Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Ogólna dyskusja na temat muzyki.

Powrót do Dyskusja ogólna

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez Matvel 30 lip 2010, 15:18

Ale hicior! Hahahaha, no nie mogę z tego :D
Matvel
 
Wiek: 37
Skąd: B-stok

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez phantom 30 lip 2010, 23:45

peterhol9 napisał(a):Wystarczy puścić w radio kilka razy i później ludzie do tego przywykną, da się usłyszeć oklaski nawet gdyby to miało być Another situation od Precisiona

A trzaski od Matthew Herberta? :)

Znów wygrał klasyk, bo w końcu lubimy tylko te filmy, które znamy.
phantom
 
Wiek: 36
Skąd: wlkp.

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez Greeg 31 lip 2010, 12:39

bAchoR napisał(a):http://www.youtube.com/watch?v=1-ViD1uEF_g gdzie się podziała taka muzyka do chuja ? Taką muzykę na szczytach list przebojów tolerowałem w całej rozciągłości, bo jest ambitna.

Juz nie bedzie, dlatego w sumie ciesze sie, ze jestem juz troche starszy i mialem okazje slyszec te kawalki. Kiedys takie MTV, od dzisiejszego roznilo sie tym, ze grano tam rozna muzyke. Byl Pop z mega gwiazdami jak Michael Jackson, byla masa artystow hmm rockowych z niepowtarzalna barwa glosu (chociazby wspomniane Guns N Roses, dorzucmy do tego Queen, Nirvane), byl euro-dance (2Unlimited :D), byl rap z prawdziwymi chcialoby sie rzec raperami, a nie obwieszonymi lancuchami szympansami ;)

A dzisiaj co jest ? Dzisiaj jest Lady Gaga, Guetta i to w sumie tyle jesli chodzi o roznorodnosc repertuaru dostepnego dla "masy". Przeciez nawet taka Metallica, ktora kiedys byla mainstreamowym dzieckiem MTV, dzisiaj w ogole przez to MTV nie jest grana - jeden ich kawalek w TV na stacji 4fun.tv tylko slyszalem - zreszta wg mnie najlepszej (sposrod trio mtv, viva, 4fun.tv), bo grajacej roznorodna (w porownaniu do konkurencji) muzyke, grali AvB na dobre kilka miesiecy przed MTV, Viva bo tamci oczywiscie zaczeli grac dopiero jak Armina wydalo bodajze Sony w Polsce... Czasem poleci tez jakis tranceowy klasyk w stylu Chicane - Saltwater.

zreszta, chodze sobie do takiego jednego klubu (gdzie ogolnie leci Funk, House, D'n'B, czasem Fidget House), gdzie co tydzien slysze

Jackson 5 - Blame it on the boogie , kawalek mocno stary i jest zajebiscie. Dodam, ze nie jestem jakims tam fanem strasznym Jacksona. Na poczatku po prostu mialem wrazenie, ze slysze nowy, fajny, swiezy kawalek. Swiezy prosto z 1978 roku :D A czy ktos za 30 lat wlaczy Guette i bedzie sie przy tym caly klub bawil z radoscia na twarzach ? :D

Roznica jest bardzo prosta - kiedys Ci artysci robili muzyka bo ja zwyczajnie kochali, a dzisiaj robia po to by zaistniec. Zreszta, to nawet szkoda gadac. Jak robiono Billie Jean Michaela Jacksona to wygladalo to tak, ze inzynierowie dzwieku zrobili mix nr 2 - przesluchali, wszyscy byli zgodni, ze jest zajebiscie. No ale potem oczywiscie sie pojawialo, zeby tu podbic bass, tam cos innego itd. itp. Dosc szybko doszli do mixu nr ... 91 (a przeciez robili to na tasmach analogowych jakichs takich 1/2 inch, czyli takich hmm duzych wiec roboty pewnie masa :D). Znow wszystko bylo zajebiscie, super i w ogole. No i wtedy ktos rzucil - posluchajmy znow mix nr 2. Przesluchali no i wybrali go jako oficjalna wersje. A dzisiaj ? Kto by sie przejmowal jakims tam perfekcjonizmem. Jest track gotowy, robimy release , szkoda czasu na bzdety bo przeciez sprzedajemy tak malo, ze musimy wydawac kawalki niemalze codziennie ;)

