Ale się merytorycznie zrobiło
odsłuchałem na youtube i też coś dorzucę
bAchoR napisał(a):Każdy ma swój trance
bAchoR napisał(a):to jest mój trance i żaden krytyk muzyczny nie zmieni tego co nazwałem trancem.
Bachor, szanujmy się - z takim myśleniem niedługo hardcore punk będę nazywał trancem, a trance hiphopem, bo to w końcu "mój trance i żaden krytyk nie zmieni tego co nazwałem trancem".
Cały czas lubię od czasu do czasu posłuchać trance'u, ale to co zostało zaprezentowane w tym temacie uderza w moje odczucia związane z trancem i trąci profanacją tej muzyki, poważnie. I nie udaję żadnego undergroundowca czy chuj wie kogo. Trance ma nosić, napiehdalać, pędzić, wywierać w tobie jakieś myśli, rozmarzyć podczas słuchania, powodować że depniesz na gaz w samochodzie, a słuchając tego - wybaczcie wszyscy - gówna, to co najwyżej wsteczny bym wrzucił.
Odnoszę wrażenie, że dla co poniektórych wyznacznikiem trance'u są postacie, które tego trance'u nie robią już w chuj czasu. Zastanówcie się czy aby gwiazdy trance sprzed kilku lat nadal nimi są i czy nadal robią trance.
I nie mówcie mi tylko o tym, że trance ewoluuje itd. Rozumiem, że wszystko ewoluuje, ale nie w tak krótkim okresie czasu. Ktoś z 'wielkich' robił transy 3-4 lata temu, teraz robi shit, a niektórzy piehdolą o jakiejś ewolucji w transie. Trance był jakiś tam, jest jakiś tam, i będzie jakiś tam, a że kilku sławnych niegdyś pajaców (ikony trance
) robi teraz coś innego, to nie oznacza od razu, że trance obecnie jest zupełnie inny niż 3-4 lata temu. Trzeba tylko bardziej wysilić się przy szukaniu i wszystkiego od Armina, Tiesto, Van Dyk'a czy Ferrego nie nazywać trancem, bo po prostu trąci to profanacją.
JohnnyKnoxville napisał(a):chodzi tylko o to by nie robić z takich produkcji jak ta z tematu czy ATB mainstreamu Tranceu i zeby to ni było późbniej wyznacznikiem ze taki jest trance.... Bo rdzenny i główny nurt tranceu jest inny i on istnieje do tej pory, a to jest tylko skomercjalizowany odłam dla mas
Fajnie napisane, o to mi mniej więcej chodziło.