Trance.nu specjalnie nie żałuję. Jasne, w 2004-05 także dla mnie był to jakiś punkt zaczepienia, a wiele opinii tam wyrażanych - referencją w szukaniu szczególnie starszych kawałków. Jednak po kilku latach doświadczenia na tranceaddict wiem już, że jest tam więcej gości, którzy pamięcią sięgają do lat, które naprawdę mnie interesują, unikatowych gustów, ciekawych dyskusji, mniej z kolei wyznawców jednego didżeja bez wyrobionej perspektywy. Oczywiście coraz rzadziej można tam spotkać tematy o transie, zwłaszcza tym najświeższym, i może tylko w przypadku tego ostatniego trance.nu miało przewagę nad leciwym TA, którego design jest największą wartością .
Soundrevolt też chętnie przeglądałem, ale niestety publikowane recenzje były tak zdawkowe, że z powodzeniem można je zastąpić lekturą RA, choć wiadomo - trzeba podchodzić z dystansem do wyrażanych tam opinii. Z polskich stron jest jeszcze nowamuzyka.pl, która dużo pisze także o wielu techno nowościach.