peterhol9: ojjj tutaj nie ściągniesz nic niestety :( tutaj za to poczytasz o niezłych imprezach, ciastkach i ... wkleisz sety, których i tak nikt nie przesłucha :D :D
------ Wiadomość oryginalna ------
Temat: Uzupełnienie do hipotez o zamachu. Autor filmiku zamordowany?
Data: Mon, 19 Apr 2010 23:30:55 +0200
Nadawca: Filip Stankiewicz Informacje <filip_stankiewicz_informacje@wp.pl>
Firma/Organizacja: Nowa Poczta Wirtualnej Polski S.A. http://www.wp.pl/
Adresat: [edit]
Witam Państwa,
Pierwszy filmik nagrany po katastrofie przez Rosjanina, na którym
słychać głosy po polsku jeśli jest autentyczny to jest kluczowym
dowodem. Trudno przypuszczać, że został tak realistycznie zmontowany,
poza tym wtedy byłoby zapewne w internecie wiele jego wersji, a jest
jedna. Tam są wyraźnie głosy po polsku a zaraz później strzały. Kolejna
sprawa - kokpit ocalał, a to dziwnym trafem właśnie ciał pilotów nie
mogą znaleźć. Byli w fotelach, przypięci pasami, w hełmofonach. Pożar
się rozpoczął po katastrofie, więc jeśli piloci byli przytomni to mogli
wyskoczyć przed rozprzestrzenieniem się ognia. Mogli zginąć, ale właśnie
ich ciała miały największą szansę ocaleć w całości. Czy chodzi o to, aby
ukryć prawdziwą przyczynę ich śmierci?
Zakładając autentyczność filmiku jego autorowi groziło śmiertelne
niebezpieczeństwo jako świadkowi. Dlatego zamieszczam informację która
pochodzi z internetu i której prawdziwości nie mogę sam ustalić –
ale myślę, że większe redakcje są w stanie sprawdzić czy człowiek o
takim nazwisku był wtedy w okolicach Smoleńska, czy rozmawiał z rodziną
o tym co widział i inne fakty. Jeśli to fałszywy trop może uda się
wypytać okolicznych mieszkańców czy coś słyszeli o tym filmiku i jego
autorze. Oto ta informacja:
"Osoba która ten filmik wrzuciła jako pierwsza na szybko go usunęła i
jego konto też zostało usunięte! Autorem tego filmu był Adriej
Mendierej, któremu wbito nóż w okolicach Kijowa 15 kwietnia 2010. Został
przywieziony w tragicznym stanie do szpitala w Kijowie gdzie odłączono
aparaturę!"
Wiem, że polska prokuratura zbada ten filmik. Jednak w przeszłości
mieliśmy umarzanych wiele śledztw, kiedy w grę wchodziły możliwe zarzuty
dla znanego polityka czy biznesmena. Tym bardziej może mieć to miejsce,
kiedy w grę wchodziłaby polityka międzynarodowa. Zatem mam uzasadnione
obawy, że prokuratura podważy wiarygodność tego materiału - nawet jeśli
jest on prawdziwy. Takie sprawy powinny badać i ujawniać media. Czy
telewizje i stacje radiowe nie mają specjalistycznego sprzętu do
sprawdzenia wiarygodności materiału i wyeksponowania głosów jakie tam
słychać?
