Albumu tego formatu nie można zostawić bez kilku zdań komentarza. Rzeczywiście na pierwszy plan wysuwa się eksperymentalne i nowatorskie podejście obu Panów do muzyki elektronicznej. Ich rodowód i korzenie sięgają muzyki psychedelicznej, co nie zmienia faktu, że Posford jest ostatnią osobą, którą zaszufladkowałbym do jakiegokolwiek stylu w muzyce elektronicznej. Ten album najdobitniej o tym świadczy.
W tym miejscu trzeba jednak podkreślić wpływ na kształt i brzmienie owego albumu wspomnianych Pink Floydów, zresztą wystarczy spojrzeć na okładkę
Na szczególnie wyróżnienie zasługują: otwierający album
„Happy Pills”,
„All I Want” (ciekawe, czy dajmy na to David Gilmour słyszał ten utwór
)
"I Am A Freak" (zupełnie inna bajka niż dwa pierwsze kawałki – nasycony etnicznymi motywami i dzikimi, nieokiełznanymi Shpongle’owskimi wariacjami)
a nade wszystko "Psychic Gibbon" (dla tych, co lubią brzmienie gitarki akustycznej - cud miód <3 wokal dopełnia formalności:
"see you in the sky in the morning
see you in the stars at night
see you in the river flowing
i see you in the grass..."Zresztą każdy znajdzie coś dla siebie, chyba że liczy na tempo oscylujące wokół 140 bpm
Reasumując, kto jeszcze nie miał okazji posłuchać tego wydawnictwa a należy do "open-minded" czym prędzej niech nadrabia zaległości i sięga po ów album. Pewnie fani Posforda mieli problem z grawitacją po odsłuchu "The Last Days Of Gravity", ale z perspektywy czasu album brzmi rewelacyjnie.
BTW, Phantom wspominał w innym temacie, że nadciąga nowy album projektu Shpongle. I na tym nie koniec dobrych wieści. W marcu miała miejsce reedycja albumu Celtic Cross – Hicksville, z nieco zmodyfikowaną zawartością w stosunku do oryginału z 1998. Polecam zajrzeć
tutaj i
tutajPonadto Younger Brother pracują nad nowym, trzecim w dorobku albumem: