Wydawało się że to było tak niedawno, jak Radek w swoim ETM młócił co tydzień albo co dwa P.u.m.k.ę, czasami na specjalne życzenie słuchaczy co niektórych jednak minęły już ponad trzy lata od oficjalnego wydania tego genialnego numeru. Od początku do końca energetyczna, transowa i melodyjna. Coś tam później słyszałem od tego Węgra, ale w moim odczuciu to był jego jednorazowy wybryk, chyba opił się Tokaju Aszu albo Harslevelu i skroił to upliftingowe cacko. Jednak nie będę protestował jak ktoś powie że nudne, eee to już grali, etc.
ps. Cassiopeia chciała by być docenianym B-side'em, jednak chyba nie jest ;]