Technicznie utwór bardzo profesjonalnie zrobiony, zresztą zdziwiłbym się słysząc od Ciebie cokolwiek innego. Nie mogę też napisać, że brakuje mu klimatu. Jest dużo bardziej transowy w pewnym sensie, bardziej drapieżny i ostrzejszy. Jednak niestety nie zapada w pamięć tak mocno jak tosty. Nie ma elementu, który chwyciłby za serce, jak np. to pojękiwanie z tostów
Ogólnie całość sprawia wrażenie raczej podróży w przód niż w głąb. Ale nie będę narzekał. Jest dobry nawet jak na standard stanowiony przez Morphosis. Big up