Above & Beyond - Anjunadeep 01

[JoseDiablo]

Mnie jakoś Anjunadeep odrzuca. Głównie ze względu na ciągle te same twarze w tracklistach kompilacji i audycji. Chociaż akurat pierwsza płytka z zeszłorocznej Anjunabeats była całkiem ciekawa. Tak, czy siak obadam, podobnie zresztą jak Toronto 09' Schulza, gdzie interesująco zapowiada się druga płytka.

[yaper]

Z takim podejściem, tzn. odgórną oceną kompilacji zanim się ją tak na dobrą sprawę przesłuchało, to można iść do lasu, a nie kłaść laskę na naprawdę dobry materiał. Cykle Anjunabeats i Anjunadeep z założenia mają promować tylko i wyłącznie wydawnictwa z tychże labeli. Sam nie jestem tego zwolennikiem, bo spoza nich także jest masa pereł, ale tym razem nie doświadczysz tu efektu tzw. zamuły, wtórności. Materiał na Anjunadeep:01 w większości jest ekskluzywny (jak na datę swojej premiery), wiele jak na jedną kompilację tu genialnych utworów, podczas odsłuchu których ręce się same składają do oklasków, a noga tupie radośnie w tę i wew tę.

[Transi]

Dokładnie tak jak mówi yaper. Kompilacja jest bardzo fajna. Jak tylko listonosz przyniósł mi płytę, wrzuciłem ją do playera i zabrałem się do odsłuchu nie spoglądając na tracklistę. I co? Całość jest spójna, klimat jest utrzymywany. Oczywiście nie wszystkie utwory mi się podobają- za największy bzdet uważam remix Above & Beyond do "Reckoner" (do pięt nie sięga remixowi Henry'ego Saiza czy Jamesa Zabieli). Ogólnie wydawnictwo na plus. Czekam na kolejne LP z Anjunabeats/Anjunadeep (m.in "Sirens of the Sea (Remixed)" czy "Anjunabeats Volume 7", ponadto drugi album Above & Beyond).

[yaper]

"Reckoner" wbrew pozorom nie jest taki zły. Owszem, z początku nie rozumiałem magii tego kawałka, ale po czasie bardzo go polubiłem (mowa cały czas o remixie A&B). Fajna sekcja piano, z czego Abowce słyną i reszta tworzą naprawdę udany remix. Zgodzę się, iż nie za bardzo ten numer pasuje do konwencji tej kompilacji, ale i to mnie tak bardzo nie razi podczas odsłuchu.

[Transi]

Musisz koniecznie sprawdzić w/w remixy - są o wiele lepsze

[yaper]

Musisz koniecznie sprawdzić w/w remixy - są o wiele lepsze

Tak się składa, że remix Jamesa Zabieli, o mega zajebiaszczo długiej nazwie, znam i rzeczywiście jest dużo lepszy, aniżeli ten zamieszczony w omawianej tu kompilacji. Tego drugiego niestety nie miałem przyjemności nigdzie usłyszeć, ale obiecuję to uczynić, jak tylko się w niego gdzieś zaopatrzę.

[Rapture]

Moje zdanie :] Kapitalna linia basowa, leniwe tempo, hipnotyzujący wokal - atmosfera znana ze wcześniejszych produkcji 16BL została należycie zachowana, może i partie wokalne to u tego duo nowum, ale nie wyszło im to bynajmniej na szkodę.

Mi w poprzedniej wypowiedzi nie chodzilo konkretnie o to, ze sie Tobie podoba bo i wedlug mnie nie jest zly ale nazwanie go "absolutnym monsterem" to juz delikatnie mowiac lekka przesada. W samej dyskografii Lolitek jest masa trackow, ktora go zjada na sniadanie (Diesel Beef, Good Voodoo, Feel I'm Fallin wlasnie z Jennifer Horne, ze juz o przegenialnym Take my Life nie wpsomne), o innych produkcjach (np. Claes Rosen, te lekko starsze Jay Lumena...) juz nie wspomne. Popularnosc tego utworu chyba glownie wynika z tego, ze tego typu produkcja zostala wydana w znanym labelu.

Dobrze chociaz, ze nie padla co do tego tracka wypowiedz w stylu "ołsom wokal" jako proba okreslenia tak ladnie zanuconych "nanana, nołbadi sims tu kerr" Ale jak juz tak ktos sadzi to niech poszuka sobie klasykow takich jak Terry Grant - I'll Kill You czy Be My guide.

[yaper]

Możliwe, że źle mnie zrozumiałeś. Napisałem "monster" a nie "standard","klasyka", czy "essential" - to trochę różnica. Wałek niesamowity dla mnie, ale wywyższanie go na tle uznanych wydawnictw sprzed lat to byłby błąd. Musi jeszcze upłynąć wiele czasu, aby można było pokusić się o taki wniosek. Metka Anjunadeep wcale nie spotęgowała mojego zachwytu tym kawałkiem, łykam od 16BL wszystko i nie patrzę, gdzie są wydawane ich kawałki, jak coś mi się podoba to rozchwalam to gdzie się da, a że ten kawałek jest intrem do "Anjunadeep:01" - no cóż, shit happens...