1 - intro, tak jak poprzednio, ładne ale bez większego związku z kolejnym trackiem. tym razem jednak wyszło to lepiej.
2 - hm, track sobie a wokal sobie, dub byłby o niebo lepszy. byłoby jeszcze w miarę ale ta melodia na wiksiarskim instrumenciku dyskwalifikuje całość. szkoda, bo rex mundi zdarzało się zrobić coś dobrego.
2->3 zaczęło się dobrze, ale wyciszenie dwójki jest brzydkie. no i zejście na trójkę w 10:10 nagłe. ogólnie przejście akceptowalne.
3 - nie lubię produkcji tych panów, pewnie sprawdzają się na imprezie ale do słuchania w domu to jak dla mnie nie bardzo. tym bardziej że drażni mnie sidechaining. to co dzieje się na breakdownie dyskwalifikuje kolejny track. hm... w sumie to co po breakdownie jeszcze bardziej go pogrąża. z niecierpliwością wyczekuję kolejnego utworu w mixie.
3->4 całość nie we frazę! na abletonie uważam to za niedopuszczalne - ustaw sobie Global Quantization na 1 Bar i śmigasz. przejście, które miało szansę być bardzo ładne, zostało w ten sposób popsute. ale ostatecznie i tak wyszło dość dobrze. gdyby fraza została trafiona, mielibyśmy chyba bardzo ładny moment wymiany basu.
4 - ładny, choć sztampowy breakdown. nieco obawiam się dalszego rozwoju utworu, bo nie lubię m6, ale jest przyzwoicie. co prawda główny instrument raczej denerwujący, ale można słuchać
4->5 słychać, że kontrolujesz to co się dzieje w tym przejściu... i hmm no kończy się we właściwy sposób. bardzo dobrze.
5 - nic mi się tu nie podoba, więc oszczędzę klawiaturę i napiszę tylko, że track na minus.
5->6 hm no mogłeś jeszcze piątkę potrzymać, bo pasowała ładnie. z drugiej strony, wyciszenie wcale nie bolało, więc też ok. kolejne bardzo ładne przejście
6 - o, ten utwór odkryłem niedawno (w sumie to niedawno wyszedł...) i uwielbiam. jedna z bardzo mocnych pozycji od pana Bluemana. piękna podróż podniebna
6->7 zobaczmy jak Ci wychodzą przejścia między upliftami. hm, po wejściu basu zrobiło się nieco głośno, można byłoby wejść nim jakoś na -2 dB i potem stopniowo zgłośnić. poza tym przejście jest dobre
7 - nitrousowi zdarzało się robić mierne uplifty, ale ten taki nie jest. porządna, barwna produkcja, przyjemnie kończy seta. urgh, coś nagle urwało muzykę ok. 42:00 :/
dobór: ogólnie to jest raczej słabo. można to zwalić na mój gust, ale imo za dużo elektrycznych motywów i złych wokali. na minus, że set jest długi (ba, przekroczyłeś limit czasowy), a zagrałeś tylko 6 utworów. sytuację trochę ratuje świetna szóstka.
technicznie: w pierwszej połowie seta jest słabo, a w drugiej dobrze. na plus brak problemów z głośnością tym razem, no i ogólnie jest o niebo lepiej niż poprzednio. punktów to raczej nie będzie, ale postęp jest. pozdrawiam