Liczyłem, że usłyszę wczoraj podczas Juwenaliowego występu Tomcrafta w Krakowie. Niestety przeliczyłem się :/ Loneliness, Overdose tak, ale nie mój ulubiony wałek
widzę, że W Krakowie na Juwenaliach grał mniej więcej to samo, co W Warszawie w marcu w Piekarni:) Tam grał 'Loneliness' w jakiejś dziwnej wersji, zaś seta pięknie zwieńczył "Overdose" w oryginale, czym zrobił na mnie piorunujące wrażenie i nigdy tego nie zapomnę.
Nawiasem mówiąc też miałam nadzieję, że usłyszę któryś z moich ukochanych traków Tomcrafta , np. 'The mission' czy 'Mind', któryś utrzymany jeszcze w starszym stylu, ale niestety stało się tak jak przypuszczałam - grał w tym nowszym stylu.. Zdziwiłabym się, gdyby zagrał właśnie na modłę tych swoich starszych produkcji. Ale wtedy byłabym wniebowzięta!:P
Vidia napisał(a):The silence" albo nie pamiętam, albo nie słyszałam jeszcze i jest to zaległośc do jak najszybszego nadrobienia.
nadrobiłam. Chyba nie miałam okazji tego słyszeć wcześniej, w każdym razie za bardzo nie pamiętam. Za pierwszym przesłuchaniem się nieco zdziwilam.. dość nietypowe jak na T. Przynajmniej na to co dotychczas znałam. Ale co mi się podoba u tego producenta: nie można mu zarzucić, że ciągle jedzie na tych samych schematach (i tu bym się broniła:p); w kolejnych produkcjach stosuje coraz to nowe chwyty, eksperymenty, dźwięki, brzmienia. Ciągle nowe pomysły. Niesamowity jest. I na ogół te pomysły się sprawdzają. Na początku dziwne było dla mnie 'Silence'. Nie do końca mi się podobało. Za kolejnymi przesłuchaniami zaczęłam się przekonywać. Teraz wręcz napiszę, że bardzo mi się podoba. Niektóre momenty w
Original mix zapierają dech w piersi. Jest w tej produkcji coś niezwykłego. Nie powiem, że to mój najlepszy utwór Tomcrafta, ale melodia i dźwięki, te częściej i te rzadko spotykane w innych utworach, podobają mi się i wpływają na pozytywną ocenę wydawnictwa. 2000 rok, dobiega końca pierwsza "era" twórczości T. Od mniej więcej 2001 zacznie tworzyć już inaczej, słyszalna będzie spora zmiana. Mimo wszystko, zawsze wolałam i wolę jego styl tworzenia sprzed tego 'przełomu'. W "Silence" jeszcze słychać właśnie te 'starsze' brzmienia i to sobie cenię.
Zdecydowanie wolę wersję non-vocal, dub, czyli
Original mix;) Bo to 'touch me', 'take me', 'feel me' czy coś ani mi tutaj specjalnie nie pasuje, ani do T..