Dobrze, że to się w końcu ukazało, bo jak usłyszałem "Catharsis" jesienią 2007 roku, tak przez cały ten czas do wydania gdzieś tam w głowie pobrzmiewał mi ten perkusyjny motyw na breaku i ciekawy wokal. Idealnie wpasowuje się w mój gust, właśnie takie wołania, szepty zawsze najbardziej pasowały mi w transowych nagraniach, w których decydowano się na użycie wokalu.
Marcos dał radę. Z jednej strony po remiksie "Touchline" miałem niedosyt, z drugiej "Journey Into Love" naprawiło sytuację
. Największą siłą tej wersji nie jest tu IMO główne melo, a wiercący dziurę w mózgu motyw, który zaczyna się ~1:00.
Jakoś przy tym całym zamieszaniu zapomniałem o "Ginger", a i ten kawałek jest niczego sobie. Gdy tylko wszedł ten nieco oldskulowy motyw, to od razu pojawił się banan na twarzy i wrażenie "ja to skądś znam"
. Remix Dramy też co najmniej niezły. Swoją drogą ciekawe, co byś zrobił, jakby zamiast JK Walkera dali przez pomyłkę jakąś zrobioną na szybko wersję Millera
.