Moshic
Imię i nazwisko: Moshic Shlomi
Urodzony w Izraelu w 1977 roku.
Aliasy oraz inne projekty: Argonout ("na kompilacji Tiesto ISOS 3 pojawił się jego kawałek "Your Body is a Temple"), MoshicDaSilva (wspólny projekt z Rui Da Silva), Remosh (wspólny projekt z Rene Van Oosterwijk), Moshic & Shlomi Zidan
Gatunek: muzykę graną przez Moshica trudno jednoznacznie zaszufladkować, w dużym uproszczeniu najczęściej określa się ją jako "progressive house".
Dyskografia: http://www.discogs.com/artist/Moshic
Najbardziej znaczące nagrania:
Albumy:
2006 - Salamat (2 CD)
2008 - Hiloola (2 CD)
Biografia: (źródło: http://www.soundrevolt.com/artists-1-pl-bio.html)
Północny Izrael, Hajfa, rok 1977. Na świat przychodzi Moshic Shlomi – człowiek, którego imię elektryzuje dziś rzesze fanów progresywnych dźwięków. Urodził się w muzykalnej rodzinie, lecz jego życie nie zawsze nastrajało do radosnego śpiewu.
W wieku osiemnastu lat, został wcielony do armii, gdzie jako medyk nieustannie ocierał się o śmierć. Na jego oczach codziennie umierali żołnierze przywożeni z Libanu. Ciągłe zamachy samobójcze w jego ojczyźnie i życie jak na bombie zegarowej sprawiły, że Moshic zrozumiał to, co w życiu jest najważniejsze - chwytać dzień.
Po odbyciu służby postanowił poświęcić się bez reszty muzyce elektronicznej, a konkretnie progressive, który wówczas nie był zbyt popularnym gatunkiem w Izraelu. Rozdawał swoje sety gdzie tylko się da, lecz tamtejsza scena ignorowała jego "zbyt mroczny" styl. Pozbywszy się złudzeń, przeprowadził się do Nowego Jorku – miasta - w którego legendarnym klubie Twilo, królowali m.in. John Digweed i Sasha. Progresywny mrok Moshica wreszcie trafił na podatny grunt.
Jednakże artysta nie pozostał na emigracji zbyt długo i za namową szefa wytwórni MDMA Records, Avi Yossefa, wrócił do ojczyzny. Jego marzenia w końcu zaczęły się spełniać. Pierwszymi singlami pod pseudonimem Argonout: " You Won't Stop Brazil" i "Almost", Moshic rozpoczął podbój światowej sceny tanecznej. Prawdziwą sławę i rozgłos przyniosła mu jednak produkcja, którą stworzył wraz z przyjacielem – Shlomim Zidanem. "Nightstalker" – bo o niej mowa - znalazła się m.in. na kompilacjach Danny'ego Howellsa "Nocturnal Frequencies 3" i "Bedrock: Compiled & Mixed" Jimmiego Van M. Gdy "Dj Magazine" uznał ją za undergroundowy hit roku, nic nie było już w stanie zatrzymać Moshica.
Do historii przeszedł już wspólny miks jego i Zidana, dla audycji Johna Digweeda w radiu Kiss100. Od tamtego czasu - czyli grudnia 2001 - do dziś, Moshic konsekwentnie wyłaniał się z undergroundu, by zostać jego nieformalnym ambasadorem. Ambasadorem, gdyż ogromna sława, którą obecnie się cieszy, nie mieści się już w granicach podziemia.
Co dzień, co tydzień, co miesiąc, miażdżył kolejnymi arcydziełami, takimi jak "Nanok", "10@ZE", czy remiks utworu Memnona - "Locutus". Rok po secie w Kiss100 ukazała się jego na wpół autorska płyta "Distorted Patterns", która powaliła na kolana tysiące wyznawców progressive. Moshic został poproszony o nagranie Essential Mixa, który został wyemitowany w lutym bieżącego roku. Chwilę później, bo już w kwietniu, do "DJ Magazine" dołączony jest miks Moshica. Zarówno na nim, jak i na Essentialu, znalazły się produkcje mało znanych artystów, głównie z Bliskiego Wschodu i świat nie miał już wątpliwości – Moshic jest Geniuszem! Kropkę nad i, postawił remiksem utworu Christiana Hornbostela "Into Your Mind", który wciąż święci triumfy na światowych parkietach.
Wystarczy posłuchać kilku jego utworów, czy setów, by doskonale zrozumieć, co autor miał na myśli. Moshic, jeśli nie remiksuje, to bardzo często edytuje grane przez siebie numery tak, aby wpasowały się w jego unikalny styl. Styl pełen mroku i czającej się, mrożącej krew w żyłach energii. Nie znaczy to jednak, że mrozi ona całe ciało – ono w tańcu, posłusznie oddaje się perfekcyjnie wymuskanemu brzmieniu.
Wywiad z Moshic'iem: http://www.soundrevolt.com/interviews-1-pl.html
Oficjalna strona internetowa: http://www.moshic.com
Warto zajrzeć też na http://www.myspace.com/moshic
Wizyty w Polsce: Moshic gościł w Polsce kilka razy (między innymi w warszawskim klubie Klatka, oraz na Creamfields 2007 i 2008).
I na koniec mała niespodzianka: kilkanaście różnych setów Moshica do ściągnięcia znajdziecie w tym miejscu: http://www.beattunes.net/profile.php?DjId=519
Osobiście Moshic to dla mnie jeden z ulubionych zarówno dj'ów jak i producentów. Jego sety pozwalają poczuć co to znaczy "mrok" w muzyce elektronicznej (warto Moshica puścić tym, którzy uważają muzykę elektroniczną jedynie za wesołe "pitu pitu")."Hiloola" może nie zachwyca tak jak "Salamat" co potwierdzają chociażby opinie z naszego forum, jednakże jako dj Moshic jest ciągle w fenomenalnej formie co udowodnił swoim występem na tegorocznym Creamfields 2008. Kto jeszcze Moshica nie słyszał, ten niech szybko nadrabia swoje zaległości!