Z pierwszą częścią wypowiedzi phantoma ciężko się nie zgodzić, bo faktycznie zdarzają się czasem 580 z drugiej ręki za cenę ~400zł i może niezbyt często, to jednak ja bym cierpliwie zaczekał, ale z drugiej strony... Czekałbym tylko w wtedy, kiedy naprawdę poważnie brałbym pod uwagę kupno wzmacniacza, bo tych nie wyobrażam sobie bezpośrednio ze źródła. Nie przy 300 Ohmach. Jednak nie mogę zgodzić się z takim zapisem, że 555/595 to zupełnie inna liga, niż 990 Pro i 580. 555 to faktycznie inna liga, niż pozostałe 3 pary słuchawek, 580 z kolei, to klasa wyżej, niż wymienione 595 i 990 Pro i dwie wyżej niż 555. Tak naprawdę tylko 595 i 990 Pro grają w tej samej lidze - ja to tak widzę i tak też widzą to producenci dyktujący politykę cenową
. Słuchałem wszystkich 4 par słuchawek i każde grały zupełnie inaczej, przy czym słuchałem 595 i 580 w bezpośrednim starciu na świetnym wzmaku słuchawkowym Zhaolu u dj3500. Wygląda to tak: 555 gubią się tam, gdzie nie gubią się pozostałe, choć barwowo i brzmieniowo wszystko z nimi w najlepszym porządku i faktycznie są bardzo godnym konkurentem w cenie do 300zł. 990 Pro to zupełnie inna bajka, zresztą to jedyne słuchawki z firmy innej, niż Sennheiser i zarazem innej świetnej firmy. Beyery grają ze strasznym impaktem, co w elektronice dużo znaczy
, mają najbardziej dobitny bass z całej czwórki i na pewno najbardziej słyszalną górę. Może brak im takiego hmm "wyrafinowania" jak mają 580, jednak nie powiem - te słuchawki mogą się podobać i podobają się wielu, bo są po prostu bardzo dobre, jak na cenę w której można je zdobyć. Ich rodzaj brzmienia określiłbym jako "U", czyli Hip Hop, gdzie ustawienia EQ przypominają literę U, bez wątpienia zagrałby na nich najlepiej. Jeśli chodzi zaś o 580 i 595, to nie spodziewałem się aż takiej różnicy w barwie brzmienia. O ile 595 znakomicie budują przestrzeń w głąb, to o 580 można powiedzieć, że robią to znakomicie w dwóch aspektach - głębi i szerokości. 595 również grają bliżej (coś ala CAL) - czujemy się, jakbyśmy uczestniczyli w koncercie, natomiast w 580 na głowie znajdujemy się w jednym z ostatnich rzędów i stamtąd podziwiamy spektakl - niesamowite uczucie... HD 580 są również ciemniejsze z większą ilością dolnych partii, a także z subtelnie tylko zaznaczoną górą, która przy tym wcale nie traci na detalach - to dość zaskakujące
. Moje 595 są tutaj nieco bardziej hmm "normalne"
i dlatego też uważa się, że przez to bardziej uniwersalne. W HD 595 można z kolei usłyszeć każde przełknięcie śliny i muśnięcie strun, a przy tym wydają się być nieco dynamiczniejsze od 580. Zmierzając do ostatecznego poglądu napiszę tylko, że w moim odczuciu Jazzu, Klasyki, Trance'u lepiej słuchało/słuchałoby mi się na 580 ze względu na wybitny środek i tą - daleko idącą - scenę. Natomiast 595 wydają się być idealne z ciepłym źródłem (zupełnie odwrotnie, niż 580) przy Prog House'ach, Breakach itp. Polecam zatem obie pary