Jer Martin - Ten Minutes To Midnight

[demens]

Jer Martin - Ten Minutes To Midnight
1. Original Club Mix
2. 7Skies remix

Trudno jest mi jednoznacznie ocenić ten numer. Z pewnością jest to najlepsze co wyszło z tego labelu od dawien dawna. Jak za czasów świetności tej wytwórni, ale... jak tylko pierwszy raz usłyszałem ten kawałek, ogarnęło mnie uczucie, którego nienawidzę - "gdzieś już słyszałem coś podobnego" I było to chyba "Miracle" w mixie Above & Beyond. Pytanie tylko, czy tego podobieństwa jest rzeczywiście tak dużo, by na numerze od razu wieszać psy... chyba jednak nie. Być może była inspiracja tamtym utworem, ale koniec końców wyszło coś w miarę oryginalnego. Jedna z bardziej charakterystycznych produkcji tego roku, na pewno warto zawiesić ucho i to nawet niejednokrotnie.

[Vibez]

Pamiętam że jak przesłuchiwałem ASOT'a to ten numer wybitnie mi sie z tamtej paczki spodobał. Coś w nim jest.

[peterhol9]

jakoś obie wersje mi nie podejszły.. Niestety

[yaper]

Szkaradny uplift, aż niemiło się słucha. Pierwszy raz zetknąłem się z tym badziewiem jeszcze jesienią 2009 roku i już wtedy poziom mojego zdegustowania był ponad normę. Nie zgodzę się, że jest to jedno z lepszych wydawnictw labelu Anjunabeats. Owszem, ostatnie lata to wyraźny regres Anjuny, a ten kawałek to przysłowiowy gwóźdź do trumny. Nawet remix nie wniósł niczego dobrego. Po 7Skies oczekiwałem nie wiem czego, ale jest to uargumentowane kapitalnymi 'Caffeine' i remixem do arcygenialnego 'Time Stands Still'.