O widzicie, a ja Chase & Status dotychczas kojarzyłam z drum'n'bassem raczej tylko. Podobnie Spor - na razie same dnb od niego słyszałam (na ogół średnie zresztą, nie bardzo mi podchodziły).
U mnie wkręta w dubstep zaczęłą się od drugiej płyty Buriala- Untrue. Słusznie wg mnie jest ona uznawana za jedną z najlepszych płyt 2007 roku. To było wielkie przeżycie usłyszeć coś tak odmiennego od wszystkiego, co dotychczas się znało - zwłaszcza dla kogoś, kto słucha prawie wyłącznie straightbeatów (przynajmniej jeśli chodzi o muzykę elektroniczną). W pierwszych chwilach nie wiedziałam, jak mam do tego nowego dla mnie zjawiska podejść. Potem usłyszałam drugą płytę Buriala- Burial (2006). Sporo się różni od pierwszej, ale jest świetna. Włąściwie nie umiem zdecydować, która podoba mi się bardziej. Chyba jednakowo; zresztą trudno jest je porównać. Niecierpliwie czekam na trzecią płytę Buriala, w międzyczasie zadowalając się przesłuchaniami jego remiksów, takich jak np. Bloc Party - Where is home (Burial Remix) [oryginał mi się w ogóle nie spodobał, za to remix jest fajny, jak na Buriala przystało; najlepiej takich nutek słucha mi się jadąc po mieście już po zapanięciu zmroku]. Do płyt Buriala nieustannie wracam. Nawet moim siostrom się o dziwo spodobały (najbardziej "Archangel" z "Untrue") i co jakiś czas słuchają, nawet wczoraj miało to miejsce:D
Scuba był nie tak dawno w Warszawie, nawet zastanawiałam się czy iść. Jednak słuchałam go trochę i nie bardzo mi podszedł taki rodzaj dubstepu.
Ostatnio słuchałam fajnego dubstepowego kawałka P.A.F.F.a:)
Mój współlokator mnie ostatnio czymś takim męczy:
chciałabym, żeby moja współlokatorka męczyłą mnie dubstepem<bujawobłokach;)> niestety praktycznie nie słucha muzyki elektronicznej:(
we wrocławiu ekipa My Head Is Dubby robi niezłe imprezy dubowe
no, chyba najprężniej scena dubstepowa polska rozwija się właśnie we Wro, najwięcej się dzieje. W tę sobotę ludzie z MHID wystąpią na terenie Białegostoku (być może się wybiorę).. Wiem o zaledwie kilku dubstepowych imprezach jakie tam miały miejsce do tej pory.. za często tam nie można uświadczyć dubstepu. W Warszawie trochę częściej, choć też nie ma wielu po temu okazji.
W zeszłym tygodniu zetknęłam się po raz pierwszy z Bengą, a mianowicie z jego Essential Mixem. Prawie dwugodzinne granie, które jednak tylko momentami mi sie podobało.. Nie trafia do mnie do końca taka muzyka. Kawałki jak dla mnie średnie, choć dobrze zmiksowane. Kiedyś wracając z południa Warszawy autobusem słuchałam miksu Kode9 - kompletnie nie jest on w moim stylu, zupełnie mi nie podszedł. Aż szkoda, że najbardziej słynni dubstepperzy jak dotad do mnie najczęściej nie trafiają;p Na naszym polskim podwórku uwielbiam słuchac miksów Kwazara - warszawskiego didżeja, który jako jeden z dwóch Polaków dostał się do ostatniej edycji Red bull Music Academy; na razie co prawda dorwałam tylko dwa miksy -
Kwazar - Y Dub oraz
Broken B-ass, jednak ten pierwszy jest jednym z najlepszych miksów jakie w życiu słyszałam, moich ulubionych by nie rzec ukochanych, przednia selekta a technika wprawiła mnie w zachwyt i podziw. Szczególnie że miksuje z winyli (chyba nawet wyłącznie). Większośc wałów z Y-dubu jest po prostu świetna. Tego miksu to już z kilkadziesiąt razy słuchałam. Ciągle co jakiś czas do niego powracam.