phantom napisał(a):Może warto by było jednak zająć w tej dyskusji stanowisko, bo naprawdę nie rozumiem powodu, dla którego odsyłasz m.in. mnie do tego wątku
Już ci mówie. Jak dla mnie jedenn z gości bardzo umiejętnie wyjaśnił że np grubość kabli nie ma praktycznie nic do rzeczy w transmisji audio
phantom napisał(a):Podobnie rozprawili się z tym w jednym z tematów na Elektrodzie. I nawet gdyby były jakiekolwiek różnice, to obawiam się, że paradoksalnie tych, którzy ich szukają i dostrzegają, muzyka już dawno przestała interesować.
Prawda.
dj3500 napisał(a):Nom, jednak musisz Vibez spróbować wyrazić to o co Ci chodzi, bo przeczytałem tę dyskusję (trochę strata czasu) i nie wiem
Chciałbym sprecyzować, że mój post nie odnosił się absolutnie w żadnym punkcie do waszej wcześniejszej dyskusji. Zobaczyłem temat, wpadłem, i napisałem swoje przemyślenia na temat ogólnego zjawiska/problemu 'audiofilizmu'.
No dobra, jednak może troche.
Chodzi poprostu o to że dla mnie dyskusje na temat brzmienia rozmaitych zestawów audio stereo, słuchawek, kolumn, wzmacniaczy, kabli, ich ciepła, jakości i tak dalej są równie bezcelowe jak dyskusje o pogodze w przyszłoroczne święta.
Każdy słyszy inaczej, każdy obiera pewne rzeczy inaczej, każdy lubi co innego. I dopóki rozmowa nie dotyczy aspektów czysto technicznych w rozsądnym zakresie (czyli powiedzmy impedancji, czy zakresu dynamiki) i planowanej funkcjonalności to można gadać gadać i gadać i do niczego sie nie dojdzie
Dla mnie sprawa jest prosta, jak chce zestaw audio, to ide w firme która produkuje od lat, sprawdzam typy połączeń, jakieś dodatkowe możliwości i funkcje (np czy sobie moge wpiąć usb na przednim panelu jak by mi przyszła ochota), a jeżeli jestem estetą i chce żeby salon wyglądał ładnie to jeszcze w wygląd. A jak chce usłyszeć jak grają, to biore kilka płyt ze swoją ulubioną muzyką, jade gdzieś gdzie mi taki zestaw udostępnią do odsłuchu i słucham. I nie czytam co piszą inni tylko jade sie przekonać sam. I tyle.
I żadne rozmowy o barwie dźwięku, charakterystykach przejściowych wzmacniacza, i grubości,naskórkowości i kolorze kabli mnie nie interesują. Oczywiście mówie tutaj o typowym podejściu dla zakupu głośników, zestawów do słuchania muzyki dla czystej przyjemności.
Cały temat audiofilskości poruszany wszędzie to taka próba znalezienia jakiegoś jednego i wspólnego punktu odniesienia do wszystkiego, gdzie tak naprawde ile uszu, tyle ich wszystkich jest. Mam wrażenie że ludziom się wydaje że istnieje brzmienie idealne dla wszystkich i to gubi te wszystkie dyskusje już przy samym starcie.
I ponownie panowie podkreślam - nie cisne tu w nikogo z was ani w waszą dyskusję.
Ja poprostu to odbieram inaczej i może to też wynika z tego co robie i czym sie najprawdopodobniej będe zajmował w przyszłości.
dj3500 napisał(a):Od biedy nawet to czy słuchamy 24/96 czy 44.1/16 może mieć znaczenie (choć ja nie słyszę różnicy).
Ten drugi zakres który podałeś w zupełności pokrywa możliwości naszego słuchu i wystarcza z nadwyżką. Ten pierwszy jest natomiast bardzo potrzebny w trakcie realizacji w studiu (więcej próbek - dokładniej operujesz na sygnale).
dj3500 napisał(a):kabel analogowy (interkonekt) może mieć znaczenie, i też to czy słuchamy FLACa czy mp3 320
Tak sobie myśle że największa różnica między plikiem bezstratnym i stratnym mogła by wyjść na jakimś nagłośneniu estradowym, poprostu w głośnych warunkach. Bo mp3 działa na zasadzie maskowania i wycina te częstotliwości których i tak nie słyszymy, ale już np w zakresie niskich częstotliwości moglibyśmy je poczuć. Fajnie by było kiedyś mieć możliwość coś w ten sposób sprawdzić.