Sisiek napisał(a):Jak nie potrafisz grać to nic Ci to nie pomoże Choćbyś i 100 lat nagrywał. Najlepsze sety są na pełnym spontanie bez żadnych układanych teelek i innych badziewi.
Ar ju siur?
Spontany zawsze są najlepsze?? IMO to tak jakby powiedzieć "jestem najlepszy, nigdy nie mam koni".
Czasem zaplanowane sety są lepsze. Zresztą przypomina mi się komentarz Stelmacha do yearmixa Fabio Stein`a "dobrze zaplanowany" (or sth like that). Oczywiście to świetna zabawa, ale zaplanować coś i popracować się nad tym to również spora satysfakcja jeśli efekty są świetne.
tymek napisał(a):a jaki jest sens w nagrywaniu 10 razy jednego seta
?
Może niektórzy są idealistami i nie chcą żadnych zgrzytów.
ale to chyba ich sprawa, czy to powód by kogoś wyśmiać?
Z drugiej strony też uważam, że rzucanie się na głęboką wodę zanim pozna się DJkę i nie stanie się w tym co najmniej dobrym jest złym pomysłem. Tym bardziej, że ableton nie jest prostym narzędziem, o czym przekonałem się pomagając ludziom w często dość prostych problemach.
Tak sobie myślę, po co prowadzić taką dyskusję? Ona się przecież nigdy nie skończy
zaczęła się wraz z pojawieniem się abletona i ciągle jest taka sama gadka... Ja używam abletona bo daje mi sporo możliwości, dużo więcej niż na przykład traktor (ale lubię do niego wracać i przekonywać się, że nie straciłem swoich umiejętności
). Ciągle uczę się czegoś nowego i odkrywam nowe zastosowania, a to daje sporo satysfakcji.