1 - intra brak ale wejście w set nie jest wcale złe. fajnie się zaczyna. w ogóle nie wiedziałem że Boratto gra coś takiego
1->2 - w porządku, nie było jakoś superpłynnie, ale poprawnie.
2 - takiej muzyki specjalnie nie lubię. ale trzeba powiedzieć, że nie słucha się tego źle.
2->3 przejście długie, hmm nie dało się w nim za dużo zepsuć
nie no, jest dobre
3 - meeh, nudy. może jestem profanem ale w ogóle mi się nie podoba
zupełnie niestrawny numer. i jeszcze trwa tak straasznie długo
3->4 offbit (np. 15:23), poza tym ok.
4 - już rozumiem zamysł kompozycyjny - ten straszny track przed papillonem ma podnieść jego zajebistość?
w każdym razie utwór bardzo dobry i dużo dyskutowany na forum.
4->5 spora strata tempa. dobrze wykorzystałeś ten recytowany alfabet z papillona, ale kiedy się skończył zrobiła się pustka, trzeba było go choćby zaloopować. albo można było wejść późniejszą partą voorna. w każdym razie nie zagrało mi to
5 - voorn kojarzy mi się raczej z bardziej melodyjnym graniem, czy też choćby takim gdzie jest coś poza suchym bitem
tymczasem w tym numerze zabrako czegokolwiek takiego. jak dla mnie nudy
5->6 takiego przejścia chyba rzeczywiście nie ma jak popsuć
ok w każdym razie
6 - ten już ciekawszy, ale też nic się specjalnie nie dzieje. rozumiem że taki styl ale ja bym te utwory trzymał po 3 minuty max
6->7 bdb
7 - jako że od moshica to chały nie ma
utwór dobry.
klimat: początek zapowiadał się dobrze ale potem mocno mnie zmuliło. pewnie po prostu w tym nie siedzę i nie wiem, ale dla mnie takie rzeczy są dobre raczej na imprezę i jak się je gra szybko zmieniając. technicznie: przejścia były poprawne, ale nie postawiłeś sobie poprzeczki zbyt wysoko. mistrzowie mixingu grający takie rzeczy potrafią mieszać tak, że nie wiadomo co się dzieje i jaki track akurat leci. tutaj przejścia były zwykle na początkowych/końcowych bitach i nie zachowywały energii seta. wpadek nie zauważyłem
punktów to raczej nie będzie. pozdrawiam