Zaryzykuje stwierdzenie, ze to ... tak jak z Formula 1. Wystarczy obejrzec okrazenie Ayrtona Senny z Monaco (Monaco Senna Onboard 1988), aby widziec jakie tam kiedys byly emocje (auto latalo po calym torze, silnik wsciekly, biegi zmienialo sie normalnie galka wiec kierowca swietnie musial operowac jedna reka, a przy tym wiedziec kiedy bieg zmieniac, czy zmieniac w zakrecie, no i jechac np. 250 km/h z jedna reka na kierownicy, ktora praktycznie wyrywala mu sie z rak itd. itp. - to byly zupelnie inne emocje, inny wymiar), a jaka dzis jest ... komercja. Kiedys tam jezdzili mezczyzni, dzisiaj chlopcy. W muzycie kiedys muzyke robili artysci, a dzisiaj pizd... ;)
Greeg
 
Skąd: Szczecin

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez bAchoR 03 sie 2010, 5:54

A mnie przeraża fakt, że muzyka którą tak kochałem zupełnie mi zoobojętniała. W sumie to teraz nie poświęcam nawet pół godziny dziennie na muzykę. W nidziele poranki od 6 do 9 posłucham sobie artysty, który urzeka mnie swoją twórczością - Ulrich Schnauss.

W sumie trochę żałuje, że muzyka zajęła tyle miejsca w tym smutnym jak pizda życiu. Zamiast słuchać po 30 razy tego samego utworu lepiej było przeczytać sobie jakiś ciekawy artykuł, zdobyć jakąś wiedze, pobiegać, zadzwonić do kogoś, porozmawiać.

Dochodzę do wniosku (szkoda, że tak późno) że muzyka to po prostu strata czasu, bo co mi z tych breakdownów. Trochę emocji, pasji, przyjemności i to wszystko. Lepiej ruszyć dupę z fotela i sprawić, żeby wszystkim wokół Ciebie, dzięki Tobie żyło się lepiej.

8-)
Dejan S. - Behind The Mountains (Original Mix) <3 <3 -> mój nowy przyjaciel.
bAchoR
Dwight Mayweather
 
Wiek: 38
Skąd: nigdzie i nigdy

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez Vibez 03 sie 2010, 12:19

bAchoR napisał(a):Lepiej ruszyć dupę z fotela i sprawić, żeby wszystkim wokół Ciebie, dzięki Tobie żyło się lepiej.


I said god damn :|
Avatar użytkownika
Vibez
aka Douglas Howarth
 
Wiek: 35
Skąd: Jastrzębie Zdrój | Kraków

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez dj3500 24 sie 2010, 15:41

W podobnym temacie (progressive vs. minimal) bardzo dobra wypowiedź Elfsonga (StyleClash), zgadzam się w 100%:
http://mistiquemusic.com/index.php?option=com_agora&task=topic&id=81&Itemid=74#fulltext456
Avatar użytkownika
dj3500
Administrator
 
Wiek: 33
Skąd: Wrocław

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez peterhol9 24 sie 2010, 16:12

dj3500 napisał(a):W podobnym temacie (progressive vs. minimal) bardzo dobra wypowiedź Elfsonga (StyleClash), zgadzam się w 100%:
http://mistiquemusic.com/index.php?option=com_agora&task=topic&id=81&Itemid=74#fulltext456
piękna merytoryczna wypowiedź. Elfsong ma u mnie kolejnego plusa nie tylko za muzykę (wyłączając Syllepticę) a także za styl, w jakim pisze. Szkoda tylko, że za bardzo nie rozumiem poruszanej przez niego kwestii "relativity", która powinna akurat z racji naszego tematu być kluczową. Bo z jednej strony pisze on, iż są różne style bla bla bla, z drugiej iż można mówić iż track jest dobry lub zły (niekoniecznie dla jednej tylko osoby). Powinien to bardziej wyjaśnić. A może wyjaśnieniem będzie jedno z ostatnich zdań, za które wielki szacunek się należy:

Kod: Zaznacz cały
WTF can I do? Since several years I'm searching for a *good* answer to that question, but the more I search for it the more certain it becomes: I don't know. And it makes me feel really sick.


...Jak ja to dobrze znam :/
I LOVE RUSSIAN AND GREEK PROGRESSIVE

Obrazek
Avatar użytkownika
peterhol9
yoma
 
Wiek: 38
Skąd: Tomaszów Lubelski/Lublin

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez Vibez 25 sie 2010, 1:15

Świetny post. Czytałem deko wolniej niż tradycyjnie, ale to tylko po to żeby skumać jego tok myślenia. Troche sie rozpisał ale ujął bardzo płynnie to co mi też po trosze chodzi po głowie na codzień. Szacun. Podposuje sie pod tym na 95%. Gorąco zachęcam do przeczytania.
Avatar użytkownika
Vibez
aka Douglas Howarth
 
Wiek: 35
Skąd: Jastrzębie Zdrój | Kraków

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez Greeg 25 sie 2010, 10:19

Mnie sie podoba ten akapit:

... sometimes it's just okay to call something crappy. 99% of the minimal and techno stuff released on the digital download sites, is shit. Not because I don't like it, or you don't like it. It is so, because we all feel that there was no real effort put in to make it, no real creativity used in the process of making it, there's no soul in the music, no thoughts, no message. It is again, sad, and depressing, but it is unfortunately true.
...

