Nie można nikogo przekonać do swoich racji krytykując wszystkie inne racje i wywyższając swoje Bachorze.
Myślę, że na tym forum każdy powinien mieć prawo głosu i wyrażania swoich opinii na tematy muzyczne bez strachu, że zostanie zbesztany lub potępiony.
Kasia, naucz się czytać ze zrozumieniem. Nie będe się bronił przed drugą osobą, która zupełnie inaczej odbiera post jak powinna, mimo iż tłumaczę o co chodzi.
Nie wywyższam, tylko przedstawiam swoje racje ARGUMENTUJĄC je.
Jaki sens miałyby dyskusje, gdyby ich celem nie byłoby cheć przekonania drugiej osoby do swoich racji albo chociaż próba spojrzenia moimi oczami na problem ? To, że ktoś ma swoje zdanie to nie znaczy, że mam mu budować pomniki i padać do stóp.
Zastanowiałaś się nad tym ? Może Ty lubisz tylko powiedzieć i wyjść, ale ja jestem taki, że lubie tłumaczyć i próbować ludzi nastawić na inny typ myślenia, co nie jest żadnym grzechem. Dla mnie, teraz już, klótnia, dyskusja etc. bez chęci przyciągniecia 2 osoby na moją stronę, jest jak próba dojechania rowerem z Warszawy do Krakowa bez łańcucha. Tylko dodam, nadmienie, że jestem otwarty na czyjeś sugestie, ale muszą być one odpowiednio uagrumentowane
I nie potępiam Cię ani nie besztam. Przez internet nie da się tego zrobić. To, że jesteś kobietą to nie znaczy, że mam Cię głaskać po głowie i przepraszać za każdy wypadnięty włos
A że kobiety są bardzo uczulone na słowa i biorą je do siebie to już taka natura
Nazwałaś utwór, który wygrał TOTY, jak pamiętam, totalną zamułą, co obraża uczucia innych względem tego utworu, który defacto wygrał większością głosów. A przesłuchałaś to nawet jeden raz, który w Twoim przypadku może być niewystarczający. Pewnie zaraz pomyśli : a skąd on może o tym wiedzieć, głupi chu... Ano stąd, że nie słuchasz takiej muzyki i potrzebne są Tobie dodatkowe bodźce.
Równie dobrze ja (PRZYKŁADOWO) mogłem nazwać Twoje typy napierdalankami z melodiami elementarza 1-szo klasisty, ale tego nie zrobiłem, bo traktuje to forum dosyć poważnie, mimo mojego rozdwojenia jaźni w niektórych przypadkach.
Pis
Johny, dla nas wygrał En Route
Johny, my wiemy co to jest besztanie i wjeżdzanie na siebie. W Warszawie wjeżdzaliśmy na siebie 3 godziny na temat muzyki i nikt nie wygrał. No może ze wskazaniem na mnie
Ale nic się nie stało i nikt się nie obrażał. Nawet się śmialiśmy, bo do akcji weszły nawet nasze stare i przedmioty twarde zwane kamieniami.
Trzeba odrózniąć sprawy muzyczne od koleżeństwa przyjaźni. Ludzie o muzykę potrafią się pozabijać i to trzeba wziąść pod uwagę. I tym miłym akcentem kończe swój wywód.
Dejan S. - Behind The Mountains (Original Mix) <3 <3 -> mój nowy przyjaciel.