1 Tenacity 7:58
2 Felicity 7:20
Nie jest to może superwydawnictwo, niemniej dziś rano włączyłam sobie
Felicity (a wczoraj
Tenacity;) i stwierdziłam, że o tym napiszę.
Felicity przyciągnęło moją uwagę (podczas pierwszego odsłuchu na Beatporcie) przede wszystkim melodyjnością, lekkością, pewną ilością subtelności, której już dzisiaj niestety zazwyczaj brakuje w transowych kawałkach. Cieszy też brak pierdzących dźwięków;] Całkiem przyjemnie się słucha. W
Tenacity jest mocniej zaznaczony bassline i ładny brejkdałn około 2.30. Z melodyjności też, jak na obecne transy, jestem zadowolona. Wydaje mi się, że ogólnie wydawnictwo, mimo niedociągnięć, prezentuje nienajniższy poziom.