I don't know what U guys think, but I think it's all the same. It's not because minimalistic music is shit by default..it is because the amount of producers skyrocketed in the past 4-5 years, today everyone is releasing all kinds of shit, and it's really unfiltered.


Tak szczerze mówiąc to wg mnie sytuację mógłyb trochę uratować naturalny filtr - pieniądze. Bo ja wiem - koszt np. 100 $ za release jednego kawałka. Dużo ? Dużo, ale w ten sposób każdy z tych producentów trzymałby te swoje sterty shitu w szufladzie tak jak to robiono kiedyś. No a jak już w końcu zrobiłby 5-7 track, który wyróżniałby się na tle tego badziewia to tym samym wiedziałby, że to jest coś wartego, aby zainwestować w to 100 dolarów.

Drastycznie ? Cóż - jak widać pełna swoboda, wolność, chciałoby się rzec demokracja też ma swoje minusy. Dzisiaj "każdy może" ;) i tak naprawdę zamiast być lepiej to jest gorzej bo przy takiej ilości tracków jaka wychodzi można naprawdę być dosłownie zalanym gównem ;D

No a zeby zakonczyć pompatycznie ;) to zgadzam się z autorem, że to nawet nie tyle o muzykę chodzi, ale po prostu cała rasa ludzka zmierza w totalnie złym kierunku...
Greeg
 
Skąd: Szczecin

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez JohnnyKnoxville 29 sie 2010, 18:41

Greeg napisał(a):ale po prostu cała rasa ludzka zmierza w totalnie złym kierunku...
dokładnie.... Widać to najbardziej po: bajkach, filmach, muzyce, kontaktach między ludzkich- przyjaźniach, młodzieży, poziomie inteligencji/kultury, poziomie mediów..... To wszystko niestety łączy się ze sobą... I ciężko jest żyć komuś kto reprezentuje sobą jakiś wyższy poziom wartości/czy wiedzy na tle społeczeństwa...
skromnie :P
John Askew - The Witch
Rory James - Memory Flush (The Viceroy remix)
The Viceroy & KOTO - The Horror
Iio - Rapture (Ian Betts Rework)
Tony De Vit - I Don't Care (Lee Haslam's Tech Trance Remix)
Liquid Soul - Global Illumination (McMahon & Marcuscha Remix)
McMahon & Marcuscha - Act Like You Know !!!! \o/
Sash - Mysterious Times (John Dopping Remix) !!!! \o/
John Dopping - Cognition !!!! \o/
Nick Sentience feat. DJ Kristian - Threshold
Kaeno & Denzo - North Star (Des Mcmahon Remix)
Avatar użytkownika
JohnnyKnoxville
John Askew fan
 
Skąd: http://www.recoverworld.com Parczew/Lublin

Re: Wpływ popularyzacji muzyki na jej jakość

Postprzez peterhol9 29 sie 2010, 19:04

JohnnyKnoxville napisał(a): I ciężko jest żyć komuś kto reprezentuje sobą jakiś wyższy poziom wartości/czy wiedzy na tle społeczeństwa...
mała alternatywa. Jeżeli wierzyć Darwinowi (a później darwinizmowi społecznemu), to jednostki nieprzystosowane do społeczeństwa zostaną wyeliminowane przez te, które się przystosują (bądź przez samo środowisko). I teraz co wybrać: Kasa, znajomości, prestiż i brak wartości (no chyba, ze wartość pieniądza) czy Wartości i brak kasy. Pytanie może ktoś zadać: Czy nie można łączyć wartości (niehedonistycznych) z kasą? Oczywiście, że można, ale..rozejrzyjcie się wokół. Kto ma lepiej, ci którzy są mili czy ci, którzy na 2 plan wrzucają values? To się tyczy także muzyki..

A za motto moich smętów niech posłuży tytuł kawałka... Napiszę część, resztę dopiszcie tu bądź w myślach..
Pinkbox Special - Nice guys ...
I LOVE RUSSIAN AND GREEK PROGRESSIVE

Obrazek
Avatar użytkownika
peterhol9
yoma
 
Wiek: 38
Skąd: Tomaszów Lubelski/Lublin

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusja ogólna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 7 gości

cron