może też nie być ale wtedy potrzeba wielu muzyków na scenie z wieloma pudłami rezonansowymi ;)

Edit: przepraszam że się powtarzam, piłem.
Amnes
Mr. Ogien w (_o_)
 
Wiek: 35

Re: Podstawy tworzenia muzyki

Postprzez Vibez 30 paź 2011, 14:24

Amnes napisał(a):Co ciekawe zauważyłem, że w hard housach i hard dansach na etapie produkcji obcinane są najniższe częstotliwości. Widoczni producenci tej muzyki wiedzą, że wielkie bas pierdolnięcie mocno obciąża mocowo wzmacniacze kosztem reszty pasma o czym wspomniał Vibez.


Na to mają wpływ dwie rzeczy: a) Bardzo niskie częstotliwości to problem przy nagrywaniu płyt vinylowych. Bardzo duże długości fal powodują że igły wypadają z rowków, dlatego też zwróćcie uwagę że w każdym numerze który wydany zostaje na placku najniższe częstotliwości są monofonizowane (to jedna z metod walki z tym). b) Druga sprawa jest już śmieszniejsza ale jakże prawdziwa - większości klubów najnormalniej w świecie nie stać na wyprodukowanie na scenie czegokolwiek poniżej 40Hz. :) Może się wydawać że to nic, ale tak naprawde żeby uzyskać rozsądne ciśnienie w tym zakresie pasma trzeba końcówce podać mnóstwo energii. Stąd się to obcina, a skoro się z zasady obcina, to po co się w trakcie produkcji martwić tak niskimi częstotliwościami (które przecież sprawiają tyle kłopotów), lepiej też je wyciąć i będzie spokój ;)

Jak zwykle chodzi o pieniądze. :)
Avatar użytkownika
Vibez
aka Douglas Howarth
 
Wiek: 34
Skąd: Jastrzębie Zdrój | Kraków

Re: Podstawy tworzenia muzyki

Postprzez Amnes 02 lis 2011, 14:14

Człowiek całe życie się uczy.

Powracając do produkcji. Jest takich dwóch gości, czołówka UK tranceu, na scenie napierdalają jak najebane dzięcioły. Spodziewałby się człowiek w ichnich produkcjach przesterów jak stąd do Krakowa. Żeby każdy mógł sprawdzić o czym mowa link: http://soundcloud.com/indecentnoise/ind ... ge-mexican

Włączam to sobie, odkręcam gałkę wzmacniacza na północ (dalej nigdy nie odkręcam bo nie idzie wytrzymać) i cieszę się czystym, dynamicznym dźwiękiem. Zaznaczę, że wskaźniki wysterowania nie przekraczają +3db i to tylko w sekcji basowej dochodzą do tej wartości. Reszta nagrania jest głośna i wykorzystuje pełną skalę dynamiczną wskaźnika czyli od -20db. Wspaniale zrobiony track, chłopaki w produkcji się rozwijają z roku na rok.

Następnie włączyłem sobie ten numer: http://soundcloud.com/infos/dennis-ferr ... hris-remix

Co prawda w mp3 ale to nie ma znaczenia. Wskaźnik non stop zatrzymuje się na końcu skali, przy tym dźwięk jest płaski. Odkręciłem głośniej by czym prędzej ściszyć z powodu ogromnych przesterów. Nie szło wytrzymać i autentycznie bałem się o sprzęt przez chwilę, wszak przesterowany wzmacniacz chętnie spali głośniki wysokotonowe. Nagranie bardzo mi się podoba, ale nie mogę go słuchać bo jest tragicznie zrealizowane. I co można w tej sytuacji zrobić? Nic. Spieprzone nagranie takie już będzie. Tymczasem kolaboracji Indecenta z Kearneyem można będzie spokojnie słuchać na nagłośnieniu 30kwatt na polu i dalej będzie czysto i dynamicznie. Co dowodzi tezie, że prawdziwą markę można zbudować tylko na jakości, bo jakby brzmiała ich muzyka w klubach, gdyby karmili publiczność i sprzęt przesterami. Nie brzmiałaby wcale. Popaliliby co się da, ogłuszyli imprezowiczów i byłby koniec z bookingami.
Amnes
Mr. Ogien w (_o_)
 
Wiek: 35


Powrót do Offtopic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 10 gości

cron