przez Vidia 19 sty 2010, 22:38
Jeden z najpiękniejszych, najdoskonalszych transów jakie znam. Podejrzewam, że jeden z najlepszych, jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne. W tym utworze jak dla mnie wszystko jest właściwie idealne. Świetny, dość oryginalny [no przynajmniej jak na tamte czasy] bas.. powolny rozwój, pojawianie się kolejnych dźwięków.. Gdy to wyszło byłam dzieciakiem, od pierwszego przesłuchania wiedziałam, że to jest to. "Sin city" pomyliło mi się początkowo z "Sun city" xD i długi czas kojarzyłam i odczuwałam ten utwór jako 'Miasto słońca'. To dużo bardziej o dziwo pasuje niż 'Miasto grzechu'. Nim odkryłam swój błąd, skojarzenie trwale zrosło się z kawałkiem;p W środku utworu, kiedy ten osiąga pełnię, widzę właśnie wschodzące słońce.. pierwsze nieśmiałe, potem coraz silniejsze, ostrzejsze jego promienie ogarniające Ziemię.. heh, nie mogę pozbyć się tego omyłkowego skojarzenia z miastem słońca:p Rytmiczny, piękny utwór z prostymi, ale wywołującymi u mnie dreszcze melodycznymi motywami, eksplozja emocji, które trudno nazwać. Track, któremu mało który dorównał i dorównuje w moim prywatnym transowym [i nie tylko] rankingu ever. 11/10. Miłość od pierwszego usłyszenia na zawsze.