Metropolis
Exposure
Nowe dzieci Emeryta z jego "bręd nju" labela Garuda, który właśnie rozpoczyna swoją działalność. Długo przechodziłem nad tymi numerami obojętnie, ale kiedyś spiknęliśmy się z Sisiorem w jednym dziale i końcem końców wyszło, że Exposure to całkiem pokaźny numer. Potem do Exposure doszedł jeszcze Metropolis i tak hop-siup zapoczątkowano nowy label.
Exposure to nie jest UK trance, ale bania po nim na 150 BPM może być nie mniejsza jak po UK'ach właśnie. Wszystko pędzi gra i świszczy a wszystko wraz z tą ryjącą psychę melodyjką rodem z kartki od cioci Heli z Białegostoku, jak wspominałem w/w temacie. Kawałek raz po raz zwalnia aby później ponownie dostać zajebiaszczego kopa.
Metropolis to chyba utwór na cześć miasta w którym mieszkał Superman, łagodniejszy track, łagodniejsza ale również fajna melodia. Dynamika. Nieźłe można poskakać do tego fajny poszarpany sampel wokalu.
Metropolis albo Exposure? lub oba... Może nie ma tu rewelacji, ale jest fajne clubowe brzmienie, zarówno jak i na te duże biby a także i na te małe. Emery pokazał, że nie jest jakimś leszczykiem jeśli chodzi o produkcję i poraz kolejny zmajstował 2 parkietowe wykręcacze.