Atmos - Tour De France, Album December 2008
01. Atmos - Stay Awake
02. Atmos - Skintrade
03. Atmos - 46 DAZ
04. Atmos - To What My Mind Attend
05. Atmos - Ride The Flow
06. Atmos - Nick of Time
07. Atmos - Power On
08. Atmos - Into The Groove
09. Atmos - Jellybean
Zakładam temat pro forma ponieważ w rozmowach z wieloma forumowiczami temat najowszego albumu Atmos przewijał się wielkrotnie i zyskał szeroki rozgłos.
Kilka słów od siebie: Po tandetnym najnowszym albumie Perfect Stranger - Free Cloud, który odbił mi się sporym niesmakiem w porównaniu z tym co izraelski producent dziargał wcześniej, miałem parcie w 2008 roku na typowy mroczno-progresywny album o zaciąciu psy. Atmos spisał się wybornie! Rok temu zmiażdżył mnie niesamowitym rozkurwiaczem Luxor, teraz uderzył w stronę głębokiego i esencjonalnego brzmienia...coś w stylu mistrzowskiego remixu Liquid Soul - The Source (Atmos Remix).
Sam album spodoba się każdemu, nawet fanom upliftów, Armina i Schulza. Swoją uniwersalność zawdzięcza temu iż płynie z niego czysty strumień progresywnych dźwięków, ciężkich i piłowatych psy usłyszycie niewiele, żeby nie powiedzieć nic. Całość jest spokojna i wyważona, zahacza o deep house'owe klimaty a nawet chill. Porównania....Kasey Tylor, Chris Micali, Ace Ventura, Vibrasphere...chyba najbardziej.
Kawałki: Bardzo podoba mi się Atmos - 46 DAZ okraszony lekkim vocalem i skocznymi dźwiękami. Podobnie sprawa się ma z Atmos - To What My Mind Attend i Atmos - Ride The Flow. Najlepsze jak dla mnie Nick Of Time na mrocznym podłożu. Into The Groove też przedniej marki.
Czekam na Wasze komenty, bo i jest czego posłuchać