to lecim:
1. Pierwszy kawałek - poezja..!! Nie wiedziałem, że Lancz takie pikne numery produkuje. Jak na początek seta znakomicie.
2. Pierwsze przejście - no niestety nie podoba mi się. Wydaje mi się, jakbyś nie trafił we frazę. Na samym początku też jakby dwie melodie (a właściwie średnie dźwięki) na siebie zachodziły.
3. Kolejne cudo..Piękny breakdown. Nie wiem gdzie Ty wynajdujesz takie kawałki. Jak masz jakieś specyficzne ich źródło to..podziel się
4. To się nazywa przejście !!! Pobrzmiewające melo które trwa odjakiegoś czasu sprawia, że niemal nie widać dokładnej granicy pomiędzy oboma (Obama
) utworami.
5. Tunderek - jeden z moich ulubionych progresywnych wałków. Aż strach pomyśleć, że grał takie tjuny Armin w swoim asocie.
6. Kolejne przejście.. Co prawda przy nim nie było ochów i achów jak wyżej, ale poprawnie
7. Cholera..też miałem w swoim bM rzucić coś od Siberian son
Kawałek więcej niż średniak, gorzej niż bardzo dobry, ale dobrze wpasowany w set i fajnie go nakręca
8. Nie podoba mi się przejście..robi się jakby Venus dobiegało końca, jest za wolno i rażą wysokie dźwięki wchodzące w Proximie
9. i Proxima mi się nie podoba
10. A to przejście całkiem, całkiem, od basslinu w stronę plumkającego Distanta
11. Zapomniałem o panu Belfim, który w swych setach zapodaje niezły stuff
jego mix do jakże lubianych Distantów nienajgorszy:)
12. Też nie najgorsze przejście
13. Contradictable - w00t, w00t !! Przypomina mi się J. M. Jarre. Bardzo dobra produkcja
14. Piękne przejście i..
15. ..piękny wałek
16. Kolejne przejście z tych dobrych. Jest energicznie, żywiołowo i nawet wersja Planisphere, za którą nie przepadam (bo wolę oryginał) idealnie się wpasowuje
Reasumując. Trochę się przeliczyłem, bo ten set nie jest dokładnie taki, jaki myślałem, że będzie. Dlaczego..ano niestety dla mnie składa się on z 3 części. Pierwsza- zajebista, od kawałka nr 1 do kawałka nr 4 włącznie. Tutaj klimat budowany jest stopniowo, wszystko się ładnie rozkręca, by.. i tutaj część druga - mniej zajebista. Niestety nagle robi się stop, jest wolniej, bardziej monotonnie i przynajmniej ja nie widzę ciągłości. Na koniec jest część trzecia - w postaci samego Hawka. Kawałek idealny na koniec setu, ale.. no właśnie, gdyby była ciągłość po Siberian son. To Tyle odnośnie klimatu
Technika dobra, aczkolwiek były miejsca, które mi się nie podobały.
Ogólna konkluzja: Zostały mi jeszcze chyba 2 sety do przesłuchania. Na ten moment jednak jesteś u pudle, więc jest dobrze