No to zaczne pierwsza recenzje, pisana z biezacym odsluchem, przy porannej kawie i na lekkiej łajzie po wczorajszych 6 piwach
Mowisz ze te utwory posiadaja dusze - pierwszy numer w wersji albumowej z pewnoscia ja posiada, natomiast w tym remiksie, hmmm... nie jest on zly ale jakis taki sztampowy. Choc z drugiej strony to fajna ta taka sitarowa gitarka przewijajaca sie w tle na breakdownie. Niech bedzie ze numer na plus
Ladne, zgrabne dynamiczne przejscie, choc nastepny numer faktycznie deczko ciszej i znacznie bardziej podchodzi mi on niz pierwszy. Az by sie przydal jakis ladny krajobraz do niego
Tu juz nie mam watpliwosci, czy dawac propsy czy nie
Kolejne przejscie super, idealnie w klucz, przydalaby sie tylko troche lepsza praca EQ badz wiecej zdecydowania (czyt. wiecej zagiec na kreseczkach
) ale jak to mawia znane praslowianskie przyslowie - a ch*j z tym
podobalo mi sie a to najwazniejsze. Numer z ktorym wszedles taki pompatyczny troche, ale nie przeszkadza, choc tez i jakichs wiekszych emocji nie wywoluje.
Nadchodzi przejscie, praktycznie w takim samym stylu jak poprzednio. Nadchodzi Fred Baker... a to znaczy, ze musi byc dobrze! No i jest! Numer fajnie pasowalby na koniec jakiegos mocarnego secisza ale tutaj tez dobrze lezy (w koncu wpasowal sie kluczem z poprzednikiem
)
Znowu probowales przejsc w podobnym stylu- ale tu juz az prosilo sie o zdecydowanie (szczegolnie ten syczacy uplifter az sie prosil o uzycie kill'ow). Za Topherem Jones'em nie przepadalem nigdy, niby fajna gitara i niezly meski wokal ale wszystko psuja te chordy przywodzace na mysl roztanczone Sanrajsowe kukuryny. Nie bylo jakiejs lepsze wersji tego utworu?
Chyba poszukam, bo breakdown rowniez wpadl w ucho.
Oczywiscie skusilem sie sprawdzic trackliste przed odsluchem - no i juz wiem, ze nastepny numer mi sie podoba
To jeszcze ostatnie czasy jak sluchalem Transow. Pozostaje wiec kwestia przejscia... a jest ono w porzadku, choc znowu po wejsciu frazy z bassline'm brakowalo mi sciecia. No ale mniejsza, moze lubisz taka technike, ja tam nie przepadam jak mi sie paletaja jakies hi haty z poprzedniego utworu pomiedzy mocarnym walem, z ktorym wszedlem - zreszta jak jego stworca ich tam nie umiescil, to znaczy ze raczej ich tam byc nie powinno
Konczysz dobrym klasykiem, ktorym swego czasu mocno sie jaralem i bardzo ladnie nim zreszta wchodzisz, dobrze bys live tym przejsciem rozkrecil publike, kobiety by krzyczaly, dzieci plakaly i takie tam. Tako i ja rozplynalem sie przy breakdownie. Fajny byl Tiesto wtedy.
Ogolnie dwa ostatnie utwory to najmocniejszy punkt Twojego BM'a ale to moze dlatego ze je znalem. Co do punktow - mysle, ze powinny byc. Zreszta to nie pierwszy Twoj set, ktory mi podchodzi