Red Sun Rising - The Story of the Fall vol. 2

[Rapture]

Jako, ze wasyl cos wspominal, ze ma nagrac kolejne melodyjno-mroczne klimaty a niestety poki co ani widu ani slychu postanowilem wybudzic sie z letargu i nagrac cos od siebie rowniez w bardziej mrocznych klimatach. Koncepcja setu dosc podobna zreszta jak u niego - poczatek mroczny jednak na koniec robi sie coraz jasniej i spokojniej niczym podczas wschodu slonca Mniej wiecej do siodmego utworu nie powinno byc jednak problemow z doszukaniem sie tlustego a zarazem tanecznego grania - no ale nie ma co sie dziwic, skoro spora czescia utworow to progresy z najlepszych lat tej muzyki 2002 - 2005 Kto lubi takowe klimaty - a wydaje mi sie, ze na forum jest kilka takich osob - tego zapraszam do sciagniecia i zapoznania sie z moimi wypocinami

Pozdro!
Gatunek: Progressive House/Breaks
Bitrate: 192 kbps
Czas: 01:01:15
Rozmiar: 83,9 MB

Tracklista:
1. Aes Dana - Manifold (Morning Edit)
2. G-Pal - Deckadance (Unreleased Vocal mix)
3. Art of Trance - Love Washes Over (Moshic remix)
4. Snake Sedrick - Fields (Original mix)
4. Adon - Olivier - Casa Bulga (Original mix)
5. Joe C & Hiratzka - Show You the Way (Chris Micali remix)
6. Stel - Cave in (Tonedepth remix)
7. Stel & Good Newz - Fineline (original mix)
8. IIO - At The End (Scumfrog remix)
9. Pinkbox Special - Nice Guys Finish Last (Original mix)

Link:
http://www.megaupload.com/?d=LHJ1WPSN

[phantom]

IIO - At The End (Scumfrog remix)

Hoho, jeden z moich progowych faworytów wszech czasów . Sasha zniszczył tym publikę podczas seta w Privilege w 2002, o czym zresztą dobrze wiesz . Jestem ciekaw, jak ten kawałek wkomponował się w twoim miksie, bo pojawia się w zupełnie innym miejscu niż w Essentialu Sashy.

[Tulipan aka Nexus]

IIO - At The End (Scumfrog remix)

Hoho, jeden z moich progowych faworytów wszech czasów . Sasha zniszczył tym publikę podczas seta w Privilege w 2002, o czym zresztą dobrze wiesz . Jestem ciekaw, jak ten kawałek wkomponował się w twoim miksie, bo pojawia się w zupełnie innym miejscu niż w Essentialu Sashy.

co racja to racja, kawalek niszczy i dzieli do tej pory, świetnie pasuje do wielu styli muzycznych, bardzo go lubie dlatego po weekendzie chetnie przeslucham sobie ten material

[phantom]

Krótko: Derek Howell jest mistrzem. Obok wspomnianego wyżej "At the End" kawałek Pinkbox Special jest dla mnie zdecydowanym powerplayem seta. Co więcej, oba numery, mimo różnych charakterów, chętnie idą w parze. Nie pasowało mi tylko "Fineline", w którym te egzaltowane partie wokalne rozjeżdzały się zupełnie z podkładem. Pozostałe numery na duży plus, także "Love Washes Over" w remiksie Moshica, za którym chyba nie przepadasz . Podobało mi się to, że wykorzystałeś atmosferę i przestrzeń każdego kolejnego progresywnego numeru. W połowie seta myślałem, że wchodzisz z jakimś wymiataczem od Dallas Superstars, bo bit bardzo zbliżony do tego z remiksu "Killa" WOW. O technice nie mogę zbyt wiele napisać, bo słuchałem w drodze i jedyna uwaga, jaką zapamiętałem, to ten mały bałagan gdzieś w okolicach 6. minuty.
Osobiście uważam, że swoje apogeum progressive miało nieco wcześniej, gdzieś w latach '97-'02. Może to będzie inspiracja do następnego miksu .

[michal]

w dwóch słowach: świetny set.
O ile rzadko słucham tego typu produkcji, bo najczęściej żałuję, że to uczyniłem, o tyle ten jest naprawdę godny polecenia, przynajmniej mojego.
Intro jak z kompilacji Pappy, akcja dobrze poprowadzona (nie czuć chaosu), dobre miksy, no i 'Show U The Way' dokładnie w połowie. Po, w sumie niezbyt wyraźnym (na tle remixu Micali'ego), choć niewątpliwie dobrym, progressive, taka kosa (albo miotła) musi pozamiatać. 'Fineline', może faktycznie, ten wokal trochę wydumany... ale Derek Howell z Peterem Martinem (nie mylić z Pete'em 'Slide' Martinem) to rekompensują i pięknie zamykają całość melodyjną, prostą klamrą. jest grubo, i tyle.

[peterhol9]

też chciałbym przesłuchać, ale obecnie net nie pozwala mi na zassanie a 3 część Historii mam na innym kompie, więc też chwilowo nie zrecenzuję, a chciałbym, bo akurat tutaj numery 5,6 i 9 zasługują na przypomnienie i porównanie z innymi trackami w secie

[wasyl]

Jako, ze wasyl cos wspominal, ze ma nagrac kolejne melodyjno-mroczne klimaty a niestety poki co ani widu ani slychu postanowilem wybudzic sie z letargu i nagrac cos od siebie rowniez w bardziej mrocznych klimatach.

Mówię sobie "heee?" ale patrzę na datę, a tutaj temat sprzed prawie roku No więc okazuje się, że Twój set gdzieś mi umknął, a tak być zdecydowanie nie powinno , toteż czym prędzej go zassałem i odsłuchu dokonam jutro, kiedy moja kobieta będzie w pracy, żeby móc w pełni skupić się na tym jakże obiecującym materiale

[Rapture]

kiedy moja kobieta będzie w pracy, żeby móc w pełni skupić się na tym jakże obiecującym materiale

Nie lepiej odsluchac go z kobieta? Wtedy uczta i dla oczu i dla uszu (to ostatnie to zakladajac, ze moj set Ci podejdzie)

[peterhol9]

Wreszcie! Do seta zabierałem się ok 10 razy, za każdym razem kończąc mniej więcej w połowie. Dzisiaj jednak udało mi się znaleźć kapkę czasu by przesłuchać i walnąć reckę. Tak więc.. Wracając jeszcze do tych 10 razy "nieprzesłuchania w całości" seta, to wiem czemu przeznaczenie mnie tak "pokarało". Otóż do 40 minuty wszystko jest kapitalne. Zaczynasz progg trensem, później słychać elementy tribalowe, mix od Micalego (1 klasa z resztą) i wszystko to kończy się wraz z numerem remiksowanym przez Tonedepth. Później set traci spójność, pojawia się wokal 2 razy pod rząd i to właśnie burzy mi pozytywne wrażenie seta jako całości. Technika - jak zawsze - czyli przegenialna.

Ogólnie więc: Pierwsze 40 minut na 6 z plusem, reszta lekko nie dla mnie Czekam więc na 3 epizod The story of the fall (i klimaty rodem z 1 voluma)

..zapomniałbym dodać.. Numer z etnicznymi wokalnymi wstawkami trackiem seta