Napiszę na wstępie że nie jest to może jakiś mega przebój, na miarę ubiegłorocznego Too Far Gone, czy nadchodzącego X marks the spot, jednak postanowiłem założyć temat o tym wałku z uwagi na jedną, a właściwie dwie rzeczy.... Przejdźmy zatem do szczegółów..... Jednym z powodów dla których zakładam ten temat jest to że producentem tego wałka jest jeden z moich najbardziej ulubionych polskich producentów, o którym słuchy ucichły ostatnio zupełnie, co mnie niezmiernie smuciło... Jednak niniejsza produkcja, a także genialne przyszłe X marks the spot na nowo wniosły usmiech na moją gębe i pokazują że producent ten ma sie dobrze i robi nadal to co potrafi najlepiej I pie...oli wszystko heheheh Jezeli chodzi o osobę Garry'ego to po wspaniałym Too Far Gone taka zmiana producentów, biora pod uwagę te nowe bardzo dobre produkcje nie wpłynie chyba na poziom jego wałków tak że powinien się chłopak cieszyć .... Uffff....
No a teraz przejdźmy do powodu numer 2.... Zero Tolerance usłyszałem po raz pierwszy w audycji Askewa i od razu utwór zwrócił moją uwagę jedną rzeczą.... Mianowicie niespotykaną melodią na breaku..... Ciężko tutaj tak na prawdę to opisać, to trzeba przezyć i odczuć samemu..... Tak właściwie melodia która pojawia się na breaku to więcej ciszy niż melodii, w tle tylko słychać delikatną wyciszającą się melodyjkę, ale daje to taki efekt że włosy jeżą mi się na klacie za każdym razem gdy tego słucham..... Niewiele utworów ma coś takiego, mi osobiście ta melodyjka kojarzy się jakoś z jednym z moich najlepszych utworów wszechczasów Jan Hammer - Crockett's Theme (Miami Vice).... Polecam wam żebyście sprawdzili sami.... Na prawde genialny jest ten motyw... Dalej już jest typowo jak dla autora tego utworu, co jest jak dla mnie tez na + bo lubie styl i dokonania tego producenta.....
Żeby dopełnić tą recenzje dadam jeszcze że na relisie znalazły się:
Zero Tolerance (Original Mix)
Zero Tolerance (Sky Motion Remix)
Remix jest typowym remixiem, na breaku pojawiło się dodatkowe pianinko, melodyjki zostały troche inaczej porozmieszczane, dorzucony został odrobine inny bassline i tyle... Jak dla mnie Oryginału nie przebija i uznaje go raczej za dodatek na którym na pewno nie będe skupiał swjego czasu....
Pomimo że może nie jest to jakiś mega przebój to polecam wam sprawdzić na własnych uszach to o czym pisze.... Gdybym miał oceniać to należy się 7,5 jednak dodatkowo ciągnie mnie tutaj jakiś taki sentyment którego nie potrafię określić....