Wchodzą pierwsze bity i od razu jakieś "nienaturalne" odczucie, potem się okazuje że bpm ostro na plusie, chyba trochę za bardzo to przyspieszone, no ale da się słuchać
Pierwsze co chciałbym ocenić w secie zagranym przez Ciebie to technika. Przejścia są po prostu świetne, bardzo płynne i dynamiczne, tak się właśnie wg mnie powinno grać tego typu muzykę. Cały czas trzymałeś dobre muzyczne tempo i nawet na chwilę nie dałeś odpocząć, i za to ogromny plus
Przejdźmy do kawałków. Pierwszy numer jest niezły, energetyczny i z pewnością dobry na event, ale nie wzbudza u mnie niestety żadnych głębszych emocji, po prostu od tak można posłuchać. Ale za to drugi kawałek to już zupełnie "inna" bajka
Bardzo podoba mi się moc jaką niesie ze sobą ten numer i sposób, w jaki się nakręca, nie dziwię się że jest to właśnie utwór "przewodni" albumu tego producenta. Duży plus za zagranie tego kawałka.
Trzecia produkcja nawet nie najgorsza, nie znałem tego. Jak nie przepadam raczej za męskimi wokalami, to tutaj da się tego słuchać, melodycznie wiadomo nie mogło być słabo bo na remixie jest nie kto inny jak Ottaviani, a on raczej chały nie odstawia. Co do "Monsun" mam mieszane odczucia. Niby kawałek dobry, ale buildup za bardzo kojarzy mi się z "Neverland" Bleuman'a, a motyw główny z jakąś inną polską produkcją, chyba Arctic Moon'a. Nie sugeruję plagiatu, ale też lubię jak kawałek prezentuje coś świeżego, tutaj niestety nie mogę tego dostrzec.
O "Ramsteramie" pisałem już w poście Kasper'a bo też zagrał ten numer, więc się powtórzę, ograny na lewo i prawo kompletnie się przejadł, poza tym za bardzo podobny do "Anticipation" a chyba nikt nie przepada za powielanymi schematami. Kolejny kawałek, ten wokal jest straszny
Jedyny plus jaki widzę w tej produkcji to melodia, Tyas jak słychać ciągle w formie. "Melbourne" mi się bardzo podoba i często tego słuchałem, kawałek z duża dawką energii i ładnie wkomponowanym pianinkiem, dobra nuta. W ósmym numerze na uwagę zasługuje klimatyczny breakdown, dalej niestety jak dla mnie za mocno i wolałbym raczej pokombinowanie z tą melodią z brejka w motywie głównym.
O "Thump" mam dokładnie takie samo zdanie jak przy wcześniejszej produkcji. Breakdown niszczący, ale dalej wszystko się "psuje".
Ostatni numer na ostrej bani, jakieś syreny i inne zakręcone dźwięki, na evencie pewnie miazga, ale w domu raczej nie przepadam za słuchaniem takich kawałków.
Ogólne odczucie co do seta pół na pół z lekką przewagą na plus dzięki bardzo dobrej technice. Raczej nie lubuję się aż tak bardzo w takim trensie, ale niektóre nuty które wybrałeś, również i mi mocno zakręciły w głowie w roku ubiegłym.