To, że wszystko się sprzysięgło przeciw samolotowi prezydenckiemu (nagle
wyjątkowo zła pogoda, błędne wskazania wysokościomierzy, nie działający
TAWS, zła współpraca z wieżą) już daje poważne wątpliwości. Do wpisu na
blogu dodałem sporo nowych ciekawych informacji i hipotez dotyczących
prawdopodobnej (umyślnej lub nieumyślnej) winy Rosjan. A jeśli ponoszą
przynajmniej część winy (nawet nieumyślnej) to ujawnienie tego byłoby
olbrzymim ciosem w wizerunek Rosji - dlatego nie można wykluczyć próby
ukrycia takich faktów:
http://filipstankiewicz.salon24.pl/1717 ... atpliwosci
Publikujemy list otrzymany od specjalisty opracowującego systemy
trójwymiarowej nawigacji, który rzuca nowe światło na możliwe przyczyny
katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Oto treść tego listu: "Jestem
wykładowcą na Politechnice Hambuskiej i pracownikiem odpowiedzialnym za
tzw. advanced research and development w Koncernie HarmanBecker
Automotive Systems. Rozwijałem i wspóltworzyłem systemy trójwymiarowej
nawigacji, dlatego też trudno mi sobie wyobrazić jak system TAWS, który
był zainstalowany w samolocie Prezydenta może zawieść jeśli mu nie
"pomóc". Konkrety pod linkiem:
http://www.wolnapolska.pl/index.php/Akt ... kadow.html
Serdecznie Pozdrawiam
Filip Stankiewicz
Tulipan aka Nexus napisał(a):kurwa jakby do niego strzelali to bylby wiekszy rozprysk czesci samolotu a na zdjeciach satelitarnych i lotniczych wszystkie czesci sa w jednej linii prosze darujcie juz sobie ten temat
Bibiuła.pl
Rosjanie opóźniali konwój z Jarosławem Kaczyńskim?
Aktualizacja: 2010-04-19 11:03 am
Portal polskieradio.pl dotarł do nieznanych okoliczności dziwnej podróży z 10 kwietnia 2010, gdy Jarosław Kaczyński jechał na miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu.
Z Witebska do granicy białorusko–rosyjskiej pędzili błyskawicznie, już na terenie Rosji autobus wiozący Jarosława Kaczyńskiego, który miał rozpoznać ciało brata, gwałtownie zwolnił. Przebycie ponad 100-kilometrowej trasy z Witebska na miejsce tragedii zajęło polskiej delegacji – pilotowanej przez radiowozy – prawie 3 godziny.
Jak relacjonował na Twitterze uczestnik wyprawy europoseł Adam Bielan – Polacy wylądowali w Witebsku ok 18.00 polskiego czasu. Autobus, który miał zawieźć m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Adama Bielana, Pawła Kowala i Adama Lipińskiego do Smoleńska, był konwojowany przez miejscowych milicjantów.
„Na prawie każdym skrzyżowaniu stoi białoruski milicjant i salutuje” – pisał o 18.56 na miniblogu Adam Bielan. „Bardzo sprawnie dojechaliśmy do białorusko-rosyjskiej granicy. Tam 40 minut sprawdzano nam dokumenty, mimo, że mieliśmy paszporty dyplomatyczne. W drodze do Smoleńska eskortowała nas już rosyjska milicja. Jechaliśmy bardzo wolno, około 25-30 km/h” – relacjonuje anonimowo jeden z uczestników polskiej delegacji. „Ponieważ wyglądało to na sabotaż zatrzymaliśmy się i spytaliśmy konwojujących nas milicjantów co się dzieje. Odpowiedzieli, że takie mają rozkazy” – opowiada nasz rozmówca.
Ok. 20 kilometrów przed Smoleńskiem polski autokar został wyprzedzony przez konwój, wiozący na sygnale premiera Donalda Tuska, który także jechał na miejsce tragicznego wypadku. Tusk wylądował w Witebsku przed godziną 19.00 czasu polskiego, kilkadziesiąt minut po przybyciu na Białoruś samolotu Jarosława Kaczyńskiego.
O 20.40 Bielan pisze na Twitterze: „Wjechaliśmy do Smoleńska. Strasznie się boję tego co zobaczymy”. Później polski autokar jeszcze przez pół godziny krążył po mieście, by w końcu dotrzeć do miejsca katastrofy. W tym czasie szef polskiego rządu rozmawiał z premierem Władimirem Putinem, obaj politycy złożyli kwiaty w miejscu tragedii Informacje o przebiegu podróży potwierdza portalowi polskieradio.pl poseł Adam Lipiński, który towarzyszył Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nie chciał jednak ich komentować.
Piotr Paszkowski, rzecznik polskiego MSZ na razie nie komentuje informacji na temat okoliczności podróży przez Rosję konwoju Jarosława Kaczyńskiego. „Nic nie wiem o tej sprawie. Muszę się dowiedzieć od naszych ludzi. Przeważnie są jakieś uwarunkowania tego, ale nieczytelne dla tych ludzi, którzy znajdowali się w konwoju. Sprawdzę to w poniedziałek” – mówi rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych portalowi polskieradio.pl
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 16 gości