Jeden z ulubionych, o ile nie ulubiony wałek od Tracida. Wyszedł w 2003 roku, natomiast maxi singiel, z tego co podaje discogs, w 2004 ze wszystkimi mixami. Ogólnie na epkę składało się
Conscious (Video Mix)
Conscious (Energy Mix)
Conscious (Kan Cold Mix)
Conscious (Ferry Corsten Remix)
Conscious (A*S*Y*S Remix)
Radio edit (tudzież Video mix) to jak wiadomo skrócona wersja Oryginału (nrg). Na uwagę zasługuje tutaj genialny teledysk, który został do wała zrobiony. Pełny profesjonalizm.
NRG --> przepiękny, mocny, z prostym filozoficznym tekstem, bez zbędnych przyspieszeń czy zwolnień.
Now, that I´m here
breaking my relationship with time and space
watching my life through the milky glasses of a
window
now it all becomes so clear.
If I had the opportunity to smell
the enchanted wind of a spring flower
I would take a deep breath
to relax.
If I had the chance to get the tingling emotion
of warm white sea sand
slipping through my fingers
I would hold on to the feeling.
If I could see the pure and carefree smile of a
child
as the original nature of honesty
it would be so refreshing
being able to respond.
If I could hear the greatest sound
the silence of forest in the early morning
just interrupted and up valued by the lonely
call of a bird
I would answer.
If I could have my body back
to be reloaded by a sip of crystal clear water
water which is not polluted by chemical industry
I could taste the freshness of the unspoiled
nature.
Now, that I´m here
breaking my relationship with time and space
watching my life through the clear glasses of a
window
I get aware of the small things which are least
the greatest.
I left my life
my physical form of life behind
I realize my blunted and senseless way of life
I should have lived my life much more conscious.
to co się dzieje w 3:15 i później 3:30 włada mną całym.
Kan Cold rmx--> najsłabsza ze wszystkich wersji nie jest. średnia -też nie. Ogólnie to trudno ją ocenić. Dobry pomysł,ale z deka złe wykonanie szczególnie dlatego że wieje tutaj electro na kilometr. Gdyby jednak pozostać przy tym co wałek prezentuje między 4:18 a 7:00. Dobry, głęboki break, zrobienie lekkiego "echo" z wokalu i melodii- no cudowne, rozwinięcie też niczego sobie, ale do 7:00. Później znowu electro i z dobrego hard trensu robi się kupa.
Ferry Corsten rmx --> typowy dla sterego Ferrego styl. Zniekształcony wokal, bardziej trensowe zacięcie. Dużo świeżości wprowadza w epkę ta wersja. Niestety mój osobisty minus idzie właśnie za ten wokal. Bo wokal stanowi o pięknie wielu z numerów Tracida. Tutaj wokal został potraktowany w dość śmieszny sposób stając sie parodią tego przesłania, które było w oryginale.
Acid Save your soul rmx--> mocne zacięcie, jak to Asys. Dla mnie najsłabsza z wersji. Swego czasu lubiłem jak coś miatało moim umysłem (Warmduscher, Derb itp), ale akurat ta wersja nie ma nic w sobie, czego oczekiwałbym od mixu do tak zacnego wałka
Nie zmienia to jednak faktu, że tała epa jest ponadczasowa i nieraz gdy jej słucham to zastanawiam się nad jedną rzeczą.. Czy to dobrze, że Tracida już nie ma? Czy to dobrze, że jest artystą przez duże A i odszedł w kwiecie swojego talentu, gdy był wielki, ale tym samym pozostawił pewną pustę. Pustkę oznaczającą brak porządnej muzyki..