przez p3ps1 17 kwi 2010, 13:18
zawsze miałem słabość do liftów.. większość produkcji w tym stylu wywoływała u mnie rogala na buzi w tym przypadku raczej duże skwaszenie.. produkcje klasy B.. remix Ice Upon Fire to jakieś nie porozumienie jak usłyszałem ten elektro-pierd jako przerywnik co on miał spowodować.. pytam sie.. oj zgrozo... obrzydziło mnie po 10 sekundach. A zapowiadał się całkiem przyjemnie.. co do drugiego remixu Oen Bearen In Love inwencji w tym nie widzę żadnej.. jakieś proste umilające dla ucha dźwięki.. numer po prostu sobie jest.. Jedak już od dłuższego czasu nikt z całej sceny niczym nie zaskauje wręcz nudzi i obrzydza..