Bardzo przyjemny albumik jesli ktos lubi wokale.
Subliminal przypomina mi czasy starszych musical'owych filmow. Pan gra sobie na fortepianie, kobieta spiewa i z czasem dolacza saksofon czy tez jakas trabka.
Just a breath away odchodzi troche od takiej stylistyki. Utwor troszke glebszy z pieknymi padami i wokalem. W momentach gdy znika wokal mamy pokaz gry na saksofonie a w okolicach 3.30 nawet male rify gitarowe. Śliczny jest
Finger tips plynie sobie wolno i tak troszke leniwie. Moim zdaniem sporo slabszy od poprzednika.
Love is not a rhyme tutaj znowu powracamy do starszych lat. Calkiem fajna melodia wystukana na fortepianie z dodatkiem gitarki. Calosc ladnie sie prezentuje (moze troche wokal tutaj nie pasuje).
Only magic !! Juz po pierwszym odsluchu mialem niezle ciary. Utwor melancholijny z pieknym tłem i te skrzypce..
Mozna sie niezle rozmarzyc.
Reszta juz mi mniej podeszlaa wiec nie bede o niej sie rozpisywac. Jakos calosc album calkiem dobry tak jak Rapture wspomnial na wieczor z kobieta
Only magic u mnie na 1 miejscu