No to teraz ja. Techów nie słucham na co dzień, ale dzięki konkursowi BM muszę posłuchać również innych gatunków, co nieraz naprawdę robię z zaciekawieniem. Tak było w przypadku Twojego seta, gdy zerknąłem na TL
. 1 track naprawdę fajny, no ale to Santiago Nino, więc spodziewałem się, że kiszki nie będzie
, później gęsta i zadziorna Piranha, ale u mnie jakoś szału nie robi... Następnie nr 3, który domniemam był takim łącznikiem w secie, między Piranhą, a Joop'em, bo zwyczajnie chyba niezbyt łatwo wychodziło się z tego basslineu Piranhi
, a więc nic szczególnego niestety... Później gładko przechodzimy do Joopa, który ma w sobie pewną magię i wspaniale się nakręca - podoba mi się i sądzę, że ten numer spaliłby mi nogi na jakimś evencie
, na dodatek jest chyba nawet sporo podkręcony pitchem, co mu w tym przypadku bardzo dobrze robi
.Świetne przejście na Vandalism, a tam naprawdę baaardzo ładny breakdown, szkoda tylko, że taki krótki... Jesteśmy małymi konikami na numerze 6
, ale to nic, to nic, bo sam numer bardzo w porządku się zaczyna i znowu szkoda, że rozwija się nie w tą mańkę, w którą bym sobie zażyczył... No ale to nie koncert życzeń
trzeba zaznaczyć, że za parę chwil poprawiłeś się świetnym przejściem (mogłeś wejść minimalnie głośniej przy punkcie kulminacyjnym
) na Poliaka - numer, który mnie jednak nie porwał, jak i pozostałe 2, o których już się nie będę specjalnie rozpisywał, bo nie zostawiły śladów w moich małżowinach
. Ogólnie było dość ciekawie posłuchać czegoś ze sporą dawką energii, tym bardziej, że potrzebuje jej ost. do życia...