Younger Brother - "The Last Days of Gravity"

Downtempo | Twisted Records | 2007

Powrót do Ambient / Downbeat

Younger Brother - "The Last Days of Gravity"

Postprzez phantom 21 mar 2009, 14:07

Obrazek

Younger Brother - "The Last Days of Gravity"
Data wydania: 2007
Wytwórnia: Twisted Records
Gatunek: Downtempo


1 - Happy Pills (8:48)
2 - All I Want (9:04)
3 - Elephant Machine (6:19)
4 - Your Friends Are Scary (6:38)
5 - I Am A Freak (8:58)
6 - Ribbon On A Branch (7:46)
7 - Sleepwalker Part One (6:16)
8 - Sleepwalker Part Two (5:59)
9 - Psychic Gibbon (7:30)

Drugi studyjny album Simona Posforda i Benjiego Vaughana. Od "A Flock of Bleeps" wyraźnie inny. Została wprawdzie ta psychodeliczna osnowa, zaskakująco wkręcone motywy werbalne, często zabawne i eksperymentalne jak w przypadku Shpongle, zwłaszcza w "All I Want" :). "The Last Days of Gravity" zauważalnie zmierza w kierunku ciekawego połączenia elektroniki z rockiem, może alternatywnym, może progresywnym, w każdym razie więcej tu perkusji i gitarowych riffów. Jest też kilka niepokornych kawałków, w których właśnie najbardziej czuć ten psychodeliczny rodowód obu muzyków ("Elephant Machine" czy "I Am A Freak"). Osobiście zdecydowanie bardziej wolę jednak te typowe melodyjne, czyli "Happy Pills", "All I Want" czy końcową sekwencję, zaczynajacą się od "Ribbon on a Branch".
Tematycznie album wykracza poza ściśle zakreślone ramy downtempo, ale to przecież nie nowość, że Posford jest na bakier z papierowymi podziałami. Spotkałem się z opinią, że w kwestii przekraczania muzycznych granic Younger Brother to taki Pink Floyd XXI wieku. Może na wyrost, może na siłę, ale nowatorstwa trudno im odmówić.
phantom
 
Wiek: 36
Skąd: wlkp.

Re: Younger Brother - "The Last Days of Gravity"

Postprzez JoseDiablo 05 maja 2009, 12:49

Albumu tego formatu nie można zostawić bez kilku zdań komentarza. Rzeczywiście na pierwszy plan wysuwa się eksperymentalne i nowatorskie podejście obu Panów do muzyki elektronicznej. Ich rodowód i korzenie sięgają muzyki psychedelicznej, co nie zmienia faktu, że Posford jest ostatnią osobą, którą zaszufladkowałbym do jakiegokolwiek stylu w muzyce elektronicznej. Ten album najdobitniej o tym świadczy.
W tym miejscu trzeba jednak podkreślić wpływ na kształt i brzmienie owego albumu wspomnianych Pink Floydów, zresztą wystarczy spojrzeć na okładkę ;)

Na szczególnie wyróżnienie zasługują: otwierający album „Happy Pills”, „All I Want” (ciekawe, czy dajmy na to David Gilmour słyszał ten utwór ;) ) "I Am A Freak" (zupełnie inna bajka niż dwa pierwsze kawałki – nasycony etnicznymi motywami i dzikimi, nieokiełznanymi Shpongle’owskimi wariacjami) a nade wszystko "Psychic Gibbon" (dla tych, co lubią brzmienie gitarki akustycznej - cud miód <3 wokal dopełnia formalności:

"see you in the sky in the morning
see you in the stars at night
see you in the river flowing
i see you in the grass..."


Zresztą każdy znajdzie coś dla siebie, chyba że liczy na tempo oscylujące wokół 140 bpm ;)

Reasumując, kto jeszcze nie miał okazji posłuchać tego wydawnictwa a należy do "open-minded" czym prędzej niech nadrabia zaległości i sięga po ów album. Pewnie fani Posforda mieli problem z grawitacją po odsłuchu "The Last Days Of Gravity", ale z perspektywy czasu album brzmi rewelacyjnie.

BTW, Phantom wspominał w innym temacie, że nadciąga nowy album projektu Shpongle. I na tym nie koniec dobrych wieści. W marcu miała miejsce reedycja albumu Celtic Cross – Hicksville, z nieco zmodyfikowaną zawartością w stosunku do oryginału z 1998. Polecam zajrzeć tutaj i tutaj

Ponadto Younger Brother pracują nad nowym, trzecim w dorobku albumem:

Avatar użytkownika
JoseDiablo
 
Wiek: 38
Skąd: Krk

Re: Younger Brother - "The Last Days of Gravity"

Postprzez Mind 05 maja 2009, 16:22

Przesłuchałem kilkakrotnie, ale wciąż nie mogę wyrobić opinii końcowej na temat ablumu. Zgadzam się, że niewątpliwie jest dobry - nie potrafię jednak określić jak dobry :D Nie jest to muzyka, którą przeciętny 'zjadacz' trance'u mógłby tak po prostu przełknąć. Wymagana jest pewna otwartość, jak wspomniał Jose. Album może również nie spodobać się po pierwszym, po drugim, a nawet po trzecim odsłuchu - 'dotarł' do mnie dopiero za czwartym razem.

Utwory na plus? Zdecydowanie Happy Pills, All I Want - Pink Floyd pełną gębą (minus motywy elektroniczne), I Am A Freak (tu z kolei czyste Shpongle), Ribbon On A Branch, Psychic Gibbon i prześwietne Sleepwalker Part 2.

Ogólnie muzykę można zakwalifikować do kategorii 'ta dziwna', myślę jednak, że warto przynajmniej zrobić do niej podejście czy nawet podejść kilka. A nuż się spodoba :)
"A horny cult leader with breakfast fixation"
Avatar użytkownika
Mind
 
Wiek: 38
Skąd: co skąd?


Powrót do Ambient / Downbeat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości

cron