To jest Armin 'back in time' w 100 procentach. miną trzy lata zanim nagra Burn With Desire i wyda swój pierwszy album '76', który moim zdaniem był pierwszym poważnym symptomem utraty wartości muzyki serwowanej przez Armina.
Do rzeczy:
Pierwsza kompilacja - dodajmy: z czterech - dla United. Pierwsza, i najlepsza.
Tracklista:
DISC 1
01. Miller & Floyd - Colours (Humate Remix)
02. Chris Raven - I Lost You (Bartology Mix)
03. John Johnson - Impact (Van Bellen Remix)
04. Cabala - Dark Blue (Human Movement's Cobalt Mix)
05. Pete Lazonby - Sacred Cycles (Quiver Mix)
06. Quadran Featuring Tasha - The Love I Lost (Maxi Club Vocal)
07. Matt Darey Presents DSP - From Russia With Love
08. Moonman - Galaxia (Solar Stone Remix)
09. Tilt - Invisible (Lost Tribe Vocal Mix)
10. Andy Ling - Fixation (Airwave Remix)
11. Art Of Trance Feat. Caroline Lavelle - Breathe (Dawnseekers Remix)
12. Alibi - Eternity (Armin van Buuren's Rising Star Mix)
DISC 2
01. Slusnik Luna - Cherish
02. Yahel - Devotion
03. The Infernal Machine - Realistic
04. L.S.G. - I'm Not Existing (Oliver Lieb Main Mix)
05. Tata Box Inhibitors - Freet (Original Mix)
06. Kamaya Painters - Far From Over (Oliver Lieb Remix)
07. Moogwai - Viola (Armin van Buuren's Rising Star Remix)
08. Albion - Air (Hybrid's Supersonic Remix)
09. Johan - Crash (Funk Function Groove Mix)
10. Paul Grogan Presents The Coffee Boys - The Touch (James Holden Remix)
11. Fred Numf vs. Five Point O - 3 Nights In A Blue Room (Steve Porter Remix)
12. Gaia - 4 Elements (Extended Mix)
O ile pierwsza płyta prezentuje sobą dość wysoki poziom (Chris Raven, Cabala, Moonman), o tyle druga to majstersztyk.
Początek prosty acz genialny, nie wydany numer od Slusnik Luna. Dalej Yahel z 'Devotion' (dobrze że Armin nie wkręcił tu swojego remixu, moim zdaniem nie dorównuje oryginalnej wersji), i trzeci numer - 'Realistic'. Dalej jest już tylko lepiej, szybciej, mocniej, szczyt: 'Freet' od holenderskiego dua Dobre&Jamez. 'Viola' ciut za wolno, ale dalej Armin radzi sobie dzielnie: spokojny 'Air', house'owy 'Crash', 'The Touch' czyli ''the punch' od Holdena, '3 nights in a blue room' w remixie Portera i... Gaia - 4 Elements, czyli finis coronat opus. Trochę żal że Armin zeszmacił ten zacny alias takim czymś jak 'Tuvan'.
Good old Armin.