Jako kolejny set do zreckowania wylosował mi się Twój
Więc zobaczmy. Od razu mówię że nie czytam recki Wasyla, bo ze względu na podobny gust pewnie wyszłoby że napisałbym to samo
mam nadzieję że uda się tego uniknąć
No to:
1 - intro fajne
1->2 - fade-out intra i fade-in kawałka sprawiają razem wrażenie, jakby tego intra nie było. nie zabrzmiało to pr0
2 - za cicho. intro miało dobry poziom głośności, ale cała reszta seta już jest o wiele za cicho. kawałek przeciętny
2->3 - całe przejście nie we frazę. w szczególności słychać to przy wymianie basu i potem pod koniec. poza tym trochę utrata energii. nie słychać spójności w secie
3 - od razu zaznaczam, że jestem uprzedzony, bo z całej twórczości Emery'ego nie podoba mi się ani jeden kawałek (oprócz tych które robił z Lange). ten nie jest wyjątkiem, a dodatkowo traci przez wokal.
3->4 - poprawne, aczkolwiek podobno na Faces da się wchodzić w sposób olśniewający
4 - rany, jeszcze ciszej?
w każdym razie hit sezonu. mnie też się bardzo podoba
do tego zachowana jakaś spójność z poprzednim kawałkiem. robi się dobrze.
4->5 - wchodzisz wcześnie z tymi klikami. w 21:07 wszystko się zmienia raczej zbyt nagle. słuchacz w tym momencie bardzo chce jeszcze raz usłyszeć refren i szczytowy motyw Faces, a Ty mu to zabierasz jak dziecku zabawkę
potem jednak słychać że zachowałeś trochę beatu z Faces. dalej już ok
5 - teraz głośniej w stosunku do Faces. nie jestem pewien czy to tutaj pasuje. hm, usłyszawszy breakdown jestem wręcz pewien ze nie pasuje :] to co następuje po breaku upewnia mnie.
5->6 - można było wcześniej tym wchodzić. brzmi to niezręcznie, a kiedy w 27:19 piątka się kończy, wręcz źle. przejście zresztą nie dawało się zbyt fajnie zrobić, bo numer nie pasuje do poprzedniego.
6 - nie ten klimat. wrzucenie piątki wymuszało na secie przyspieszenie, a tutaj mamy rasowego powolnego smuta ze smutnym wokalem. wiem, że Armin czasami łączy rzeczy dość (z pozoru) nielogicznie i jednak mu wychodzi, ale to wymaga doświadczenia
taki numer moim zdaniem pasowałby w tym secie raczej gdzieś na początek.
ogólnie: całość jest w jakiejś niezbyt ciekawej jakości, która sprawia, że chciałoby się ciągle zgłasniać. nie masz jakiegoś zapodzianego filtra na masterze może?
brzmi bardzo płasko i w sposób wygłuszony. problem potęgują duże problemy z głośnością w secie. co do klimatu, to zmienia się jak w kalejdoskopie, spójność zachowałeś tylko miedzy 3 a 4. w szczególności piątka pasuje jak pięść do oka. technicznie jak na abletona jest słabo. próbowałeś coś tam łączyć w ciekawy sposób, ale nie wyszło to dobrze. seta słuchało się dosć przyjemnie mimo tej huśtawki. na pewno te 35 min minęło mi szybciej niż w przypadku Jumy czy Nobla
na punktowane miejsce raczej nie zasłużyłeś. pracuj dalej