świetna okładkaA1 Borderline 6:11
A2 Ghost Me 5:51
B Slipknot 5:50
U mnie jedno z kilku topowych wydawnictw roku 2009. Teraz z rana sobie odpaliłam, nie mogę wręcz na krześle usiedzieć i muszę napisać
Borderline - chyba najbardziej polubiłam z całej trójki utworów. Cudownie rytmiczne, nie może mnie nie rozruszać. Wszystko wspaniale dokręcone, dopracowane; słychać, że zajął się każdym dźwiękiem. Czytałam, że Tobias nie lubi w odniesieniu do siebie słowa 'producent' - woli 'inżynier dźwięku' i to że tak powiem
słychać w tych trzech numerach, które wyszły na winylu oraz jako pliki.
Borderline jest nie za długie, nie za krókie, takie w sam raz. Cenię Tobiasa także za to, że sztucznie nie przedłuża swoich utworów, tak jak to robi wielu producentów. Słucham z zainteresowaniem od pierwszego do ostatniego dźwięku.
Ghost me - takie najbardziej hałsowe spośród pozostałych;] Słychać motywy, które przywodzą mi na myśl choćby Daft Punk. Rytmiczne i bardzo dobrze wkręca. Idealne dopracowanie - bo to jest jedna z cech produkcji Tobiasa. Nie sposób się nie poruszyć.
Slipknot - co tu dużo pisać: kolejny niszczący numer, ze świetnymi oryginalnymi techowymi i house'owymi wkręcającymi motywami.
Całe wydawnictwo może nie zniszczyło mnie tak jak
All that jazz, które może jest odrobinę bardziej zróżnicowane, biorąc pod uwagę też remixy Popofa, ale również prezentuje wysoki poziom i chce się wracać do niego co jakiś czas.
Na razie tylko jeden utwór tak trochę mniej spodobał mi się od Tobiasa (
Daily disco), poza tym - wszystkie lubię. Co on wyprawia, to głowa mała. Zdecydowanie jeden z najlepszych producentów obecnie. Uwielbiam
go!