Jeden z moich osobistych mistrzów gatunku po dwóch latach powrócił w wielkim stylu. Obydwa numery przednie, z lekką przewagą "Exordium". Niezwykle pozytywna energia. Zgodzę się z Twoimi słowami dj3500 "trance jeszcze zipie", dzięki właśnie takim producentom, nie wydającym na pałę byle co, nie wychylającym się za bardzo, a starającym się tworzyć materiał naprawdę na poziomie. Że już nie wspomnę o jego starszych produkcjach jak "Constellation" czy "Last call from London", którego to są jednymi z moich "fav of all time".
Wspomniany remix do "Five years in Singapore" również świetny, podobnie "Mirabel", które to jest chyba jego najlepszym tegorocznym wytworem (być może nawet moje obecne top5 roku). Nawet kozak Temple One nie dał rady z remixem
Choć interpretacja przyjemna, ale to za mało biorąc pod uwagę jego dotychczasowe poczynania.