phantom napisał(a):Słuszna uwaga, choć mimo lepszego albumu i tak nie wyprzedziła La Roux
To prawda. Jednak moze stalo sie tak latego, ze jednka La Roux to taka wykonawczyni dla szerszego grona sluchaczy. Moze nie dla masowego, jednak mimo wszystko. Ma bardzije skoczne melodie i napewno latwiej wpadajace w ucho. Swoj vocal ma tez bardziej, moze nie na czasie, ale napewno bardzo 'normalny, czego o glosie czy tez stylu spiewania nie mozna powiedziec o Karin (zaznaczam, ze mi sie osobiscie bardzo podoba).
W dodatku ta plyta jest tak specyficzna, ze nie uslyszymy jej napewno w zadnej Esce, RMF czy Radiu Z, czyli wrecz przeciwnie niz ma sie to z La Roux. To zapewne tez przynioslo jej wiecej odsluchow i zarazem wiekszy sukces.
Tak nawiasem mowiac jeszcze, to mimo wszystko La Roux ma jak dla mnie mniej ciekawych produkcji niz Fever Ray. Tutaj podoba mi sie praktycznie kazdy numer.
phantom napisał(a):Nie nazwałbym jej jednak debiutantką, bo chociaż jest to jej pierwszy solowy krążek, to ze względu na dorobek działającego przez blisko 10 lat The Knife, a zwłaszcza sukcesu ostatniego "Silent Shout", bliżej jej do tuzów aktualnej muzyki elektronicznej. Popularność The Knife - no i Royksopp, bo wspomnianymi singlami Karin Dreijer zwróciła na siebie uwagę kolejnych słuchaczy, przełożyła się też na tegoroczny tryumf "Fever Ray".
Szczerze mowiac, mozna to rozpatrywac wlasnie na 2 sposoby. Z jednej strony tak jak TY to widzisz a z drugiej moj opis. Jednak jako Fever Ray zadebiutowala w 2009
Przyznam sie, ze nie sluchalem wczensiej ani The Knife czy tez Royksopp, jednak po tej plytce zaczne bardziej sie wglebiac w podobne brzmienia, bo jednak zwal jak zwal, ale taki typowy ambient to to nie jest
Przynajmniej mi sie tak zdaje!
phantom napisał(a):Oby tylko jakość była zagraniczna, bo po przygodach z dwustronicową "wkładką" (niemal a'la wydawnictwa z targu) jestem uprzedzony do tej wątpliwej marki.
Sluszna uwaga. Skad ja to znam. Juz nie raz pamietam jeszcze pare lat temu jak byly wydawane Polskie wersje jakis tam plyt. Cene faktycznie nizsza o 20zl (mniej wiecej), jednka jak to sama sprzedawczyni mowila, brakowalo ksiazeczki w srodku (byla jedynie 1 skladana strona) a i jakos plyty odstawala od wersji 'normalnej'. W pewnym sensie to troche strzal w stope. Mysle, ze jak juz ktos sie decyduje na kupienie tej plytki to pewnie woli wydac wiecej o te 10 czy 20zl ale miec normalna wersje, jak to, powiedzmy, na prawdziwego fana przystalo. Moze sie myle, ale tak to wlasnie widze
Nie ma sensu zakladac jeszcze osobnego tematu, dlatego, tez chetnie podziele sie z wami linkiem do fajnego remixu, ktory juz wyszedl jakis czas temu.
Tutaj pomijajac juz sam vocal, cala produkcja przypomina mi bardzo lata 80 i kawalki wyprodukowane przez Depeche Mode. W sumie z calej epki z remixami, ten najbardziej mi wpadl w ucho.
Aha i jeszcze jedno, na koniec mojego dugiego posta. Jakis czas temu wyszedl tez krazek
Fever Ray - Live in Luleå, czyli jak sie nie trudno domyslic to nagrany wystep na zywo Karin.